Nie do końca się z Tobą zgadzam. Gdyby celem było obniżanie temperatury, to chyba są skuteczniejsze metody. Te kilka stopni przy zalaniu, nie zrobi dużej różnicy w naczyniu końcowym. Wątpię, aby poświęcał jakość ziarna i czas, po to by minimalnie zmniejszyć temperaturę. Przecież w wyższej temperaturze można przeprowadzić szybciej ekstrakcję. Większą różnicę zrobiłoby nalanie mniejszej ilości naparu do końcowego naczynia.
Owszem ludzie, szczególnie niedoświadczeni, chcą mieć takiego przewodnika który powie im żeby zwrócić uwagę na teksturę, owocowość, skojarzenia itd. Kilka razy robiłem takie eksperymenty z osobami spoza świata kawowego i byli bardzo zadowoleni i mówili, że dzięki takiemu prowadzeniu łatwiej im odkrywać potencjał kawy.
Kwestia siły sugestii jest dość płynna. Wg mnie opowiadanie o aromatach jest bardziej podsuwaniem możliwych rozwiązań dla neuronów poszukujących jakichś odniesień. Mocniej można nagiąć kogoś kto nie ma kompetencji w ocenie smaku i aromatów, jednak w przypadku doświadczonych sędziów ten aspekt raczej jest minimalny. Prędzej pomaga mu w wystąpieniu pewien flow, lekki i przyjazny sposób prezentacji, brak zacinania się itd. Natomiast karty do punktacji są zbliżone do tych w cuppingu i zbieżność próby z tym co mówi jest oceniana, więc jak zacznie sobie konfabulować, to będzie działać na jego niekorzyść.