Nie wiem czy to dobre miejsce ale chciałbym dać upust swojej flustracji wygenrowanej przez Ascaso Dream.
O ile złego słowa nie mogę powiedzieć o Panu sprzedawcy (zawsze szybka rekacja, pomocna dłoń, p. Janusz) tak sam ekspres....
Dwa razy padł termometr - można przeżyć, bez tego da sie zrobić kawę. Swoją drogą jak jakiś geniusz wpadł na pomysł z tą rozwijaną miedzianą rureczką
Ale kurde zawór pary.... mam już na stałe w kuchni zestaw kluczy i smar (smar od p. Janusza) - nie jestem w stanie zliczyć ile razy rozkręcałem ten cholerny ekspres i ten jeszcze bardziej cholerny zaworek.
Jest zrobiony z jakiegoś gówno-mosiądzu-z-chin - co chwile się bloku, nie da się zakręcić, szlag by go. Zawsze traktowany delikatnie, jak tylko sie blokował to rokręcałęm, czyściłem, smarowałem.
Dziś rano chce zaparzyć kawę, a ten znowu się nie da zakręcić. Nie powiem - wkurzyłem się. Palec mi się udało jakimś cuden przeciąć na tej gałce jak tym razem wbrew logice chciałęm podejść do tematu siłowo.
Szukam nowego ekspresu.