W najbliższym tygodniu świętujemy trzecie urodziny!
Niezmiennie - jak co roku - wiąże się to ze zniżką, nowościami oraz jedną wyjątkową kawą. Jako, że na urodzinach powszechny jest alkohol - naszym rodzynkiem z tej okazji będzie Kolumbia Potosi XO Natural o nutach koniaku
czas trwania: 09.09-18.09
hasło: URODZINY
zniżka: 10%
Co tam słychać w kawach?
ESPRESSOPapua Elimbari - bez dwóch zdań mam słabość do espresso z PNG, świetnie się pije te kawy jeśli ktoś lubi słodką kwasowość. Elimbari palimy tak, żeby miała owoce (jabłka, nektarynki, grejpfrut), ale kończyła się słodkim i czekoladowym finiszem. Espresso jest pełne owoców i czekolady, polecamy!
Salwador El Molinito Dojechał świeży zbiór 21/22, ostatnio mieliśmy ją ze zboru 18/19. Tym razem zrobiliśmy z niej taką "płynną, ciemną czekoladę". Ziarno ma w sobie całe mnóstwo czekoladowo-migdałowej słodyczy, nuty syropu klonowego i białych winogron. Przy szybszym szocie kwasowość rośnie i espresso ma fajny balans. Americano jest bez kwasków, nie ma innej opcji jak świetne połączenie z mlekiem. Takie ziarna uwielbiają cappuccino.
Gwatemala Cipresales Jak to Gwatemala - trochę czekolady, trochę kwasowości, trochę orzechów. Wszystko jest na swoim miejscu, americano wychodzi wyjątkowo smaczne i jest warte uwagi.
PRZELEWYKOLUMBIA POTOSI XO NATURAL Pomysł na świętowanie urodzin czymś alkoholowym nie jest niczym rewolucyjnym w Polsce
Natomiast w świecie kawy mało jest ziaren o tak drobiazgowo dopracowanej fermentacji (żadnej spontan z beczki), która ma dać konkretnie zamierzony efekt. XO jest inspirowana smakiem koniaku XO (extra old). Do tego mamy odmianę San Juan (Bourbon+Pacamara). Nie widziałem tej odmiany właściwie nigdzie, nie wiem czy to nie jest robota stricte Cafe Granja La Esperanza. Obróbka sucha przy wilgotności powietrza 73% (na farmie Potosi) nigdy by się nie udała. Dlatego wisienki trzeba oddzielić od otoczenia - najpierw długa fermentacja w otwartych tankach, które mają kontrolę temperatury a następnie mechaniczne suszenie. Żaden anaerobic, carbonic, drożdże - jedynie bardzo dopracowana fermentacja.
Tę kawę można spokojnie pić w koniakówce, postawić w barku koło single malta jakiegoś szkota i pić w trakcie wyjątkowych wydarzeń - słuchając jednocześnie płyt winylowych, paląc cygaro i siedząc w skrzypiącym fotelu przy strzelającym kominku. Napar jest z jednej strony alkoholowy, a z drugiej kwaskowaty od marakui, ananasa, gdzieś przewijają się nuty suszonych śliwek, jest taki delikatnie lukrecjowy finisz. W tym całym szaleństwie jest harmonia, dobrze się pije, ale zdecydowanie jest to kawa kiedy nie jesteście w biegu. Komu smakowały Trzy Smoki, pozycja obowiązkowa! Tutaj byłyby cztery smoki, wszystko jest bardziej... Potosi XO jest bardziej wytrawne od Smoków, ale również bardzo dobre!
MJANMA GREEN LAND - bardzo dobra alternatywa dla "Brazki", dużo kremowych orzeszków piniowych - ma taki moment, że czuć wafelki "Knoppers", owocowa kwasowość średnia do niskiej. Niezwykle przyjemna klasyka. Ostatnia Mjanma w tym roku jaką wyciągnęliśmy z magazynu
ETIOPIA GELANA GESHA - nie będziemy czarować magią odmiany, po prostu smaczny natural z Etiopii. Więcej owoców pokazuje bez przelewania, z dripa kawa łapie słodycz miodu gryczanego, jest przy tym owocowa a jednocześnie kwiatowo-ziołowa. Przypadkowo trafiło nam się, że Desk ma to samo w przelewie miesiąca z Rocket Bean
(potwierdzone info) Fajna kawa! (potwierdzone info)
KOLUMBIA MUJERES DEL TOLIMA - Agua Negra niedługo zejdzie z półek, więc uzupełniamy kategorię "dobra, myta Kolumbia w fajnej cenie". Bardzo mały lot od małej kooperatywy zrzeszającej same kobiety. Napar jest bardzo słoneczny - duuużo czerwonych pomarańczy i przebijająca się winogronowa kwasowość oraz finisz aronii (bez ironii). Kawka jest bardzo smaczna, łatwa do zaparzenia, owocowa, może być słodka - może być kwaskowata. Wszystko zależy od nas
Ponadto 2 nowe mieszanki herbat: LUU z imbirem i lukrecją oraz PU-ERH z borówkami (pod nazwą OH, MY GUT!)
Była obiecywana myta Gwatemala do przelewu, próbowaliśmy ją wypalić na owocowo. Nie będziemy tego robić na siłę, jeszcze kiedyś uda się znaleźć "kwaśną i mytą Gwatkę"
To takie trochę "Co? Ja nie dam rady?" Wszystkie myte Gwatemale jakie piłem (jak dotąd) były słodkie i karmelowe (mimo obiecanych owoców w profilu, Heresy również). Marzy mi się coś bez karmelu i orzechów, będę szukać dalej
Stąd też wyciągnęliśmy w ostatniej chwili Kolumbię Mujeres del Tolima. Gwatemala była zbyt podobna w smaku do Mjanmy Green Land.
Był to dla nas bardzo intensywny tydzień, misja "nowości" zakończona!
Serdeczności!
Paweł