Słuchajcie to nie jest tak, że jest jedna droga do celu. Oboje macie rację, nie musicie konkurować kto jest "bardziej". Zarówno zgadzam się z tym że docenienie espresso jest nabytą z doświadczeniem umiejętnością jak i tym, że pewne narzędzia jaka profilowanie mogą ułatwić dotarcie do celu. Tak w espresso nie ma substancji, ktróre jednoznacznie odczytujemy jako słodycz, ale owszem są takie które naszemu mózgowi kojarzą się ze słodyczą i różnymi aromatami. Nie jest to słodycz glukozowo-fruktozowa.
Nie mogę natomiast zgodzić się z tym, że gorzkie i kwaśne to poprawne espresso, bo taki efekt daje przeważnie przeekstrahowane espresso i/lub zrobione na spalononym / kiepskiej jakości ziarnie. Więc espresso, które będzie odczuwalne jako "słodsze" musi spełnić pewne kryteria przygotowania tak, aby gorycz, kwasowość i tłustość oraz inne wypłukane z kawy substancje złożyły się w dobrą kombinację o odpowiednim stężeniu, które też jest ważne, a o czym bardzo rzadko się wspomina. Nasz organizm lepiej akceptuje określone stężenia substancji, więc poprawnie zaparzone espresso może być niesmaczne/smaczne, ale po rozcieńczeniu czyli zmianie stężenia już może być lepiej lub gorzej. Kwestia żeby znaleźć odpowiedni balans a jakich narzędzi do tego użyjemy, to już sprawa indywidualna i drugorzędna. Biorąc oczywiście pod uwagę że bierzemy tylko pod uwagę narzędzia pozwalające na wykonanie poprawnego espresso.