Tak to wygląda:
Dziś zaparzyłem tę Kostarykę za pomocą syfonu, aż dwukrotnie. Niesamowite jak szybko można kawę zaparzyć takim skomplikowanym sprzętem. Nie jest to jakoś bardzo kwaśna/kwaskowata kawa, bo w pierwszej próbie efekt był nawet ciężki, z pewną dozą goryczy. Drugie podejście, przez przypadkowe zgaśnięcie palnika było znacznie krótsze, ale efekt okazał się obłędnie smaczny i całkiem kwaskowaty
.
A tu zwiastun cudowności na najbliższe czasy:
Kolejna Kostaryka
. Ile ich teraz mamy na warsztacie? Sonora Natural, Sonora Honey, El Balar Honey, no i te dwie Zamorany...
Bob-o-link z FAF wraca do nas po paru latach przerwy. Zdaje mi się, że w ogóle zadebiutował Bob-o-link w Polsce właśnie u nas...
Kolejna Kenia, najdroższa chyba. Ile tych cudownych ziaren już mieliśmy? Ruthagati, Kagumoini, Gatomboya, Karatu, Kieni, Mutitu, Kiunyu, Marimira i teraz Gakuyuni AA. Ela zna już te Kenie od strony przenoszenia ciepła lepiej niż...
A to tylko część...