New pig in the town:
Za mną palenie "sezonujące" - na węgiel, oraz pierwsze próby wypalenia normalnej kawy, po omacku.
Pierwsze wrażenia:
LATA ŚWIETLNE do przodu względem tego czym do tej pory paliłem - jeśli chodzi o większość aspektów palenia.
Wszystko widzę, wszystko mierzę, wszystkim steruję, wszystko rejestruję. (tzn. jeszcze nie rejestruję, bo stary lapek IBMa jednak nie uciągnął oprogramowania).
Pierwsze zauważone minusy:
- tacka chłodząca to jakaś popierdółka a nie system chłodzenia ziaren. Wentylatorek jak od kompa? Litości. Trochę się nawet tego spodziewałem i zawczasu pytałem Aillio o zniżkę za oddanie tacki, ale to nie przeszło. Trzeba będzie zaadaptować sprawdzony system z konewką i odkurzaczem 2500W który studzi ziarenka w sekundy.
- kilka ziarenek zawsze wyskoczy po bokach przy wysypywaniu. Wkurzające, stąd ludzie dorabiają sobie skrzydełka przy wylocie.