Jednak problem jest nadal. Może mniejszy ale jest. Przy standardowym filtrze to była woda z domieszką kawy bądź herbaty, teraz troche lepiej sie to zaparza, po filtrze magnezowym, ale nie ma porównania do chociażby wody żywiec zdrój, żywieckiego kryształu, bądź innych polecanych tu wód butelkowanych. Jak dla mnie nawet na kranówie kawa i herbata lepiej sie zaparzaja, ale wtedy jest metaliczny posmak rur i zapaszek chloru, czego chciałem sie pozbyć. Miał ktoś podobną sytuacje, że w filtrowanej wodzie kawa bądź herbata sie nie zaparzaly? Nie wiem juz, moze to ja cos robie źle... Czego te filtry dodają, bądź odejmują od mojej miękkiej wody kranowej że na przykład czarną herbatę, która parzyłem wcześniej 2-3 minut, teraz musiałbym trzymać w wodzie chyba z 10min zeby zapatrzyła sie jak przy kranówie czy wodzie butelkowanej. Wydałem pieniadze ma dzbanek i filtry. Filtry moge jeszcze wymienić na magnezowe, jednak jak juz powiedziałem, nie rozwiązuje to problemu i nie wiem co robic w tej sytuacji. A nosić dalej po dwie zgrzewki wody albo dwie 5 litrowe butelki, ze sklepu który jest prawie kilometr od domu, nie posiadając samochodu też mi się nie widzi. Czy na prawdę te filtry nie nadają się do miękkiej wody?