gromog
„Obecnie za energię w firmie płacę 100% więcej, niż rok temu”.
Podejrzanie okrągła liczba, akurat 100 proc. Pewnie płacisz więcej niż dawniej, co rozumiem, a też ciekawe jest do kogo masz o to pretensje? (zawodowo interesuje mnie stan świadomości ludzi) Zauważ że i konsumenci płacą więcej lub dużo więcej. Te jęki pracodawców częściowo mają podstawy, ale są także rytualnym teatrem.
„I to nie jest spowodowane konfliktem na Ukrainie, bo problemy zaczęły się we wrześniu ubiegłego roku”.
Pewnie nie miałeś czasu zainteresować się tym, ale ceny energii zaczęły wzrastać jesienią roku ubiegłego. Rosja, która wojnę planowała już wcześniej, chciał postawić Zachód pod scanią i go sparaliżować; nagle w październiku ub. roku okazało się, że magazyny gazu w Niemczech nie są napełnione przed zimą, a te magazyny miał ich współwłaściciel Gazprom Germania. Dalej poszło jak lawina, bo ceny ropy i gazu (oraz węgla) są ze sobą powiązane; ceny energii osiągały rekordowe notowania, gaz zdrożał o kilkaset procent. Ostatni raz podobnie wysokie ceny energii były podczas kryzysu paliwowego w 1973 i spowodowały bardzo wysoką inflację na Zachodzie, w niektórych krajach przekraczała ona 15 proc. Teraz jest dość podobnie. Wówczas powodem kryzysu paliwowego była wojna na Bliskim Wschodzie, dziś wojna na Ukrainie.
„Tak więc Antonio wg niektórych wygląda to tak, że będziesz musiał zamknąć interes w imię tego, by nie było u nas drugiej Buczy... czy jakoś tak”.
A może jakoś inaczej? Moja uwaga dotyczyła zgryźliwości Antonia, któremu nie podoba się „retoryka wojenna”, tak to jakoś określił. Tymczasem historia wcale się nie skończyła, agresja też się nie skończyła, wielkoruski szowinizm ma się dobrze, zatem trzeba do tego podejść poważnie. Si vis pacem … jeśli chcesz pokoju, musisz być uzbrojony po zęby, nie w gałązki oliwne tylko w nowoczesne czołgi, systemy antyrakietowe, artylerię dalekiego zasięgu, samoloty niewidzialne dla radaru etc. i odpowiednio wysokie morale żołnierzy.