Miałem okazję wymieniać żarna w starszym modelu Mahlkonig K30 (ze stopniową regulacją przemiału).
Producent tego młyna zastosował taki sam kiepski materiał (najprawdopodobniej aluminum) do obudowy komory żaren w którą wkręcany jest uchwyt górnego żarna, jak i uchwyt górnego żarna. Ponieważ młyn nie był wcześniej dobrze eksploatowany ( nie smarowanie gwintów i nie czyszczenie ich z pyłu) na zwykłej wymianie żaren się nie skończyło.
Pył dostał się do suchego gwintu (na dodatek gwint jest drobnozwojowy) i przy próbie odkręcenia górnego żarna, skończyło się to jego zapieczeniem.
Problem okazał się tak duży, że na nic było metodyczne odkręcanie, opukiwanie etc. Po siłowym odkręceniu okazało się, że gwint był tak zapieczony, że nie da się z nim nic zrobić (być może przy odrobinie zabawy, dolny gwint ta się wyszlifować, wycentrować i uratować część) i trzeba zamontować nowy uchwyt żaren.
Koszt naprawy - ok. 500 zł + parę dłuższych chwil stania przy warsztacie.
Na szczęście w nowszym modelu producent zastosował do dolnego uchwytu żarna gwint wykonany z innego metalu (najprawdopodobniej mosiądz), natomiast górny uchwyt jest niemniej badziewny i delikatny jak był. I taki właśnie zestaw zamontowałem.
Problemem był tylko włącznik bezpieczeństwa, bo nowa część jest wyższa o ok. 1 mm - 2 mm i na wyświetlaczu pojawiał się problem "otwartej obudowy" - wystarczyło delikatnie odgiąć języczek włącznika by wszystko było ok.
Przy okazji wymiany żaren na nowe (nowe śmigają aż miło, jakość naparu znaaaacznie wzrosła !) poprawiła się dystrybucja kawy w sitku, bo nowa część ma inny dziubek wylotowy i coś na wzór Mazzerowej kratki)
Jaki jest wniosek ? Smarować gwinty ! "Nie posmarujesz - nie pojedziesz."
Ja w Mazzerze używam wspomnianego smaru silikonowego.