Więc jeśli chodzi o moje spostrzeżenia czy wrażenia jeśli chodzi o młynek Fiamma.
Trzeba przyznać, że jest on w dobrym stanie jak na sprzęt używany. Ryski na hopperze, kilka niewielkich na froncie, boki i tył jeszcze z folią. Mieli w miarę równo, trochę zbryla, jest dość cichy (o tym za chwilę). Niestety sporo drobnych rzeczy powoduje, że jak miał bym się decydować drugi raz to bym go nie kupił.
Po pierwsze, tak na dzień dobry musiałem cały rozebrać i przeczyścić, mimo deklaracji, że czynności te zostały wykonane przed wysyłką. To co z niego wysypałem nie wyglądało niestety jak pozostałości testów po czyszczeniu i kalibracji, bo większość z zanieczyszczeń po kawie była ubita na amen i konkretnie skawalona.
Drugi zonk polegał na tym, że niestety ale wszystko wymagało solidnego dokręcenia. Tak wiem, sprzęt używany, ale jeśli słyszę, że był sprawdzony, skalibrowany, skręcony i w ogóle, to tak naprawdę powinienem go odebrać, umyć części zmywalne, podłączyć, zasypać kawą i mielić. Niestety ale walczyłem z tymi luzami ze dwa dni. Koniec końców udało się, ale nie jest idealnie. O ile udało mi się zlikwidować luzy (które dochodziły do 1cm kiedy poruszało się całym zespołem żarna/zasyp/silnik), o tyle efektem ubocznym jest to, że otwór zasypowy nie jest w 100% w osi. Nie robi to wielkiego znaczenia, bo planuję dorobić do niego zasyp bezpośrednio na żarna (niestety sporo kawy zostaje na górnej powierzchni żaren a nie ma tam żadnego zabieraka), ale jednak. Podejrzewam, że jestem w stanie to wyosiować, ale znów efektem ubocznym będzie, że otwór wylotowy kawy zetknie się z jedną z krawędzi otworu obudowy. I tak źle i tak niedobrze. Dodatkowo poza wibracjami które wynikały z luzów, przynajmniej dwie z gumowych nóżek są minimalnie zgniecione (~1mm), ze starości, ze zbyt dużego obciążenia? W efekcie całość niestety wpadała w dodatkowe wibracje. Tymczasowe rozwiązanie to podkładki z tektury na trzpień tych nóżek. 1 mm wystarczył dodatkowo całość stoi na podkładce korkowej (też rozwiązanie tymczasowe). Pomaga.
Trzeci zonk, również ogarnięty to hałas. No początkowo to było źle, bardzo. Wszystkie te wibracje, niestabilność wynikająca z nierównych nóżek przekładały się bardzo negatywnie na głośność pracy. Teraz, po porządnym skręceniu, podkładkach pod nóżki i użyciu podkładki korkowej jest bardzo kulturalnie.
Tak, zdaję sobie sprawę, że zdecydowałem się na zakup sprzętu używanego, do tego jest to młynek gastro, więc kultura pracy czy pewne rozwiązania nie nadają się do domu. Nie mam też (po części) pretensji do sprzedającego bo był otwarty, pomocny i znosił moje pytania, zarówno przed jak i po zakupie
Ale ogólnie biorąc pod uwagę jak sprawa była przedstawiona, naprawdę nie powinienem połowy z tych problemów mieć, nawet w używanym sprzęcie jeśli ktoś go sumiennie i rzetelnie do sprzedaży przyszykował.
Uff..rozpisałem się! Idę zrobić wieczorną kawkę