Wiem, że to stary wątek, ale trafiłem na niego przypadkiem, szukając topiku o wodzie używanej do ekspresów, lecz gdy doszedłem do zdania "
palniki bez problemu dopasowują powierzchnię grzania do średnicy kawiarek", to nie wytrzymałem!
Co to za głupoty!?
I to o niższych rachunkach oraz łatwości jej czyszczenia. Taa, akurat!
Mam tę płytę od nowości. Kupiona w 2015 roku, w siedzibie Solgazu. Wersja "najbogatsza" na tamten moment - z ups oraz tajmerkiem.
Uważam, że przez ten czas zdążyłem ją poznać wystarczająco, więc uzupełnię wpis, starając się być obiektywnym.
Płyta po zakupie wyglądała bardzo ładnie, ale po sześciu latach codziennego używania, już taka piękna nie jest. Posiada kilka zalet, ale u mnie w pewnym momencie zrobiło się niczym w "Misiu" przed wycieczką do kraju kapitalistycznego.
Płyta ma przy każdym z palników szyb, który służy odprowadzeniu spalin, a być może jest także ich katalizatorem. Tunelami spaliny przechodzą przez "pole darmowe", aż do kratek wylotowych. W teorii pole jest super - skoro i tak coś gotuję, to przy okazji mogę i podgrzać. W praktyce jednak jest jej przekleństwem - cokolwiek tam kapnie/pryśnie/spadnie, od razu się przypala, więc chętnie zobaczę to czyszczenie "gąbką z płynem do naczyń", chyba że autor gotuje jedynie wodę na herbatę.
Uważam, że jest to największa wada płyty, która potrafi doprowadzić do rozpaczy - niemal każde gotowanie kończy się żmudnym skrobaniem. Po kilku latach szkło darmowego pola oraz miejsca ścieżek, którymi wylatują spaliny, są zmatowione oraz porysowane, wzory starte, a walory użytkowe tego pola są niemalże żadne.
Płyta przez swoją budowę jest również mała - część górną zajmują kratki wylotowe, na dolnej jest umieszczony panel dotykowy, więc żonglerka garnkami to stały element przedstawienia "Obiad".
Jeśli komuś zależy na szybkim zagotowaniu wody na herbatę, to szybko zacznie brać relanium i kodeinę, w oczekiwaniu na jej pierwszy łyk. Doprawiając to wszystko dużą bezwładnością cieplną, zastanawiam się, czy ja tę płytę kupiłem będąc trzeźwym...
Oczywiście dostrzegam również jej zalety - brak przypaleń od spodu, nowoczesny wygląd, proste sterowanie, świetna funkcja minutnika, jednak przez te wszystkie lata skrobania, skumulowała we mnie tyle złości, że gdzieś tak od roku zacząłem pragnąć tego, by się zepsuła, a ostatnio, po kolejnej walce firmowym skrobakiem, nie wytrzymałem - gazowa Teka z palnikiem wok już czeka na zamontowanie.
Podsumowując - może na jakimś jachcie, czy w kamperze, ze względów bezpieczeństwa to się sprawdzi, do domu bez sensu i nie za te pieniądze.