Sam mam wreszcie okazję wypowiedzieć się w tym wątku, przesiadka z Rancillio Silvia na Promac Club ME. To drugie to zasadniczo przebrandowana Rancillio Epoca z trochę innym sterowaniem. Czyli HX 4l/100ml, pompa rotacyjna, elektroniczne sterowanie.
Porównanie mogłoby być lepsze, gdyż RS dostałem świeżo po remoncie a Promac to rasowa używka, czasami coś kapie, niby mało używany ale jednak lata widać. Z drugiej strony RS to moja pierwsza maszyna i początek nauki, która trwa nadal. Przechodząc do sedna - poza rozmiarami (bojlera jak i samej maszyny) i wadami z nimi związanymi, wszystko inne zmieniło się na lepsze.
HX pozwala jednocześnie spieniać i robić kawę, nie sądziłem, że jako początkujący tak prędko z tego skorzystam. Jak rano robię dla siebie i dziewczyny kawę to zwykle na dwa duże kubki robię łącznie trzy podwójne shoty i do tego spieniam trzy porcje mleka. Dość szybko doceniłem to, że w 30s kiedy robi się kawa można przygotować od razu mleko, co bywa odczuwalne w porannym pośpiechu. Dodatkowo duży bojler pozwala robić kawę za kawą tak szybko jak jestem w stanie nabić kolbę, co daje na prawdę istotną oszczędność czasu w porównaniu z RS.
Promac ma elektroniczną kontrolę dozy kawy, jeszcze nie zbadałem co jest ustawione pod którym przyciskiem także do robienia kawy używam ręcznej kontroli, ale opcja dozowania wody idealnie sprawdza się do przepłukiwania maszyny. To bardzo wygodne, bo po odpięciu kolby naciskam przycisk i idę nabić kolejnego shota zamiast stać i czekać przy maszynie. Niedawno odkryłem też, że najmniejsza doza nadaje się do preinfuzji. Nadal nie wiem co robi przycisk najbardziej po prawej i po co jest dodatkowy przełącznik włączający pompę...
Pompa rotacyjna nie jest szczególnie cichsza niż nowa Ulka w RS, ale umożliwia podpięcie maszyny do instalacji wodnej. Nie bezpośrednio niestety, aby nie pożegnać się za szybko z maszyną musiałem sprawić sobie system filtrowania wody, ale taka kombinacja sprawia, ze zapomniałem o problemach związanych z uzupełnianiem zbiornika. Ludzie bardzo chwalą takie rozwiązanie i z początku się zastanawiałem, czy na pewno jest takie wspaniałe? Absolutnie jest. W połączeniu z odpływem w tacce ociekowej, nie muszę nic przed ani po zrobieniu kawy wlewać/wylewać czy płukać, nie muszę też nic podstawiać pod grupę podczas płukania, nie ma obawy że wody zabraknie czy że się przeleje.
No dobra a co ze smakiem kawy? Trudno powiedzieć, jeszcze się uczę, do tego RS chwilowo jest w naprawie także nie mogę chwilowo sprawdzić, czy umiejętności i kawa się poprawiły, czy maszyna trochę pomogła. Na pewno od przesiadki na Promaca mam mniej kanałowania i błota w kolbie, ale jakbym robił wszystko dobrze to w RS też nie powinno być. Nie mierzyłem temperatury w Promacu ale nie czułem potrzeby - po szybkim przepłukaniu przed wpięciem kolby zwykle wychodzi dobra kawa, kontrola dozy zapewnia powtarzalność, działa na tyle dobrze, że zbytnio nie przejmuję się temperaturą. To ogromna poprawa względem RS, gdzie przed każdym shotem spuszczałem parę z bojlera po czym albo próbowałem się szybko wstrzelić zanim temp. spadnie, albo czekałem na lampkę od grzałki by zrobić kawę - i stosunkowo rzadziej dobrze wychodziła. To oczywiście też kwestia wprawy, do nabycia której chwilowo zabrakło mi cierpliwości.
Jest jeszcze kwestia elektronicznej kontroli poziomu wody w bojlerze, która razem z podpięciem do filtra sprawia, że nie mam oporów przed wpięciem maszyny do włącznika czasowego. Przy RS trochę się bałem, bo jakby z jakiegoś powodu brakło wody w bojlerze to można stracić grzałkę. Nie jest to jakoś ściśle konieczne, pomimo dużego bojlera maszyna nagrzewa się stosunkowo szybko - około 15min wystarczy, by uzyskać robocze ciśnienie pary. Oczywiście jest to 15min ciągłego gotowania wody 2kW grzałką, co pewnie odbije się na rachunku za prąd.
Ogólna prostota obsługi przekłada się na dwie rzeczy - to, że mogę robić więcej kaw w tym samym czasie i jest to o wiele wygodniejsze, dzięki czemu mogę więcej eksperymentować, poznawać ukryte smaki w kawie; oraz to, że udało mi się przeszkolić dziewczynę z robienia espresso
Niestety nie była pozytywnie nastawiona do RS ze względu na wszystkie rytuały związane z uzyskiwaniem właściwej temperatury, oraz czynności wokół maszyny (dolewanie wody, opróżnianie tacki i przecieranie bo rdzewieje), teraz sprzęt jest zasadniczo gotowy do wpięcia kolby i zrobienia kawy.