Często mam tak, że jakiś sprzęt do parzenia kawy leży w szafce nieużywany naprawdę długo i w zasadzie sam nie potrafię powiedzieć dlaczego tak się dzieje.
Tak też było i tym razem bo moja Kalita 155 czekała już naprawdę długo na swoją kolej. Ostatnio parzyłem w zasadzie tylko w Switch, który to podbił moje serce
Dzisiaj jednak wróciłem do Kality i jak zawsze jestem z tego faktu więcej niż zadowolony. Powroty po tak długim czasie zawsze wypadają bardzo dobrze, a już na pewno w przypadku Kality właśnie.
Każdorazowo mam wrażenie, że Kalita to taki "magiczny" dripper bo napary które daje zazwyczaj czarują
Dzisiaj wypiłem dwie różne kawy i w obu przypadkach efekt był rewelacyjny.
15g na 240g wody, temp 94 stopnie i czas całkowity w granicach 2 minut. Napar naprawdę treściwy, pełny, słodki i oczywiście smaczki przyjemnie zaokrąglone.
Za każdym razem gdy popijam tak udany napar mam wrażenie, że Kalita jest mocno niedoceniana w porównaniu do innych sprzętów
Wiadomo, że trzeba odpowiednio wybrać model, ale tak czy inaczej uważam, że to jeden z najlepszych dripperów
Przy okazji zapytam czy ktoś z Was używał może płaskich filtrów od Sibarist? Kusi mnie żeby spróbować mimo, że to cholernie drogie filtry.