Mam Biankę. Nawiasem mówiąc, zużyłem filtr w kilka tygodni i wyrzuciłem. Są ludzie, którzy je "regenerują" solą, ale miałem kiedyś akwarium i wiem, jakie rzeczy rozwijają się w tego typu przedmiotach. Na pewno nie takie, z których chciałbym parzyć kawę.
Powyżej 3-4 tygodni i ten czarny element, i silikonowy wężyk wody zaczynają się robić śliskie, czyli coś się na nich osadza. Zatem trzeba je myć co najmniej z taką częstotliwością.
@Nihil nie napisał ile czasu nie mył. Obstawiam, że parę miesięcy. W odróżnieniu od wielu innych ekspresów, zbiornik w Biance jest na zewnątrz i woda w nim nie nagrzewa się mocno powyżej temperatury otoczenia. Sprzyja to rozwojowi flory bakteryjnej. Trzeba jej to uniemożliwić regularnym myciem. Dla kontrastu - w Oscarze zbiornik jest wewnątrz, woda w nim grzeje się bardzo mocno i problemu nie ma.
Dopuszczam oczywiście myśl, że jakaś partia tych czarnych elementów była trefna i faktycznie ją czuć. U mnie tak nie jest. Gdyby tak było, myłbym częściej. Ale wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby plastik, z jakiego to wykonano, degenerował się do formy ze zdjęcia. To może być raczej flora bakteryjna, ewentualnie jakiś dodatkowy osad. Wystarczy sprawdzić, czy po dokładnym myciu powierzchnia plastiku jest w jakikolwiek sposób skorodowana. Pytanie też jaka woda jest wlewana do zbiornika.
Gdybym miał problem, sprawdziłbym, czy da się wyrzucić ten element. Filtr i tak niewiele daje. Potrzebniejsze jest to sitko, zatrzymujące ewentualne zanieczyszczenia z wody, więc sprawdziłbym, czy da się zainstalować wężyk z sitkiem bez tego czarnego elementu.