Witam ponownie po dłużej przerwie.
Bojler grupy jest skończony i dzisiaj wykonałem kilka testów.
Samo wykonanie bojlera w moich warunkach warsztatowych było upierdliwe. Kilka uwag w podpunktach,
- pomimo czołowego podstawa zdeformowała się lekko, 5 dych, ale jednak, podstawa została "zabielona" na tokarce
- wiercenie w nierdzewne otworów fi8 na grzałki, fi12 pod śrubę trapezową o długości 80mm jest ciężkie. Głównie chodzi o odprowadzania wiórów. Pomimo smarowania wiertła zacierały powierzchnię otworów, co skutkowało koniecznością wykonania dodatkowego szlifowania otworów. W przypadku otworu pod śrubę trapezową, wykorzystałem rozwiertak nastawny.
- jak widać na zdjęciach, elementy konstrukcyjne bojlera są w "osi". Takie rozwiązanie spowodowało znacznie skomplikowanie jego wykonania. Dodatkowo miałem takie widzimisie, a właściwie wymusiło to na mnie koncepcja sterowania mojej Astorii, pomiar ciśnienia li tylko nad ciastkiem, nie w obwodzie HX, jak ma 90% producentów (nawet LM). Z powodu zastosowania śruby trapezowej, która powoduje spory opór dla przepływającej wody, musiałem wywiercić dodatkowy kanał pomiarowy.
- wewnątrz bojlera wspawałem dodatkowe szpilki, które stanowią rodzaj dodatkowych radiatorów, zwiększających powierzchnię wymiany o 45%.
- po dwóch testach grzałki wyglądają jak poniżej. Bez przegrzań i przebarwień. Czyli spasowanie grzałka-otwór jest idealne.
- śruba trapezowa jaką zastosowałem to fi12 skok 14mm, głębokość studnie 2mm, długość 100mm. Nawiercona fi4mm i w połowie długości umieszczony czujnik temp.
- powierzchnia gniazdo kolby idealnie spasowana z podstawą bojlera
Teraz pomiary, widoczne na wykresie. Uważam, że nie można ich w sposób bezpośredni porównywać do poprzednich ponieważ:
- całkowicie inna konstrukcja,
- większa moc grzania
- pomiar sterujący grzałkami (PID) jest realizowany wewnątrz śruby trapezowej, mniej więcej w połowie jej długości, czyli w miejscu gdzie najbardziej grzeją grzałki.
- wykres pokazuje drugi test, przed którym wstawiłem bojler do zlewu w celu schłodzenia i jak widać na wykresie start pomiaru temperatury zaczyna się od 10st.C, wcześniejszy pomiar zaczynał się od 20st.C.
- T1 to temperatura wody w bojlerze mierzona DS18020
- TS to temperatura wewnątrz śruby, mierzona PT100 + przetwornik do 0-5VDC.
- PID to % mocy dostarczony do grzałek.
Aby mieć jakieś potwierdzenie, czy mocowanie kolby rozgrzewa się odpowiednio szybko w stosunku do reszty bojlera, robiłem pomiary pirometrem, jednak jak gdzieś wcześniej pisałem, pirometr nadaje się najlepiej do pomiaru szpary w tyłku... Gładkie błyszczące powierzchnie całkowicie go znieczuliły. Powiem tak, po 5 min mocowanie kolby nie da się dotknąć na dłużej nić 1s. Czyli ponad 50-55st.C. Po 8 min parzy. Następny pomiar zrobię z dodatkowym czujnikiem umieszczonym wewnątrz nałów dolotowych wody, wewnątrz kocowania kolby.
Na koniec sama interpretacja pomiarów. Hmm, z jednej strony dobrze, z drugiej nie. Temperatura śruby 93st. uzyskujemy po 5 1/2 min i teoretycznie grupa jest gotowa do pracy, jednak temperatura wody jest zaledwie 40-50st.C. Czyli raczej lipa...
Zastanawiam się co teraz robić, czy dalej statyczne testy na stole i jakieś manipulowanie programem? Np. zrobić grzanie bojlera 2 etapowo. Etap I , grzanie do uzyskania w śrubie 120st.C. Etap II włączenie PID i stabilizacja temperatury układu do momentu uzyskania 93 st w śrubie. A może zamontować wszystko na Astorii, podpiąć obieg grzewczy i mierzyć wodę na prysznicu i ewentualnie modyfikować program?