Po tej dyskusji widać wypowiedzi teoretyków. W Polsce obowiązuje rękojmia i gwarancja. Gwarancja to dobra wola sprzedającego ( może lub nie, coś zrobić). Rękojmia dotyczy niezgodności towaru z umową.
Urocze...
Po pierwsze, jak gwarancja jest wydana, to żadnej dobrej woli nie ma. MA "coś zrobić".
"Niezgodność z umową" to w sprzedaży wada fizyczna (kiedyś osobno byla nzu i wada, teraz jest to skonsolidowane). Czyli m.in.: "(rzecz) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;
I daj sobie spokój z przykładami auto-moto. Po pierwsze producenci podają, że to "przybliżone", po drugie wskazują na normę WLTP, czyli warunki labo, których w trakcie używania nie ma.
Ale jeżeli w aucie elektrycznym komputer pokaże zużycie energii odstające od wskazanych (choćby przez importera) parametrów silnika, to bez problemu można reklamować: "Jeżeli kupującym jest konsument, na równi z zapewnieniem sprzedawcy traktuje się publiczne zapewnienia producenta lub jego przedstawiciela, osoby, która wprowadza rzecz do obrotu w zakresie swojej działalności gospodarczej, oraz osoby, która przez umieszczenie na rzeczy sprzedanej swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego przedstawia się jako producent."
I lasbatnotlist: "Jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo
sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady."
Tyle że Słowian nie chce wojować. Zachowuje się więcej niż fair i, co tu dużo mówić, wstyd dla Valeriego.
Rękojmia dotyczy niezgodności towaru z umową.
Właśnie o to chodzi. Przed naprawą regulacja była lżejsza niż po, więc sprzedawca-producent musi doprowadzić produkt do takiej użyteczności jak w chwili nabycia, biorąc pod uwagę normalne zużycie, chyba że udowodni, że w tym młynku tyle potrzeba siły do przestawiania stopnia mielenia. Słowianin twierdzi inaczej.
@Słowian
Valerii nie ma obowiązku oddać Ci kasę za młynek, ale ma obowiązek rozpatrzyć reklamację.
Nie masz racji. Zob. cytat powyżej. Słowian może od umowy odstąpić, towar zwrócić i żądać kasy. Valerii mógł za pierwszym razem zrobić naprawę. Naprawa stanowi tzw. świadczenie w miejsce wypełnienia, a nie jego (Valeriego) wybór.