Trochę czasu minęło, trochę kawy przepłynęło
. Młynek do espresso się nie nadaje. Nie mam cierpliwości czekać dwie minuty z kolbą w ręku. Młynka używamy do przelewu z braku lepszego, ale sprawdza się całkiem nieźle. Podejrzewam, że jakość przemiału podobna do tanich elektryków polecanych na forum. Do espresso używam mojego Macapa M4D. Kilka dni temu kupiłem tamper 53 mm na forumowej giełdzie od @mr_blend. Dotychczas używałem za małego (średnica chyba 50mm) przyrządu od ekspresu zelmer, który miał z jednej strony plastikowy krążek, a z drugiej łyżkę. Oczywiście kawa wychodziła lub nie zupełnie losowo. W tej chwili mogę już napisać coś więcej, bo kawa z odpowiednim tamperem najczęściej zaparza się poprawnie. Niestety poprawnie nie ma zbyt wiele wspólnego z powtarzalnie. Czuć w smaku, że raz ekstrakcja jest chłodniejszą wodą, raz cieplejszą. Jednak za każdym razem wychodzi smacznie, raz więcej owoców, raz więcej orzechów nigdy nie jest niedogrzana i nie ma przysłowiowych 10 cytryn. W domu ten brak powtarzalności denerwowałby mnie bardzo. W biurze nawet nie zwracam uwagi
.
W internecie można przeczytać, że posiada ręczny zawór trójdrożny. No i rzeczywiście. Polega to na tym, że po zrobieniu espresso należy przełączyć funkcję dyszy na wodę i puścić przez chwilkę wodę z wylewki. Wtedy ciśnienie w kolbie się wyrównuje. Jeśli tego nie zrobię, to mam fusy z kawy na całym blacie
Ja jestem zadowolony, bo to świetna maszynka do moich potrzeb. Zawsze zrobi smaczną kawę z odpowiednim młynkiem. Jeśli ktoś nie przykłada wagi do powtarzalności, a wiadomo, że to istotna sprawa przy gonieniu króliczka, to polecam. Jeśli to ma być sprzęt do eksperymentów z kawą, to zdecydowanie odradzam.
Być może powinienem się ekspresu trochę nauczyć, może jakiś mały surfing temperaturowy, ale nie mam na to czasu w biurze.
Marek.