Jeżeli masz czas, może zrobiłbyś eksperyment
Bardzo chętnie bym robił codziennie eksperymenty, zdjęcia, filmy i animacje wykorzystując wszelkie możliwe media do rozpowszechniania informacji. Rodzina, dom, ogródek i praca wyczerpują większość czasu i energii. Jak uda mi się w tygodniu zrobić mały cupping i opis do niego, to jest już jakiś sukces.
Mamy jeszcze Gabi, gdzie zalanie czymś innym niż wrzątek już naprawdę może sprowadzić nas w okolice niskich temperatur. A kawa i z Gabi i Moccamaster zła nie jest.
Też tak myślałem, ale gdy testowałem, to nie smakowała mi kawa zalana wrzątkiem w Gabi. Kwestia jest jeszcze wody jakiej użyjemy, bo na wrocławskiej wodzie potrzebowałem przynajmniej 1 stopień wyższej temperatury, aby uzyskać zbliżony rezultat.
Napsiali, że to temperatura kontaktu wody z kawą. Więc w czajniku pewnie 1-2 C więcej.
Zdecydowanie łatwiej mierzyć temperaturę wody w czajniku. W domowych warunkach jest to wystarczająca informacja, bo mogę odnieść ją do naparu jaki uzyskałem. W ciągu roku temperatura w mieszkaniu u mnie zmienia się raptem o kilka stopni.
To co jest najbardziej kłopotliwe, a wydaje mi się najważniejsze, to dokładna ilość substancji jakie mamy w naparze, bo sam TDS nic nam na ten temat nie mówi. Ja zdecydowanie czuję różnicę w smaku na niekorzyść temperatur większych niż 95 stopni (na mojej wodzie). Jednak nie twierdzę, że tak muszą to wszyscy odczuwać. Niektórych kaw, w ogóle nie jestem w stanie pić, nawet jako cold brew, choć innym osobom bardzo smakują. Każdy może mieć jakieś indywidualne predyspozycje i nie widzę powodu, aby własne doświadczenia uznawać za uniwersalne.