Zanim zrobię sobie dzisiaj "przelewa" pochwalę się takim czyś.
Na Bałtykiem dzisiaj taka piękna pogoda słonecznie, bez wiatru no i nareszcie ciepło że już z samego rana poszedłem sobie na spacer, by mnie później nie rozdeptano, teraz to nawet "mini mini" u mnie na ulicy by nie wepchnął na parking.
A po spacerze co tutaj robić z tak pięknie zaczętym dniem, no to zacząłem grzebać w mojej zaciemnionej chłodnej szafce z kawami i wygrzebałem taką oto kawę z domowego wypału.
Ziarna takie fotka przekłamuje są jaśniejsze.
Z tylu było napisane duże E tz. że sam tak napisałem a kawa ma być do ekspresu kolbowego, no to czemu nie zrobić sobie espresso ala Jka przy okazji testując wagę jaką kupiłem w Konneso.
22g kawy.
Z waga coraz bardziej się lubię, mimo tego że trochę mi zajmuje czasu zanim znajdę i na ekranie literkę "T"
A dzisiaj i polubiłem się z tą kawą, wyszła zajefajnie jakaś taka inna, taka delikatnie kwaskowa, goryczka przez to mi się nie przebiła na I plan, smaki jakby tak proporcjonalnie dobrane ostatni łyczek taki czekoladowy (tylko skąd czekolada w Kawie ?)
Nie wiem czyja to zasługa że mi moje espresso ala Jka dzisiaj wyjątkowo zasmakowało, pogody? kawy o której zapomniałem
ekspresu z cienkiej blachy? nowego młynka? a może moja bo czytaj to forum nabieram większej pokory, dzięki podpowiedziom wiem więcej a zresztą czy to ważne ważniejsze że zostało mi jeszcze trochę tej kawy i będę cieszył podniebienie.
Jka