Kontynuując w dalszym ciągu temat z K/S chęci zakupu kawy z domowego wypału pokażę co wczoraj do mnie trafiło.
A trafiło z domowego wypału (raczej piwnicznego) między innymi takie coś.
Jakie te ziarenka małe, jeszcze tak malutkich u siebie nie miałem, za to muszą być cholernie ciężkie bo 2x ważyłem porcję 22g nie dowierzają że ich tak mało wychodzi na tą wagę, ba nawet z młynka je wysypałem bo strasznie mało ich tam było, ale waga uparcie pokazywał 22g.
Jak to się pisze darowanemu koniowi się itd. no to nie wytrzymałem i Clewer poszedł w ruch.
22g kawy młynek na starych ustawieniach (jakiś tam większy opór był niż tradycyjnie) 300g wody, kawa na wodę, zamieszanie 2 zamieszanie po 1min30sek a po 2 minutach postawiłem to na serwer.
Przelało się jak widać w takim czasie.
Ale trochę mało mi tego wyszło i prawie to połknąłem, tak ze trudno po jednym razie mi coś napisach o odczuciach, co mnie zaskoczyło to całkowity brak kwasowości a tak mnie straszono że kawy afrykańskie są takie kwaśne.
Dla mnie ciekawostką są te malutkie ziarenka i dlatego napisałem o tym.
Jka