Kilka dni temu dotarły do mnie czujniki ciśnienia i zawór trójrożny. Zawór dla mojego zastosowania powinien być
UNIWERSALNY czyli taki który działa w dowolnym kierunku pod ciśnieniem. Zakres pracy jak najwyższy 10bar.
Jednak małe skośne rączki namieszały i wysłały mi zawór, który pracuje w sposób nie znany dla nikogo. Tzn, przepuszcza wodę pod napięciem a bez napięcia, blokuje przepływ z obu portów. Dokonałem małej zmiany w budowie i działa "powiedzmy" tak jak powinien. Pomimo tego wysłałem zgłoszenie do sprzedającego, że zawór jest uszkodzony i domagam się zwrotu środków.
Wszystko podpiąłem do układu wodnego. Zainstalowałem do zasilania pompy wody, wyłącznik czasowy znaleziony w graciarni, natomiast styki robocze do elektrozaworu.
Takim oto sposobem sfinalizowałem I etap profilowania ciśnienia w moim ekspresie. Jak to działa:
- po włączeniu dozy załącza się pompa wody
- przez pierwsze 7s woda przepływa tylko przez zawór iglicowy z prędkością około 0,5ml/min
- ciśnienie sobie wolno rośnie
- po 7s załącza się zawór i przepływ jest nominalny
Profilowanie polega na zmianie czasu po którym zadziała elektrozawór, oraz możliwość precyzyjnego regulowania przepływu na etapie preinfuzji.
Filmik pokazuje ww przykład.
Jak zauważycie, ciśnienie po 7 sekundach nadal płynnie rośnie do 9bar. Jest to spowodowane zastosowaniem sporej ilości przewodów plastikowych oraz gumowego w oplocie. Zachowują się one jak "akumulator" zwiększając swoją objętość wraz ze zmianą ciśnienia. Jak widać również zrobiłem "sztuczne obciążenie" w postaci zaworu dławiącego na portafilter. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Nie uwzględnia ono objętości kawy, szybkości jej nasiąkania itp. Woda do testów nie była podgrzewana w bojlerze, więc to również wprowadza jakieś błędy.....
https://www.youtube.com/watch?v=a-fj4U227ZI&feature=youtu.be