Ten kto widział,był, uczestniczył w takim kiermaszu tylko pewnie się uśmiecha na wspomnienia:)
jakby senepid zobaczył dzieciaki smażące oscypki,pierogi, obok ciasta z kremem robione w domach, dalej kanapki, lemoniady itp. to by senepid padł trupem:)
ale to wspaniala szkoła przedsiębiorczości, klasy scigajace się kto zbierze więcej, zbierają na konkretny cel-wycieczke np.
dzieciaki kombinujace strategie sprzedażowe:) wyprzedaże,promocje:) fajnie się to ogląda.
jeśli jest to częstowanie a nie sprzedaż, to nie musisz mieć kwitów sanepidu:) a częstowanie może być free, caly dochód na szczytny cel i każdy częstowany wrzuca 5 zł do puszki i tyle.