No więc dotarł do mnie aktualny chiński rekordzista - jeśli chodzi o cenę młynka ze stalowymi żarnami.
Xeoleo - 216zł łącznie z transportem.
Szybciutki mini-test i dwa słowa, bo na wzmożone testowanie nie mam za bardzo czasu.
Rozpakowanie i pierwsze wrażenia - OK, nie różni się za wiele od timemore nano, haptycznie jakby ciut niżej - metalowa gałka na metalowym trzpieniu mimo smaru... toć musi piszczeć
Natomiast bardzo in plus stabilizacja żaren - projektowo i efektowo. Na plus względem myy48 (timemore), gdzie raz, że coś mi trze i terkocze, to jeszcze żarno trochę "chodzi" przy użyciu niewielkiej siły. Zobaczymy jak będzie po czasie.
Szkoda, że jest te 30g cięższy od timemore, ale za to nieco więcej ziarna mieści (nie sprawdzałem) i wciąż waży poniżej 400g (386g).
"Bicie" żarna ledwie ledwie zauważalne, śladowe, podobnie jak w timemore. Z całą pewnością mniejsze niż w moim egzemplarzu Aergrinda.
Pierwsze mielenie porównawcze dość drobne, dripowe - nie zauważyłem organoleptycznie różnic (nie przesiewałem).
No to zmieliłem grubo na porównywalnym (okiem i suwmiarką) ustawieniu.
Skubany xeoleo wygląda mi lepiej (wieksza uniformizacja rozmiaru i kształtu grudek), no ale miarodajność tego porównania raczej średnia.
Timemore grubo:
Xeoleo grubo:
Podsumowując - myślę że warto brać, rewelacyjny "entry-level". Wyżej to chyba dopiero komendanty itp...
Fajnie, jakby jakiś allegrowy biznesmen-importer (lub po prostu coffeedesk
) wprowadził go do oferty, nie trzebaby było tyle czekać.