Dziś znowu gdzie indziej jesteśmy... Czerwony Klasztor, Pieniny:
Dziewczyny tak się misiów przestraszyły, że chcąc nie chcąc, musiałem się ewakuować razem z nimi. Mimo to cieszę się, że tam są i jakoś jeszcze żyją.
DrUsagi prosił mnie niedawno, zebyśmy napisali coś o sobie "niekawowo", więc tu rozpocznę
. Można by rzec, że nasze życie od kilkunastu lat jest związane między innymi z Tatrami Bielskimi i Chatą Plesnivec na Słowacji. Bywaliśmy tam bardzo często, korzystając z gościnności przemiłych gospodarzy. Wiele się w tym czasie wydarzyło i zmieniło, a okolice Siedmiu Promieni, Skalnych Wrót, Bujaczego, Jatek, Białego Plesa, Zielonego i Brnczalki jednakowo łagodzą i koją...