Zanim odpowiem na ostatnie pytania muszę coś "osobistego" wyjawić. W naszej dziedzinie nie ma jak "spocząć na laurach", nie ma jak zaznać stabilizacji, spokoju. Wiosną postanowiłem zmodernizować nasz system pomiarowo-kontrolny i zainstalowałem najnowszą wersję Artisana. Przez kilka dni konfigurowałem nowy komputer i nowy Ubuntu wraz z potrzebnymi bibliotekami, a potem przez kolejne dni konferowałem z Marko o Artisanie na żywo przy problemach z konfiguracją Phidgetów. W każdym razie moje pierwsze pomiary w nowym systemie były nieco inne niż w starym: temperatura BT (Bean) była o kilka stopni niższa, tzn. 1 crack pojawiał się dla większej niż zwykle temperatury. Chcąc dobrze wypalić ziarna, musiałem zmodyfikować profile i po prostu zamiast np. w 205, kończyć w 212. To w sumie normalne, że w tej branży mamy do czynienia z ciągłymi zmianami, więc jako "roaster" muszę sobie z czymś takim radzić. Przyczyny różnicy w pomiarach upatrywałem w nowej wersji oprogramowania...
Potem wyjechaliśmy na urlop, a po powrocie rozsypał się stary komputer, tzn. jego HDD. Nie było innej rady, jak użyć nowego systemu z pomiarowym problemem. Dobrze, że ten nowy system już był i działał. Przez kolejne miesiące powstały więc nowe profile i było OK. Parę tygodni temu postanowiłem nieco bardziej rozszerzyć pomiary wokół pieca i kupiłem barometr. Aby zainstalować go w dotychczasowym systemie Phidgetów, rozkręciłem skrytkę w piecu i wpiąłem moduł barometru do portu VINT modułu we/wy. OK, barometr zadziałał z Artisanem bez problemów. Pierwsze palenie jednak zdumiało mnie ogromnie: temperatura BT w zasadzie "odjechała" na dobre a wspomniana wcześniej różnica zaczęła się powiększać w zastraszający sposób.
Tego było już za wiele. Wyciągnąłem moduł mostka połączonego z czujnikami temperatur. Okazało się, że przewody czujnika BT czyli 3 druciki są bardzo luźno, lekko przykręcone. Kto to tak przykręcił? Na pewno nie ja, a nikt inny tam nie zaglądał! Sąsiednie od ET były przykręcone solidnie. Wszystkie przewody przykręciłem raz jeszcze mocno i "zdrowo". I co? Wszystko wróciło do normy -- czyli do wskazań starego systemu. Może stary system był mniej wrażliwy na słabe styki, a może te styki wiosną po prostu zaśniedziały na amen?
Barometr w naszym systemie pomiarowym potrzebny jest do obliczenia ciśnienia w bębnie. Od lat służy do tego różnicowy czujnik ciśnienia -- jedno z jego wejść jest połączone z rurą wydechową bębna. Drugie wejście pozostaje wolne. Czujnik mierzy różnicę, więc gdy zmienia się ciśnienie atmosferyczne, na naszym profiloskopie widzimy linię ciśnienia bębna przesuniętą w dół lub w górę. Teraz to się trochę ustatkuje, bo będziemy rejestrować różnicę ciśnień... matematyczną formułę, niestety. Nie mam pomysłu na to, gdzie ewentualnie zaaplikować wolne wejście różnicowego czujnika ciśnienia, tak by w pełni wykorzystać fenomen różnicowego przetwarzania sygnałów...