Z moich, subiektywnych, obserwacji to suma wielu czynników:
- lokalizacja (niby centrum, ale boczna uliczka)
- rynek czekoladowy
- brak prowadzenia na bieżąco stanu towarowego w sklepie internetowym
- mała powtarzalność ofertowa (oparta choćby na paru produktach, które prawie zawsze można zakupić)
- prawie brak reklam/marketingu
- błędy w planowaniu/zarządzaniu (m.in. naprawdę smaczny mus czekoladowy, przyrządzany przez pracowników, w zbyt dużych ilościach jak na produkt sprzedawany tylko w sklepie stacjonowanym)
Nawet informacja nt. zamknięcia sklepu jest zagadkowa - z jednej strony na witrynie sklepu stacjonarnego jest wieeeelka płachta papieru gdzie są wypisane słowa pożegnania, gdzie dziękuję klientom itp itd a na końcu mówią, że otworzą sklep w innym miejscu. Sklep internetowy - brak info, strona od pewnego czasu w przebudowie. FB - jedyne info - w godzinach otwarcia - zamknięty na stałe. Czyli nie tylko trudny rynek, ale też błędy w zarządzaniu. A szkoda. Bo zakupy internetowe są fajne, ale nic nie zastąpi osobistego kontaktu z wykształconym personelem, który zna i lubi sprzedawany produkt.