Pytanie do forumowych koneserów:
Czy w espresso możliwe są jakieś słonawe nuty?
W młynku mam teraz indyjski Monsoon Malabar (Johan & Nyström z Coffeedesk). Mielę bardzo drobno (niewiele drobniej już się da na Rock'ym), w fabrycznym sitku 17-18 gr, czas ekstrakcji ok.25 sekund, wychodzi ratio 1:2.
Wówczas jest obfita crema (jak to w tym gatunku), kawa z wyraźnym, "oleistym" body, przyjemna, rzeczywiście nie ma w niej kwasowości, ale za to są wyczuwalne nuty słone, coś jak orzeszki ziemne. Jeżeli zwiększę dozę i mocniejszy tamping, żeby wyjść na ratio 1:1 (cza ok. 22 sek), to ten posmak się intensyfikuje. Przy ratio 1:3 znika.
Nie jest to nieprzyjemne, odrzucające, ale podobno w kawie słoności nie ma (kiedyś chyba Antonio pisał o tym tutaj), na home barista czytałem, że to może być wina brudu lub osadów (czyszczę sumiennie, nie używam żadnych wynalazków, tylko polecane proszki do backflush'a). Puściłem samą wodę przez grupę i portafiltr z sitkiem, smak ciepłej wody, bez tych aromatów.
Gdzieś doczytałem, że kawy indonezyjskie mają takie ciekawe smaki, ale jednak Indie a Indonezja, to nie to samo
Zatem pytanie - czy to mój błąd z którymś z elementów, czy po prostu taki urok tego gatunku?