Od kilku ładnych lat piekę te ciastka. Przepis znalazłem tu:
LINKWprowadziłem kilka zmian, bo przepis się świetnie poddaje innowacjom.
1. Płatki. Wcale nie muszą być błyskawiczne. Można zwykłe posiekać w rozdrabniaczu. Ostatnio najczęściej biorę całe tylko przelewam je wrzątkiem przed (ciastka są bardziej miękkie dzięki temu). No i używam różnych płatków, nie tylko owsianych. Żytnie, pszenne, orkiszowe, co tam kupę to mieszam.
2. Mąki używam pełnoziarnistej (typ 2000).
3. Jeśli chodzi o orzechy i bakalie, to można mieszać jak się lubi, można też upiec bez wkładu i będą po prostu owsiane. Od słonecznika, pestek dyni, lnu, sezamu, przez rodzynki, czekoladę, śliwki suszone, daktyle, figi, no co tam kto lubi można dodawać.
4. Tego miodu to biorę mniej, jak nie mam miodu, to daje cukier.
5. Jeśli chcemy kleiste batony, to trzeba dać więcej klejących bakalii (takich jak figi czy daktyle), wyłożyć grubo na blachę i piec krócej. Jeśli chcemy bardziej chrupiące ciastka, to nieco mniej tych klejów. Jeśli chcemy ciastka kruche ale miękkie, to trochę wody lub mleka, ale dosłownie łyżkę, dwie (do płatów, albo po prostu do wszystkiego).
6. Ciasto jest mocno klejące, więc tylko raz w życiu chciało mi się bawić w pulpeciki i rozpłaszczać je na ciastka. Teraz wykładam na blachę i tnę na mokro zaznaczając kwadraty. No i potem mam już wstępnie pokrojone kwadratowe ciastka.
7. Mieszam wszystko na raz, najczęściej ręką w misce. Po wyłożeniu na blachę wyrównuję łyżką (warto ją zwilżyć).
8. Ciastka smakują mniej więcej (tylko lepiej
) jak takie oto z gdańskiej bio piekarni:
ciastka morelowe