Woda do kawy ma mieć jak najmniej minerałów i to cały sekret, dlatego pasuje nam kryształ żywiecki, nie mylić z wodą żywiec, pimavera ma trochę więcej, ale też mieści się w normach. Jak ktoś lubi wody butelkowe do kawy, to trzeba szukać o podobnej mineralizacji jak kryształ żywiecki. Widzę, że wspomnieliście o płaskiej ziemi, to dodam, że wyznawcy mrożą wodę, by odzyskała autentyczny kod genetyczny, nie pytajcie mnie co to znaczy, bo oni mi o tym opowiadają, ale ja mam kłopot z zapamiętywaniem takiej wiedzy, pewnik jest jeden, że ich woda z autentycznym kodem genetycznym zrzuca minerały, co widać na dnie butelki w rozmrożonej wodzie. Bawiąc się smakami w alkoholu, szukając neutralności przegotowaną wodę mroziłem i rozmrażałem. Woda przegotowana zamarza dając lód przezroczysty, woda nieprzegotowana daje lód taki przydymiony na biało, nieprzezroczysty. Mieszkam w okolicy gdzie woda z kranu jest lepsza niż z butelki, więc szybko eksperymenty zakończyłem, mówi się, że woda do produkcji łyski jest prawie bez minerałów, ale nie destylowana, wyjątkiem są firmy, które twierdzą, że minimalny dodatek minerałów troszkę kamienia w kotły wnosi, ale pojawiają się dzięki temu smaki korzenne.