Cześć, chciałem się z Wami podzielić moimi pierwszymi wrażeniami z porównania ASCASO Steel UNO Prof (bojler) vs Steel DUO PLUS. Nie będę przytaczał wymiarów czy wyposażenia, bo to każdy zainteresowany zna lub sprawdzi sobie sam.
Tło. Uno Prof kupiłem u
@Janusz'a wraz z młynkiem Steel i-1 (obydwa w szczotkowanym wykończeniu) i jestem jego jedynym operatorem od 7 lat (60% kawy mleczne i 40% espresso). Przez okres eksploatacji dwa razy wymieniłem uszczelkę zaworu pary, jeden raz uszczelkę grupy, raz termometr. Nigdy mnie nie zawiódł i przy regularnym serwisowaniu nie sprawiał przykrości. Był to mój pierwszy ekspres kolbowy, nie miałem wcześniej żadnych szkoleń i "do wszystkiego musiałem dojść sam". Długo dojrzewałem z pomysłem na zmianę i dopiero kontakt z
@Janusz w ostatnich dniach przy zamówieniu drobiazgów pomógł ostateczne podjąć decyzję. Z obecnego ekspresu UNO jestem więcej niż zadowolony ale co chciałem osiągnąć:
1. Powtarzalność. Przyzwyczaiłem się do sprzętu i parametrów, kawa płynie sztos ale zawsze są mniejsze lub większe fluktuacje w oczekiwanym smaku. Rodzina nie zawsze to widzi, ja tak.
2. Szybkość. Dla dwóch osób z rana, dwie kawy mleczne to 15min end-2-end. Jednak przy rodzinie i znajomych to można i godzinę stać przy ekspresie. Chciałem chociaż zoptymalizować czas spędzony na nagrzewanie/studzenie bojlera po espresso, idealnie jakby kawę i spienianie robić równolegle.
3. Eksperymenty. Nawet przy dłuższym pozostaniu przy konkretnej kawie chciałem móc precyzyjnie regulować temperaturą aby znaleźć ten "złoty środek" na bieżącą paczkę kawy. Chciałem wycisnąć z niej „więcej". Shot do shot'a nie był tak sam.
4. Oszczędność. W przypadku drogich kaw (a za takie uznaję >100zł/250g) istotnym jest aby się jak najszybciej wbić w nastawy. Pierwszy strzał, poprawka na młynku, PID i gotowe. Dobry plan…
Pytanie, czy uda się to osiągnąć zmianą ekspresu na nowszy/lepszy? Czy to w większości problem moich słabych umiejętności?
Porównanie:DUO PLUS odebrałem od kuriera wczoraj i do tej pory zdążyłem zrobić jedynie 10 kaw, jednak wystarczyło to do zebrania pierwszych porównań z takiej konfrontacji. Spisałem tu rzeczy mniejsze i większe, na pewno nie wszystkie. Postaram się dodawać spostrzeżenia na bieżąco, z chęcią odpowiem na pytania.
Wygląd. Jaki ekspres każdy widzi. Nowy jest sumie taki sam, tylko czarny (usłyszana opinia). Niby tak ale diabeł tkwi w szczegółach:
a. Wykończenie tacki na filiżanki oraz przestrzeni roboczej w DUO jest na wysoki połysk. Jest „ekskluzywnie" ale jestem pewien, że szybko pojawią się mikro rysy i będą psuć efekt. W UNO nie jest to tak widoczne, mniej „wystawowo" ale swobodniej w użytkowaniu.
b. Kratka ociekowa - może mniej się będzie rysować ale ma niewielki luz, dzwoni jak ministrant na mszy. Trzeba zadbać o wypoziomowanie ekspresu. Nie wiem jeszcze po co miałbym ją wyciągać. W Uno nigdy mi coś takiego nie było potrzebne i tam łatwiej przejeżdżało się ściereczką.
c. Pojemnik na wodę. W DUO jest z uchwytem, łatwiej go wyciągnąć bez wkładania palców do środka i transporcie mokrymi rękoma z ujęcia wody ponownie do wnęki w urządzeniu. Woda pobierana jest tu przez dwa wężyki. Dla osób bez nakładanych filtrów nie stanowi to różnicy w użytkowaniu.
d. Wylewka wody gorącej. W DUO to super sprawa, bez konieczności korzystania z dyszy. Zawsze na miejscu. W UNO głównie korzystałem z wody do ostudzenia ekspresu po spienianiu mleka.
e. Grupa. W DUO dużo ładniejsza i jest wyżej. Łatwiej zmieścić większą ceramikę i/lub wagę. Po włączeniu ekspresu, niezwykle szybko osiąga on zadaną temperaturę ale podobnie jak UNO z bojlerem potrzebuje kilku minut aby grupa dogrzała się kompletnie (wraz z PF).
f. Moduł PID. To jest to czego mi głównie brakowało w UNO. Dodatkowo programowanie funkcjonalności i pre-infuzja, której nie miałem wcześniej, a sporo sobie po niej obiecuję.
g. Manometr. W końcu go mam. Jest piękny. Na żywo wygląda tak, że przypomina mi coś na miarę Omega Seamaster. Widzę co się dzieje w czasie ekstrakcji. Regulacja OPV to bajka, szybko, miękko i przyjemnie.
Fabrycznie miałem 13bar, ustawiłem na 10,5.
h. Przycisk kawy. Odbija w górę i w dół, na jedną i dwie kawy. Programowalny. Intuicyjny. Sprawia wrażenie masywnego i wytrzymałego. Ma miłe kliknięcie. W UNO się trochę wyrobił ale nadal dobrze przełącza.
i. Podświetlenie. Dość chłodna biel ale do czarnego wykończenia pasuje. Przyznaję, że poza samym efektem świetlnym to jednak przydaje się doświetlenie przestrzeni roboczej.
j. Dźwignia zaworu pary - w DUO jest tu drewno, miła faktura. Mięsista, precyzyjna praca, minimalnie sprężynuje, tak na pół milimetra (może się wyrobi? Tak jakby opór uszczelki)). Duży krok w poprawie ergonomii użytkowania w stosunku to pokrętła w UNO. W UNO wymieniłem wczoraj uszczelkę (gumową na teflonową) i cały trzpień zaworu pary oraz przesmarowałem O-ringi specjalnym silikonem spożywczym, wszystko od
@Janusz. Działa teraz lepiej niż jak był nowy. Jest jędrny, precyzyjny, zapewnia znakomitą modulację strumienia pary. Czuć przyjemny, mięsisty opór w palcach. Dźwignia w DUO jest szybsza, operowanie nią jest bardziej ergonomiczne. Odczucie w palcach jest bardzo podobne jak w przypadku sprawnego pokrętła w UNO ale z tego co się orientuję dźwignia ma inny zawór, jest bardziej wytrzymała i przez to bezawaryjna.
k. Termobloki - w DUO dwa niezależne. Świeża woda ogrzewana przepływowo, zawsze na czas i w stałej, zadanej temperaturze. Spadek temperatury następuje tylko przy ekstra dużym wydatku wody. W bojlerze UNO, przy 2-5 kawach dziennie też miałem świeżą. W bojlerze też mi się szybko nagrzewa (pomagałem sobie przyciskiem pary przy pierwszym nagrzaniu). Bojler w UNO daje potężne uderzenie i zapas pary, dość zbliżone do DUO. Dla mnie całą zaletą termobloku jest stabilność temperaturowa.
l. Prysznic grupy. W DUO jest nowoczesny, lepszy niż „blaszka z dziurkami" w UNO. Widać to po dystrybucji wody i samej ekstrakcji. W UNO nosiłem się zamiarem wymiany na podobny jak w DUO i widzę, że to był dobry pomysł.
m. Dźwięk - DUO jest trochę cichszy. Potrzebował chwili aby napełnić się wodą i wtedy się zdecydowanie wyciszył.
n. Wyposażenie. Przy rozpakowywaniu DUO poczułem się jak u jubilera. Wysoka jakość odlewów, przetłoczeń, napisów. Cieszy mnie stal nierdzewna ale sam PF z wylewką jest lżejszy niż w mosiężny w UNO. PF DUO z sitkiem 574g, w UNO z tym samym sitkiem 687g - czuć też, że ten cięższy dłużej utrzymuje temperaturę po wyjęciu z grupy. Nie pozostaje to tez bez wpływu na smak kawy.
Przy pierwszym uruchomieniu zdecydowałem się użyć dotychczasowe sitko VST 15g wraz z tamperem od
@Metiu robionym pod wymiar. Efekt wizualny pierwszego szota załączam na zdjęciu. Jak na dziewiczą ekstrakcję to wyszło całkiem nieźle. Szocik trochę przeciągnięty ale więcej niż pijalny, naprawdę doby. Jeszcze nie jest to TO co usyskiwałem na UNO. Mam obecnie kawę miesiąca z Coffee Desk'u - blend „COSY PLANT" i ta kawa na UNO mnie zmiażdżyła - w espresso to czekolada90% w bazowym aromacie migdałów i miodu. W zależności od temperatury, w nutach truskawek lub suszonych śliwek. W DUO jeszcze nie udało mi się jeszcze do tego dojść ale kierunek mam dobry.
Podsumowanie.Czym tak naprawdę różnią się te ekspresy? Czy było warto wyłożyć pieniądze na "poprawę"?
UNO to bardzo dobry ekspres. Jest prosty i łatwy w robieniu kawy. Prosty w obsłudze i serwisowaniu. To co nie jest łatwe to nauczenie się tworzenia espresso bez fundamentalnej wiedzy i praktyki. Ten ekspres przy dozie cierpliwości pięknie wprowadza w świat kawy. Jego parametry pozwalają na osiągnięcie oczekiwanego smaku i idącej za tym ogromnej przyjemności.
Dla 2-3 osób jest to znakomity wybór na co dzień. Z racji swojego ręcznego stylu pracy pozwala na eksperymenty "na oko". Przez 7 lat stałem się przy nim rzemieślnikiem, rodzina była zachwycona kawą ale żona była w stanie wyczuć i przyznać ze czasami kawa jest "over the top".
DUO to niby podobnie ale bardziej i dalej. Cały sęk widzę tutaj w ujęciu eterycznym. Tutaj czuć potęgę możliwości. Przy pierwszej kawie pokazał mi swoją stabilność, możliwości, precyzję nastaw, manualną gładkość obsługi, łatwość ekstrakcji. Po pierwszych kawach jasno widać skutek mikroregulacji na smak kawy. Programowanie dozy do ekstrakcji, przy opanowanym procesie pozwala na robie nie kawy i spienianie jednocześnie (czas przyrządzenia, temperatury kawy vs mleka vs ceramiki). Ekspres kusi aby dodać/zmienić nastawy "tu i tam", może będzie… smaczniej? Nie, inaczej, niebanalnie. W świetle tej rozprawki, chyab najlepiej odpowiedziałem sam sobie na zadane pytania: ten ekspres to dla mnie nowe okno możliwości i obietnica przyjemności, która nadchodzi.
PS. Przymierzam się do zmiany młynka, przyglądam się ASCASO H64. Jak widać na zdjęciach posiadam dwa ekspresy
,więc jeżeli ktoś byłby chętny na mój dotychczasowy zestaw to proszę o kontakt.