Na czym Twój test polegał? Pracujesz dla FEST! czy dla Kawowej Wspólnoty?
Szanowni Państwo!
Chyba muszę zmienić zdanie o kawie od Niemca. Choć kawa nie spełnia moich oczekiwań, bo prawie zawsze piję kawę w dripu w tym czy innym wydaniu - V60, Kalita, Origami, Dotyk. Kupiłem cztery kawy od Niemca, z czego trzy już próbowałem i żadna nie wypadła tak, jak bym chciał. Zazwyczaj zaczynam próbować kawy w 4 profilach, z grubsza można je określić jako szybkie (aby kawa szybciej się bywa gotowa do picia, 1-2 dni po wypaleniu), skandynawskie (krótki czas palenia z największą różnicą koloru na zewnątrz i wewnątrz ziarna), klasyczne (bardziej równomiernie wypalone), nowoczesne (właśnie krótsze i ostrzejsze niż klasyczne, ale jeszcze nie skandynawskie). I próbuje każdy paru raz, z trochy różnym czasu palenia. Oczywiście są to pewne konwencje, ale przynajmniej pozwalają zrozumieć, co robię bez szczegółowego opisu. Czyli żadna z 3 kaw w tych profilach nie ujawniła się w drip.
A potem dostałem do przetestowania ekspres (KAZAK ROTA 2) do kawy i musiałem się nim pobawić. Wtedy właśnie byłem naprawdę szczęśliwy. Akurat miałem jedną z kaw gotowych do spożycia, najprostszą z tych, które kupiłem od Niemca, i jeszcze miałem klasyczne i skandynawskie palenie. Choć nie działo w dripie. I te już była seria z paleniem City/City+ .
Byłem niesamowicie zadowolony z wyniku w filiżankę.
Klasyczny profil, które było dłuższe w czasie, dało mi gęstą kawę, z posmakiem melasy, słodki, lepki, lekko owocowy.
Wariant skandynawski dał mi jasną kawę w filiżankę, słodki i trochy cytrusowy smak, mniej gęste ciało, ale czystsze i, jak mówią Amerykanie, „vibrant espresso”, i jest po prostu świetne.
Lubię nie bardzo kwaśną kawę w drip i jednocześnie bardzo nie lubię zbyt kwaśnej, ziołowej kawy w espresso. A to espresso, które wypiłem, naprawdę mnie zainspirowało, trafiło w samo serce moich preferencji.
I to pomimo tego, że właściwie nie próbowałem wiele różnych czasów palenia w ramach wybranego profilu. Tylko dwa. Ale ten musiał być dobrym dla espresso. Po prostu zacząłem wybierać profile i metody parzenia, żeby zrozumieć, jak zachowa się kawa. A ja już trochę wiem, z własnego doświadczenia, że nawet zmiana profilu na kilka sekund w czasie, a w efekcie w kolorze, może zmienić profil smakowy. Koniec końców, gdybym był miłośnikiem espresso, z pewnością zamówiłbym ponownie tę właśnie kawę.
Co ciekawe, kawa nie stała się jasno aromatyczna, poza zapachem kawy 😊, ale kawa to nie perfumy, a lotne aromaty kwiatów, owoców itp. są moim zdaniem bardziej prerogatywą kawy w dripu. Wreszcie, przygotowując drip, mamy możliwość wyczucia większej powierzchni zarówno zmielonej, jak i kawy podczas procesu parzenia, a to daje możliwość wyczucia większej ilości zapachów.