@Dawid1144 Człowiek szybko się przyzwyczaja do większej mocy czy systemów w aucie, których kiedyś nie było jak czujniki parkowania czy tempomat.
Masz rację, ja sporo nakrecilem km maluchem , który miał 26 KM, którym pamiętam jak mijałem zapakowany w 4 osoby Poloneza na Słowacji wjazdem na Donovaly od strony Węgier ( kto zna wie o czym piszę, bo to długi na kilkanaście km podjazd cały czas pod górę), zjechałem nim góry w ówczesnej Jugosławii. Fiat Uno miał 45 KM i również z całą rodziną, dziećmi zjeździłem sporo krajów. Dało się, ale nie było takiego ruchu na drogach jak dziś więc podczas wyprzedzania ciężarówki mogłem sobie pozwolić wymijać ją na długości kilkuset metrów przez 20 sekund.
W mieście fakt nie potrzebuje 200 KM, ale nawet sporadycznie jeżdżąc w trasy muszę mieć zrywne auto czyli coś co daje mi możliwość wyprzedzania w krótkim czasie czyli daje poczucie bezpieczeństwa.Wiem, że jak depnę to ucieknę w momencie zagrożenia. Jeżdżę bezpiecznie, zazwyczaj przestrzegam przepisów, czyli głównie limitów prędkości. Zupełnie nie przejmuję się, kiedy ktoś mnie mija lepszym czy gorszym autem, nie zmieniam pasów w mieście co 10 metrów, aby szybciej gdzieś dojechać. To nie znaczy, że blokuję ruch czy jeżdżę jak stary dziad, chociaż do emerytury już blisko. Jeżdżę rozważnie i z głową. Dzięki takiemu podejściu na stacji benzynowej zostawiam mniej hajsu, klocki i tarcze oryginalne mam na ponad 100 tys. km w każdym aucie.
Prawko mam ponad 40 lat i nigdy nie miałem wypadku z własnej winy. Zawsze ktoś mi wjechał jak ostatnio w grudniu. Dlatego uważajcie na swoje fury, więcej pokory i rozwagi na drodze, bo aktualnie do wielu aut nie ma części. Do mojego całe szczęście były, ale w aso, gdzie naprawiałem powiedzieli, że wszystkie firmy ubezpieczeniowe bardzo przeciągają procedury, aby zmęczyć klienta i jak najmniej zapłacić. Moje naprawiali tydzień, ale ponad 3 tygodnie trwały boję z LeasePlanem w celu zatwierdzenia kosztorysu naprawy, która robili z OC sprawcy. Znam osoby, które już pół roku mają auto w aso, bo nie ma chłodnicy czy innego elementu do wymiany.