Dodam i ja parę słów od siebie w temacie, a więc koza Nordpeis Bergen, w założeniu miała być na wszelki wypadek, jednak często służy jako główne źródło ciepła. Odnośnie samego kominka, to po 10 latach użytkowania uważam, że co do jakości, rozwiązań oraz komfortu użytkowania to kominek powinien kosztować pół ceny oficjalnej. Mianowicie od samego początku problemy, w sumie to miałem trzy kominki i w tym ostatnim ,musiałem sam wymieniać zawiasy, które został mi dosłane, ponieważ drzwi nie zgrywały się dobrze z otworem wsadowym. Więc co do tej norweskiej jakości i magicznych mocy grzewczych to raczej marketingowy bełkot. Niemniej przez te 10 lat służy i póki co spełnia swoją rolę, ogrzewa ok. 45 m2. Koza ma dolot powietrza z zewnątrz co ma wpływać na dobre sterowanie procesem spalania, jednak to praktycznie w ogóle nie działa. Jak dla mnie bardzo dużym plusem takiej kozy to, to że mając suche drewno można ogrzać powierzchnię ,a jeśli się nie podoba, w ciągu 10 minut demontuję rurę spalinową, wynoszę kominek do garażu i praktycznie śladu po nim nie ma. To co zauważyłem , w moim przypadku rura spalinowa nie jest od razu schowana w ścianę, tylko idzie do góry ok. 1.2 m nad piec i dopiero dalej do przewodu kominowego i to ona nagrzewa się i oddaje dużo ciepła, pełni rolę takiego jak by radiatora ( widziałem gdzie, że ludzie dokręcają dodatkowe radiatory, ale póki co nie widzę takiej potrzeby).