Pozwolę sobie podzielić się swoim doświadczeniem odnośnie ubijania.
O ile dystrybucja wychodziła mi dobrze, to równomierny i równoległy tamping już nie. Zawsze był jakiś kanał, trudno było mi się z tym uporać. Do tego kwestia siły tampingu - jedni mówią że ma znaczenie, drudzy że nie ma... Miałem możliwość przetestować dystrybutor Motta u znajomego i bardzo mi się spodobał. Kupiłem taki dla siebie. Problem kanałów zniknął, a do tego łatwo złapać odpowiedni poziom. Po wyrównywaniu zawsze używałem tampera, nie dociskałem szczególnie mocno, ale zdecydowanie. Kanałów jak wspomniałem nie było, jednak ekstrakcja na NPF'ie nie wyglądała tak jak na YouTube... Było widać, że są obszary które "idą" szybciej, inne wolniej. Do tego różne kolory w zależności od szybkości przepływu dla danego obszaru. Poza tym ekstrakcja przyspieszała w pewnym momencie (Dave Corbey nazywa to pęknięciem ciastka w trakcie ekstrakcji). Próbowałem szukać winy w różnych rzeczach - kawa, młynek, pompa... Oglądając któryś z filmików wspomnianego Dave'a odnośnie dystrybutora spróbowałem użyć dystrybutora bez tampera na koniec. I osiągnąłem efekt WOW - równomierny wypływ z sitka, bez blind spotów, w jednorodnym kolorze, wypływ nie przyspiesza w trakcie ekstrakcji. Odległość monety między ciastkiem, a portafiltrem jest zachowana. Smak - diametralnie na plus. Do tego łatwo mogę panować nad siłą nacisku wykręcając lub wkręcając stopę dystrybutora w bazę. Wiem, że takie urządzenia nie mają zdecydowanych orędowników, ale u mnie w tym momencie to całkowity "game changer". Na pewno mając pewną rękę w użytkowaniu tampera to sam osiągniemy w klasyczny sposób, ale dla początkującego to duże ułatwienie. Gdyby ktoś zmagał się z problemami podobnymi do moich to polecam skorzystać.
Podsumowując - w moim przypadku siła tampingu miała diametralne znaczenie.