Chyba wchodzę na wyższy level kawiarkowy
Model GAT tz 1.
Woda ok. 80 stopni tuż pod zawór, 7 gramów bardzo dobrej kawy omniroast na 17 kliku (po brzeg sitka bez żadnego ubijania, tylko lekkie ostukanie - weszło sporo, bo kawa ciężka).
Filterek wycięty z białego filtra V-60.
Grzanie na małej płycie na 2/3 mocy.
Wieczko oczywiście otwarte.
Zaraz po zaczęciu ekstrakcji wyłączenie grzejnika, po czym podnoszenie kawiarki w górę na kilka cm, opuszczanie, podnoszenie... - precyzyjna regulacja wypływu, by był cały czas równy i niewielki. Ekstrakcja kilkadziesiąt sekund.
W momencie wyraźnego zblednięcia strumyczków naparu natychmiastowe, szybkie przelanie do wyparzonego porcelanowego kubeczka od espresso.
Uzysk zaskakująco duży - 36.6 grama. A z reguły rzadko przekraczałem 31-32 gramy, przy czym już piana zaczynała iść (mimo wyłączenia grzejnika - i ciężko było zdążyć przelać przed wpadnięciem części piany do kubka)
Przy nowej metodzie temperatura jest stopniowo obniżana - dostosowywana do zmniejszającej się ilości wody w dolnym zbiorniku - więc nie ma nadmiaru ciśnienia, a co za tym idzie mniej naparu zmienia się w pianę oraz mamy mniejsze ryzyko przeparzenia.
Efekt fantastyczny - bukiet smakowy zdaje mi się bogatszy niż przy przelewie tej samej kawy przez dripper Hario. Body oczywiście o wiele większe - kawiarkowe, a jednocześnie drastyczna redukcja kawiarkowych minusów [nadmiernych akcentów goryczy czy kwaśności].
Kawiarka umie wycisnąć z kawy szalenie dużo, ale to wymaga roboty nieraz zegarmistrzowskiej