To może ja podzielę się dzisiejszymi moimi spostrzeżeniami na temat kawy z kawiarki.
Kawiarki używam od dawna, do tej pory jakaś no name- podobno przywieziona z Włoch, w tej chwili Bialetti Moka Express 2 tz.
Doświadczenia w tym temacie wielkiego nie mam, ale spróbuję opisać moje wyniki przy różnej temperaturze wody nalanej do moki. Moje przemyśleniapewnie nie są odkrywcze, ale komuś się przydadzą
W zbiorniku mieści się 100 ml wody a w sitku do pełna 12g kawy. Kawa była świeżo palona i zmielona pod kawiarkę.
Naparu wychodzi około 50-60ml, przy niecałych 70 ml zaczyna już lecieć piana.
Niezależnie od temperatury wody nalanej do kawiarki te 60 ml kawy wypływało w czasie około 25 sekund od momentu pjawienia sie jej
Nie podaję rodzaju kawy (z Etiopii) i palarni, żeby nie było, że to reklama
Według mnie najlepsza wyszła gdy do kawiarki nalałem wody o temp. ok. 90°C. Mam czajnik na którym mogę ustawić temperturę wody, ale co 10°C. Nie mam pojęcia jak bardzo jest on dokładny, ale przy 90°C woda zaczyna przy dnie lekko "bąblować" i on sie wyłącza.
Wtedy kawa miała najgłębszy pełny smak, była najbardziej esencjonalna i miała najmniejszą kwasowość- mi to odpowiada.
- Przy 90°C kawa zaczynała wypływać po około 1'40
- przy 70°C kawa zaczynała wypływać po około 2 minutach i była jakby słabsza i bardziej kwaśna
- przy zimnej wodzie kawa zaczynała wypływać po około 3'30 i była najbardziej kwaśna, a gdy wsypałem 11g kawy zamiast 12g, to kwas był niemiłosierny.
Kawa, której używałem z założenia była dość kwaśna.
W związku z czym ma pytanie do doświadczonych użytkowników kawiarki, czy ktoś miał podobne spostrzeżenia i czy można tak regulować kwasowość i moc naparu i jak jeszcze na te parametry wpłynie grubość mielenia. Czy są jakieś ogólne zasady, które da się zastosować do każdej kawy, czy przy zmianie kawy na inną za każdym razem trzeba się jej "uczyć" od nowa? Rozumiem, że trzeba zaparzyć pierwszą kawę przy jakiś założonych parametrach, a potem "wyregulować" kolejny napar na podstawie tego, że np. zimna woda- większa kwasowość, grubszy przemiał- również większa kwasowość.
Czy te założenia sprawdzą się przy każdej kawie?