Cześć,oto krótka historia naszych przygód z ekspresem Gaggia Classic oraz firmą Konesso. Opowiem ją trochę ku przestrodze, bo obsługa klienta w Konesso w moim odczuciu odstaje od standardów, ale także po to by dowiedzieć się czy ktoś jeszcze napotkał na podobne niedogodności. Niestety historia nie zawiera morału.
Kupiliśmy fabrycznie nowy ekspres Gaggia Classic do tego używany młynek Macap M2M.Wiadomo, żaden to hi-end, ale zakładaliśmy, że to pierwszy krok we właściwym kierunku.Po mniej więcej 2 tygodniach użytkowania kolba zaczęła stawiać coraz większy opór przy wkręcaniu. Ekspres wylądował w warszawskim serwisie Konesso - diagnoza problem z uszczelką, została poprawiona. Po tygodniu ekspres został naprawiony, niestety po wykonaniu kilku kaw, problem powrócił. Infolinia Konesso poleciła zakup środków czyszczących, szczoteczki itp pierdół - zamówiliśmy, nie pomogło. W kolejnym kroku Konesso wysłało kuriera by sprawdzić ekspres u siebie - diagnoza: źle zamontowana uszczelka - poprawili, odesłali. Niespodzianka, po trzech kawach problem powrócił. Tym razem Konesso postanowiło wysłać nam nową uszczelkę celem samodzielnej wymiany. Niestety sitko było dokręcone tak mocno, że odwieźliśmy ekspres do warszawskiego serwisu, imadło pomogło, uszczelka została wymieniona. Po kolejnym tygodniu ekspres wrócił z serwisu, problem z ustąpił, ale po mniej więcej tygodniu zepsuł się włącznik.
To była wisienka na torcie - uznaliśmy, że ekspres jest przeklęty i nie chcemy go już w naszej kuchni. Z naszej perspektywy w grę wchodził zwrot lub wymiana na inny, nie obłożony klątwą egzemplarz. Od momentu zakupu ekspres częściej stał w serwisie lub podróżował kurierem niż był przez nas użytkowany. Po kilometrowej korespondencji mejlowej (odpowiedzi bardzo formalne) oraz wielokrotnym kontakcie telefonicznym (tu Konesso zdawało się w pełni rozumieć roszczenia) ekspres pojechał do Konesso (kolejny raz!) na badania. Diagnoza - wszystko gra, włącznik został naprawiony, mało tego awansem została w nim wymieniona płyta główna. W ramach rekompensaty za wszelkie dotychczasowe niedogodności zaoferowano nam 3 kg kawy i to tyle jeśli chodzi o przestrzeń do negocjacji ze strony Konesso.
Zdaje sobie sprawę, że obie usterki to rzeczy raczej drobne, natomiast ilość czasu i energii potrzebnej na załatwienie tego, oraz fakt, że przez większość czasu ekspres nie nadawał się do użytku ewentualnie, stał w serwisie lub do niego jechał (w międzyczasie w ramach akcji ratunkowej zainwestowaliśmy w dripa) sprawia, że czujemy się potraktowani grubo poniżej oczekiwań.
Ostatecznie ekspres wrócił, bez oferowanej w ramach rekompensaty kawy (!), na razie działa, ciekawe co jeszcze przed nami...
Czy ktoś z obecnych tutaj miał podobne przeprawy z Gaggia Classic? Jak wrażenia jeśli chodzi o obsługę ze strony Konesso?
pozdrowienia
Marcin