forum.wszystkookawie.pl

Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Dyskusje wokół kawy => Wątek zaczęty przez: Szczympek w 02 Luty 2017, 09:22:42

Tytuł: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Szczympek w 02 Luty 2017, 09:22:42
Jakiś czas temu natknąłem sie na humorystyczne podsumowanie jak wyglada kupownie jakiejkolwiek rzeczy, przy użyciu do tego tematycznego forum. Czy nie macie wrażenia ze czasem z kawa i tym forum jest podobnie? Swoją opinie dopisze pózniej.

"Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku."
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 02 Luty 2017, 09:28:36
To przyczynek do dyskusji o przyszłości "specialty coffee".
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: pafcio0 w 02 Luty 2017, 09:40:04
Z grubsza odkryłeś znaczenie słowa "hobby" lub po naszemu "bzik" ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 02 Luty 2017, 09:45:26
Marketing, konsumpcjonizm, rynek zalany badziewiem w ładnym opakowaniu, stosunkowo niskie zarobki, pamięć uczciwej, rzemieślniczej roboty, próba rekompensaty otaczającej marności i chęć wygrania w życie (niechęć poczucia oszukania), powodują, że najprostsze zakupy analizujemy w nieskończoność.

Hobbyści to inna rzecz, często popadają w tzw. onanizm sprzętowy i wiedzę środka. Tym bardziej cieszy mnie spory nurt tego forum, który w większości przypadków doradza rozsądek i optymalizację kosztów (wiedza, kawa, adekwatny do potrzeb młynek -- reszta jest mniej ważna).


Inne pytanie brzmi: po co pytać noblistę farmaceutę o radę gdy chcemy kupić zwykłą witaminę C?
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: tored w 02 Luty 2017, 09:48:14
A czy to nie jest jednak zupełnie odwrotnie?
Tak jak było napisane w podsumowaniu: to jest forum hobbystyczne!
Nie jest ono przeznaczone dla "zwykłego śmiertelnika", większość ludzi się jednak nie odnajdzie, chociaż każda nawrócona dusza nas cieszy :)
Co jest złego w tym, że człowiek znalazł sobie jakieś hobby - nawet najbardziej abstrakcyjne dla ludzi z zewnątrz (patrz latarki/kawa - bo przecież kawa ma dawać kopa a nie smakować!).
Istnieją fora kinomanów, kawoszy, osób kochających wina, gotowanie, komputery, sprzęt audio, ćwiczących, biegających - i co w tym złego?
Co, jeżeli ktoś akurat dowiedział się o istnieniu świetnych głośników? Wystarczy, że zamiast przeszukiwać internet, oglądać 3000 niepotrzebnych i nic nie dających reklam wejdzie na takie forum i wszystko ma na wyciągnięcie ręki.

Swoją drogą śmieszą mnie pewne skłonności społeczeństwa.
Gdy człowiek kupi sobie ziarna za powiedzmy 60 zł/250g, a ludzie się o tym dowiedzą, praktycznie zawsze reagują: ILE?! Przecież kawa to kawa i tak ma takie samo zadanie
Ale gdy człowiek kupi sobie auto/kurtkę z nadrukiem znanej firmy - podziwiają/zazdroszczą, nie widzą w tym nic złego.

Czasem warto zastanowić się nad tym jak reagujemy na hobby/zachcianki innych osób, bo po przemyśleniu całej sytuacji wychodzi na to, że najlepiej jest się interesować nie tym co ktoś lubi, a tym co lubimy my sami :)
I to jest moim zdaniem recepta na przyjmowanie takich tekstów ;)

PS. każdy ma jakieś "zboczenie" - tylko nie każdy się do niego przyznaje/jest go świadomy - a my przynajmniej wiemy gdzie szukać inspiracji i wymieniać się pomysłami :)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: M w 02 Luty 2017, 11:01:43
"Problem" chyba bierze się z faktu, że wnikając głębiej w dowolną dziedzinę, okazuje się że reklamy kłamią i wszyscy duzi producenci są "be".
Jeżeli zgłębiasz temat samodzielnie, powoli dochodząc do powyższego, wydaje się to całkiem naturalne i rozsądne.
Jeżeli trafiasz na "jakieś forum" i dostajesz po łbie koncentratem takich informacji, wydaje się, że trafiłeś na bandę świrów w czapeczkach z folii aluminiowej ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Metiu w 02 Luty 2017, 11:07:15
Mielisz EK43 i teraz zastanawiasz się czy nie przesadzamy ?   :diabelek:
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: bigmaciek w 02 Luty 2017, 11:39:02
Tez to zauważyłem.  :) Latarka za 9 zł a młynek za tysiąc razy więcej. 
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: kulka w 02 Luty 2017, 11:40:27
Dla mnie najgorsza jest właśnie analiza każdego zakupu. Żeby nie wtopić to szuka człowiek, jaki licznik do roweru, jaka czołówka, jaki tamper, jaki samolot zdalnie sterowany, jaka szczoteczka do zębów ;) I siedzi siedzi się w tym Internecie i tylko czas traci zamiast już bawić się tymi zabawkami :(

Tez to zauważyłem.  :) Latarka za 9 zł a młynek za tysiąc razy więcej. 
Czepiacie się, też tak bym wybrał
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 02 Luty 2017, 11:56:04
jak wyglada kupownie jakiejkolwiek rzeczy
A czy ktoś obiecywał, że jakiekolwiek hobby będzie tanie? Podchodzenie do tematu w sposób jaki to robią użytkownicy forów jest chyba formą zgłębienia tematu możliwie jak najbardziej i dzielenie się spostrzeżeniami. Poza tym może ktoś dostanie czkawki ale KAŻDE forum potrzebuje pieniędzy na serwer, opracowanie graficzne itp. Nie ma w Polsce tylu filantropów, żeby bezinteresownie finansowali każde z nich. Prowadzi się forum, reklamuje się na nim produkty, warsztaty naprawy, miejsca zakupu, materiały eksploatacyjne itp. To oczywiście nic złego, że ktoś wkłada swój kapitał, poświęca czas na opracowanie strony czy moderację wpisów i chce coś z tego mieć. Być może, ale ja w to po prostu nie wierzę, jest jakieś forum założone i prowadzone przez jakiegoś pasjonata, nie dopuszczającego żadnej formy reklamy. Nie bądźmy dziećmi, godzimy się na taki stan rzeczy (przynajmniej ci, którzy przeczytali regulamin  :smiech: ) przy rejestracji. Nie jestem przeciwnikiem forów, sam jestem w kilkunastu  :mrgreen: Wielu ludziom fora pomogły w wyborze sprzętu narciarskiego, noża do wędlin, stacji naprawy samochodów, miejsca zakupu kawy, herbaty, masła, wody toaletowej, gdzie pojechać na wycieczkę czy kupno dobrego alkoholu.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Piskoor w 02 Luty 2017, 11:57:09
Każda dziedzina ma takie swoje forum...

jest forum   kosmetykaaut.pl   na którym jest wątek 14 stron o wyborze wiadra do mycia auta...
ps jakby ktoś nie wiedział jak umyć samochód to proszę bardzo...
http://kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12109 (http://kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12109)
zwracam uwagę że to nie jakieś maseratti ale toledo z 2002 roku

jest forum o nożach.....  chyba knives.pl     gdzie bez kamienia za 1500 pln nie ma sensu podchodzić do tematu ostrości noża...

jest forum WOK... gdzie przeciętny miłośnik włoskiej kawy... dowie się od Antonia że on i wszyscy Włosi piją spalony ściek  :-)

Jest forum o nartach gdzie słabo się kupując narty w sklepie bo przecież wszyscy polacy to zawodnicy i muszą jeździć na komórkach...koniecznie naostrzonych na 87/1 stopni :-)

Każde forum jest zbiorem osób bardziej lub mniej zafascynowanych daną dziedziną..... Grunt to mieć zdrowe podejście
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Spinacz w 02 Luty 2017, 12:05:45
Jeżyk, możesz już przecierać oczy ze zdumienia, bo WoK właśnie taki jest :)
Każdy Użytkownik Komercyjny ma prawo założyć swój wątek w Dziale Supermarket ale... nie ponosi z tego tytułu żadnych opłat. Nawet sponsoring konkursów czy zniżki dla Forumowiczów są absolutnie dobrowolne. Nie dostaję też z tego tytułu "gratisów" czy innej "rekompensaty". Forum w całości jest finansowane ze środków prywatnych a serwer udostępnia nam Maciek.  Taka sytuacja...  :)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 02 Luty 2017, 12:39:34

jest forum WOK... gdzie przeciętny miłośnik włoskiej kawy... dowie się od Antonia że on i wszyscy Włosi piją spalony ściek  :-)



Wypraszam sobie takie teksty, bo chyba tylko ja jeszcze Włochów bronię przed linczem ze strony specialty baristów... ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: piomic w 02 Luty 2017, 12:56:03


jest forum o nożach.....  chyba knives.pl     gdzie bez kamienia za 1500 pln nie ma sensu podchodzić do tematu ostrości noża...

Przesadzasz. Zwykłe diamenty wystarczą, chyba że kupiłeś japońskiego kuchenniaka to tak, musisz ostrzyć na kamieniach ale nie musisz ich kupować - wystarczą te na których ostrzysz brzytwę.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Piskoor w 02 Luty 2017, 12:58:58
Ale to nie moje zdanie tylko nożowych forumowiczów....

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 02 Luty 2017, 13:10:45
możesz już przecierać oczy ze zdumienia
Nic nie muszę przecierać. Ja ZNAM realia, a to, że ktoś udostępnia serwer, nie znaczy, że jest on za darmo. Sam ponosi tego koszty, czyli jest jednym ze sponsorów. Nie da się czegoś takiego jak jakiekolwiek forum zrobić za darmo. Zawsze ktoś ponosi jakieś koszty. Czy napisałem wcześniej coś innego? Napisałem również:
To oczywiście nic złego, że ktoś wkłada swój kapitał, poświęca czas na opracowanie strony czy moderację wpisów i chce coś z tego mieć.
...coś z tego mieć... choćby satysfakcję, a może łatwiejsze rozprowadzanie swoich produktów. Tak jak napisałem, TO NIC ZŁEGO i wszyscy (no, prawie) o tym doskonale wiedzą godząc się na taki stan rzeczy. Co to jest, kolejny temat tabu, którego za żadne skarby świata się nie powinno poruszać? Czegoś się wstydzicie? Napisałem coś obrazoburczego? Jeśli ktoś coś robi "za darmo" to oczekuje gratyfikacji niekoniecznie materialnej. 
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: bigmaciek w 02 Luty 2017, 13:15:27
est forum   kosmetykaaut.pl   na którym jest wątek 14 stron o wyborze wiadra do mycia auta...
ps jakby ktoś nie wiedział jak umyć samochód to proszę bardzo...
http://kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12109 (http://kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12109)
zwracam uwagę że to nie jakieś maseratti ale toledo z 2002 roku

Trochę przesadziłeś. Ten wątek nie jest o zwykłym umyciu ale o gruntownej renowacji kosmetycznej (nie mechanicznej) i konserwacji przechodzonego auta z rozebraniem niemalże na czynniki pierwsze. Dość ciekawy, zresztą poparty bogatą dokumentacją fotograficzną ukazującą najmniejsze detale. Tu akurat nie ma czego się przyczepić. Po to jest takie forum aby pokazać, poradzić i pochwalić się. Widać, że autor(ka?) to pasjonat i hobbysta.

Ale wniosek końcowy jak najbardziej na miejscu: "Każde forum jest zbiorem osób bardziej lub mniej zafascynowanych daną dziedziną..... Grunt to mieć zdrowe podejście".
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Piskoor w 02 Luty 2017, 13:22:30
Widać, że autor(ka?) to pasjonat i hobbysta.

Oj tam oj tam...... to nadal mycie :-)
dokładniejsze..... ale mycie :-)

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Szczympek w 02 Luty 2017, 14:09:22
Długo myślałem nad tym tematem, kiedy, w dość profesjonalnym stopniu, jeździłem na rowerze. Większość "domorosłych" rowerzystów dość mocno krzyczała na mnie, że polecam nowym, niezorientowanym w temacie, dość niskie grupy osprzętu. Ludzie, którzy potrzebowali roweru na przyjemniejsze dojazdy do pracy, dostawali rady typu: oszczędź jeszcze trzy razy tyle to przy odrobinie szczęścia i gdy trafisz na jakąś promocję, to uda ci się kupić coś przyzwoitego (~6000zł). Jak poleciłem rower za 1500 zł, to zostałem wyśmiany, bo przecież waży 300 gramów więcej niż ten za 6000 zł i rama różni się jednym stopniem przy rurze podsiodłowej. "Najpierw poczytaj, później polecaj!" - takie komentarze.
  Tutaj widzę podobną zależność. Ktoś nowy pyta o ekspres za 1000 zł. "Zapomnij", "dołóż jeszcze 3000 i zaczniemy rozmawiać", "najpierw młynek za minimum 2000 i później dopiero zbieraj na maszynę", "przejrzyj forum", "co pijesz? - Lavazza? -odpuść sobie to gówno nie kawa" etc.
  To, że my mamy daną rzecz i jesteśmy zadowoleni, nie znaczy, że przeciętny Kowalski też ma być. Mam LaMarzocco Strada AV, Ek-43, cztery Mythosy One, OCD, tamper za prawie €300, ale wiem, że mojej żonie wystarczy Oscar II i Precisio, a mojej mamie Ambiano z Aldiego i nożowy młynek z tego samego sklepu. Ale wiecie co? Tylko ja narzekam na kawę. One są przeszczęśliwe jeśli uda im sie zrobić krzywe serduszko, ja narzekam, że na inverted double swan jeden dziobek wyszedł pod kątem.
  Inna sprawa. Byli u mnie moi dobrzy przyjaciele. Standardowo - pierwsze pytanie:
- Hej Szymon, zrobisz nam tą swoją kawę?
- Ok, nie ma problemu.
- A co to za za ładny wazonik?
- Chemex ( dalej natchniona opowieść o historii urządzenia, dlaczego tak wygląda, dlaczego tyle kosztuje i jaką rewelacyjną czystą, zbalansowaną kawę można z tego zrobić)
- Ok, to spróbuje tego
Dalej staranie się o każdy szczegół, ważenie, liczenie, sprawdzanie temperatury, polewanie, serwowanie
- Jak smakuje?
- .... Ok, w porządku.

Sytuacja dwa dni później u mojej siostry. Ci sami ludzie na obiedzie.
- Hej, a kawkę do obiadu możesz zrobić?
- (Moja siostra) Jasne
Lidlowa spalenizna, gorąca woda, kilka łyżeczek, zalanie wrzątkiem.
- WOW, rewelacyjna mocna kawa, takiej jakiej potrzebowałem, gdybyś była baristą, przyjeżdżałbym codziennie do Twojego sklepu!

Chyba większość z nas miała podobnie.
Wniosek: moim zdaniem bycie kawowym misjonarzem nie ma sensu. Ktoś pije i lubi kawę NoName? Ok, po co mu to zabierać, odradzać, namawiać na alternatywy? Jeśli sam zapyta o coś takiego, wtedy jak najbardziej.
Podobnie miałem z muzyką. Lubiłem pewien pseudo-rockowy  zespół muzyczny. Miałem płyty, jeździłem na koncerty po całej Europie, znałem historię zespołu. Zacząłem czytać fora z muzyką rockową. "Słuchasz tego zespołu? HAHAHAHAHA co za frajer! Spróbuj Slayera, to jest muzyka!"
Jako młoda dusza, rzeczywiście poszedłem za tą radą. Przez następne parę lat, poszerzałem horyzonty muzyczne. Rock, metal, death metal, black metal, drone, jazz, experimental, ambient, awangarda, muzyka klasyczna. Mam ponad 700 albumów, słuchałem przeszło 2000 zespołów. Ale, znowu, wiecie co? Chociaż muzyka to fajne hobby i sprawia mi przyjemność, to nigdy nie doznałem tego uczucia, jak z tym jednym, dawnym zespołem. Nigdy. A teraz po prostu mi zbrzydł, bo słabi technicznie, gitarzysta nie ma 300 akordów i 6 minutowych solówek.
I gdy teraz tak o tym myślę, to chętnie cofnąłbym się w czasie to wszedłbym na to forum i odpisał temu człowiekowi: "Twoja stara" (tak się chyba pisało z dziesięć lat temu, prawda?) i dalej z najczystszą radością słuchał tego zespołu.

Mój wniosek jest w miarę prosty. Pijesz kawę, która Ci sprawia radość? Pij ją dalej. Chcesz nowy ekspres do tego i masz mały budżet? Idź do sklepu gdzie możesz wszystko dotknąć, sprawdź który Ci się podoba, zapytaj jak wygląda gwarancja i który się najlepiej sprzedaje, kup go i ciesz się kawą, ktorą robisz. Tyle wystarczy na początek. Chcesz czegoś więcej? Pytaj dalej. Jesteś szczęśliwy? Good for you.

PS. Swoją drogą, "sławne kawowe osobitości" używają sprzętu, który by tutaj raczej nie został polecony. James Hoffman używa właśnie Precisio, a do alternatyw, przynajmniej tak mi powiedział w zeszłym roku na WoC w Dublinie, czasem nawet Skertona. Z kolei jedna międzynarodowa sędzia z całego serca polecała mi Baratzę Encore jako "absolutnie wystarczający młynek, by wygrać krajowe mistrzostwa Brewers Cup".
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 02 Luty 2017, 14:14:31
Szczympek, chylę czoła. Niebawem dostaniesz wiadro pomyj.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: DrUsagi w 02 Luty 2017, 16:19:40
 :blue: zdrowy rozsądek i tyle

Miałem plany na rower do XC, plany trafił szlag, rower był potrzebny kupiłem super używkę za 1/8 budżetu. Jestem zadowolony.

Kawa - smak - to bardzo indywidualne sprawy. Nie każdy polubi te trzeciofalowe smaki. Nie każdy lubi ser pleśniowy :) Nie każdy lubi "gorzką" czekoladę. I nie ma co walczyć.

Ostatnio z sąsiadem miałem ciekawą dyskusję - Michał ty się znasz, mam xxx PLN i chcę ekspres/automat kupić taki a taki. Piję teraz kawę kubkami i dalej tak chce. Skończyło się zaproszeniem do mnie na przelewy do mnie, bo za połowę z tego budżetu może mieć fajny zestaw do dużej czarnej.
Inny sąsiad chciał ekspres - kupili na kapsułki. Mówią że kawa nie taka jak u mnie, ale jest w domu na szybko i już. Działa.
Na PW miałem różne zapytania, rozważania co kupić. Wystarczy słuchać i umieć przekazać co znaczy dany wybór i co ze sobą niesie.

Dla pasji poświęci się wszystko, dla hobby dużo, na co dzień wystarczą codzienne rozwiązania. Chodzi o to żeby te codzienne dobrać jako najlepsze z możliwych. A jak pasjonat doradza to można popłynąć ;)



Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 02 Luty 2017, 17:25:04

Baratzę Encore jako "absolutnie wystarczający młynek, by wygrać krajowe mistrzostwa Brewers Cup"
Chciałem odpisać Ci bardziej szczegółowo, ale w sumie to wystarczy: a tu najczęściej polecane są jeszcze tańsze: Wilfa, Nivona, Severin...

:szampan:
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Spinacz w 02 Luty 2017, 17:30:53
Jeżyk :ok: :)
Masz rację, dla mnie i chyba reszty Administratorów i Moderatorów największą gratyfikacją jest własna satysfakcja i zadowolenie Forumowiczów. Kiedyś może zdecydujemy się zaoferować jakąś formę dodatkowej płatnej reklamy, ale nie po to aby zarabiać ale pokrywać dodatkowe koszty jak np. kalendarze, gadżety itd.
Niemniej masz oczywiście rację.

A wracając do meritum, zawsze jest pewien próg finansowy, który trzeba przekroczyć żeby otrzymać satysfakcjonujące wyniki. Poniżej po prostu wyrzucamy pieniądze. Weźmy choćby marketowy rower za ~200zł - marne szanse na to, by być z niego zadowolonym. Choć czasem finanse zmuszają do kiepskich wyborów i to też trzeba zrozumieć.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: ranGo w 02 Luty 2017, 17:37:28
Nie można omijać fakt że Forum założył nie jeden pasjonat a cała grupa ludzi niezadowolonych komercjalizacją poprzedniego Forum i nastawionego na przyszłe zyski następnego Forum. Jeżeli Wam się wydaję że jest inaczej, to dajcie znać a wprowadzimy zmiany.

Tym co Szczympek pisze, w wielkiej części się zgadzam ale nie można porównywać branże kawową z zakupem roweru czy płyt audio. Wszystkie te branży są opanowane przez wielkie koncerny ale w inny sposób. Nasze Forum istnieję jako wskazówka w poszukiwaniu niszowych elementów do kawowej układanki bo w jaki sposób zwykli obywatel dowie się gdzie poszukać sprzęt o którym nigdy nie słyszał i nie ma go w sklepach, nawet "specjalizowanych". Ostatnio odwiedziłem sklep firmowy Tchibo i tak z nudów zapytałem sprzedawczyni do czego służy Areopress. Odpowiedziała że do parzenia kawy ale tak okazyjnie...bo komu by się chciało codziennie używać tak skomplikowanego urządzenia.

   
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Expel w 02 Luty 2017, 20:33:24
To może ja się wypowiem. Jakoś rok temu poszedłem z kumplem na ryby. Stwierdziłem że było fajnie i ze może za rok do niego dołączę. Poszedłem do sklepu wędkarskiego, miły Pan zaproponował mi dość fajny sprzęt na początek, za niecałe 300zl. Po czym zarejestrowałem się na forum wędkarskim aby podpytać czy w tej kwocie kupie coś lepszego. Jak zawsze okazało się że to co mi zaproponowano to nadaje się tylko do ozdoby, i byle plotka to zaraz złamie...  A wybranym kołowrotkiem to można co najwyżej kręcić sobie na kanapie przed telewizorem. I tak o to zamiast 300 wydałem 750zl..  Choć pewnie polecany w sklepie sprzęt sprawdził by się równie dobrze na początek.

Magia forów :-)

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: siewcu w 02 Luty 2017, 23:01:09
Ja zrobiłem to samo ze sprzętem do golenia ;) Zamiast przeczytać artykuły na stronie, zapytałem o coś więcej, polecono mi jedną stronę z niby świetnym sprzętem, po czym się okazało, że wcale taki świetny to on nie jest... A kasy trochę poszło, bo sam się sobie dziwię teraz ile na to wydałem.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: M w 02 Luty 2017, 23:16:35
Co do rowerowych porównań, to spróbował bym z innej strony. Ktoś pyta jakie enduro (ekspres autoamtyczny) kupić, bo gdzieś usłyszał, że to najwygodniejsze, bo dobre amortyzatory i w ogóle super wygląda. Potem się okazuje, że taki ktoś chce tym codziennie dojeżdżać do pracy (pić dużą czarną) i absolutnie nie chce słyszeć o żadnym innym rowerze. Tu właśnie jest pole do popisu dla "pasjonatów", przekonać, że inny typ roweru (ekspresu) zwyczajnie lepiej się sprawdzi.

A z ekspresami ciśnieniowymi jest jak z fullami, poniżej pewnej kwoty nie warto, z marketu też nie warto ;)

Chyba większość z nas miała podobnie. Wniosek: moim zdaniem bycie kawowym misjonarzem nie ma sensu
Tu się podpiszę rękami i nogami :)
Znajomi dostają zwykle u mnie szansę z zastrzeżeniem "jak Ci nie będzie smakować to śmiało powiedz, to Ci zrobię normalną". W większości przypadków zaraz potem szybko wyciągam z najgłębszego kąta słoiczek z rozpuszczalną :mrgreen: i wszyscy są zadowoleni.
Znalazłem za to 3 osoby, które teraz zamieniły rozpuszczalną na FP albo AP, bo "jakoś im ta rozpuszczalna już nie smakuje" i jakby częściej ich widuję ;)

(tak się chyba pisało z dziesięć lat temu, prawda?)
Nie wiem z którego jesteś pokolenia ale ja się co chwilę boleśnie łapię, że lata 90te nie były 10 lat temu :lol2:

Jeszcze 3 grosze w temacie utrzymania forum. Żadnego tabu z tego robić nie chcemy. Sporo czasu poświęciliśmy na dyskusję, jak obronić się przed "komercyjnością", jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości niech śmiało pisze, będziemy się "spowiadać" ;)
Jakieś straszne zasoby sprzętowe nie są potrzebne,forum w obecnym kształcie i rozmiarze zadziałało by spokojnie na hostingu za 400-500 za rok. Albo na 15 letnim kompie podłączonym do domowego UPC. Jakby się uprzeć to i na rasbberry pi da się postawić ;) także "serwer" to za dużo powiedziane.
Stoi teraz na moim dedyku w ovh, który służy mi do zupełnie innych zastosowań i praktycznie nie zauważa obecności forum.
Tutaj ukłony dla Spinacza, który utrzymuje domenę, a i hosting przez pewien czas opłacał. Ja "inwestuje" tylko swój wolny czas i patrząc wstecz (to już prawie 4 lata... :o) "inwestycja" okazała się na prawdę trafiona.
Zdrówko dla wszystkich tworzących to miejsce :szampan:
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: krystians w 02 Luty 2017, 23:45:31
Oczywiście że czasem przesadzamy, ale inaczej życie byłoby nudne. Wszyscy niezależnie od hobby, robimy tak przeważnie z potrzeby poczucia się lepiej.  Poza tym, jeśli ktoś chce się dowiedzieć jakie rozwiązanie w danej kwestii jest najlepsze, to od kogo innego jak nie od pasjonatów? Co dalej zrobi z tą wiedzą jest już jego sprawą. Jakąkolwiek misyjność w kwestii przekonywania kogoś do własnych upodobań raczej uważam za stratę czasu. Jednak gdy ktoś wyciąga rękę i prosi o pomoc to czemu mu nie pomóc jeśli jest się w stanie ?

To jest w tej chwili jedyne forum, w którym aktywnie biorę udział. Dla mnie jest trochę inne niż pozostałe, które poznałem i bardzo się cieszę, że jest takie miejsce i tu trafiłem. Pozdrawiam Was forumowicze :szampan: i mam nadzieję na jakieś rychłe spotkanie forumowe
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: siewcu w 03 Luty 2017, 00:23:19
Prawda jest taka, że większość hobby nie ma sensu... Wpadniesz w kawę - zacznie się szukanie ekspresu, młynka, idą tysiące. Moje poprzednie hobby - bilard - niby kij to kij, ale kupno jakiegoś lepszego, do tego drugi do rozbijania, i też kilka tysięcy jest. Wspomniane przez Maćka rowery - też idąc tysiące, albo i więcej. Ale mogę Cię pocieszyć, że nie wpadłeś w samochody i tuning - tam większość ludzi nie liczy ile wydało. A zazwyczaj przestają liczyć po przekroczeniu 20 tysięcy...
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 03 Luty 2017, 07:11:15
Jest wiele takich hobby. W akwarystyce morskiej też przestałem szybko liczyć wydatki po pierwszych kilku tyś, a na obsługę akwarium wydaję miesięcznie dwa razy więcej niż na kawę,a to tylko 300 l gdzie ludzie w temacie twierdzą, że ten litraż to zupełne minimum, a często mają w domu trzy kubiki słonej wody. Koszt obsługi rośnie proporcjonalnie, a sprzętu wykładniczo.

Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 03 Luty 2017, 08:07:39
Wpadniesz w kawę - zacznie się szukanie ekspresu, młynka, idą tysiące
Ale tu w zasadzie kończy się to hobby sprzętowe i zaczyna najwyżej przygoda z dobrym smakiem... Nie trzeba jakiegoś super sprzętu, żeby cieszyć się kawą. Trzeba za to kawy :).
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: SulBar w 03 Luty 2017, 08:09:47
Pozwolę sobie dodać coś od siebie. Szczerze mówiąc uznaję facetów za dzieci, którzy na swoją wymarzoną zabawkę są w stanie rozbić wszystkie skarbonki i wydać wszystkie groszaki.
Generalnie mam kilka swoich pasji, które staram się rozwijać ale czytając fora mam mieszane odczucia. Mianowicie jak zaczynałem przygodę z rowerem wydałem kupę kasy na sprzęt z którego byłem po 3m-sce niezadowolony(bo na forum napisali, że to jest absolutne minimum), w przypadku wędkowania wydałem parę tysi na sprzęt którego możliwości nie byłem w stanie wykorzystać (bo na forum ...), na narzędzia do majsterkowania wydaję fortunę, bo idąc na fuchę ludzie (większość) oceniają cię po marce, a z drugiej strony uważam, że sprzęt firmowy jest lepszy (głównie decydują o tym niuanse); latając z markerem po lasach i kolorując świat wszystko buło zaje...., ale wszedłem na forum na którym się dowiedziałem, że mój marker jest do dupy bo jest z roku 2010 a przecież jest już rok 2011 - w trakcie rozwijania swoich pasji, systematycznie wchodzimy na wyższe poziomy, gdzie okazuje się, że stary sprzęt nie spełnia naszych oczekiwań, staje się za słaby.
Można by wypisywać bez końca, i jak sądzę kogo się nie spytamy będzie miał podobne odczucia. Przechodząc do meritum - na większości dostępnych forów brakuje mi trzeźwego myślenia, wytłumaczenia, że początkujący pasjonat preferencje sprzętowe będzie w sobie rozwijał latami i latami dochodził do doboru odpowiedniego sprzętu pasującego do jego konkretnych predyspozycji. Że początkujący hobbysta nie jest w stanie dostrzec różnicy w smaku kawy z ekspresu za 30tyś a tego za 3tyś.
Użytkowników obecnego forum cenię i szanuję ale również tu brakowało mi na początku rozsądku w udzielanych poradach dla początkujących/amatorów.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 03 Luty 2017, 08:19:44
Chyba nie rozumiem o czym piszecie... ;)

Szczytem sprzętowej technologii w domowych zastosowaniach może być jakaś wersja konstrukcji z lat 60-tych i równie technologicznie stary młynek do kawy. Koszty nie są duże. W metodach przelewowych jest jeszcze lepiej, bo wynalazki dziś stosowane są znacznie starsze i w związku z tym tańsze. Pogoń i wyścig technologiczny (może bardziej jest on wizerunkowy niż technologiczny) spotykam w nowo otwieranych kawiarniach. Zdaje się, że jeśli w kawiarni nie ma co najmniej dwóch fiorków, to nie można liczyć na dobre espresso. Dobrą kawę gwarantują dopiero ze trzy Mythosy i koniecznie EK43. I co w tym istotne: często można się w takich miejscach "sparzyć" ;).
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: michiamoGregorio w 03 Luty 2017, 08:50:29
Trzeba się cieszyć i bardzo doceniać fakt, że są ludzie z pasją, którzy w dodatku chcą się dzielić swoją wiedzą... gdyby nie ich dociekliwość większość rzeczy byłaby na wiele niższym poziomie zaawansowania...
Dla mnie o wiele "gorsi" są wieczni narzekacze, którym nic się nie chce, żyją tylko po to aby przeżyć każdy kolejny dzień, negują wszystko a swoją arogancją mogliby przykryć cały świat ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: kuń w 03 Luty 2017, 09:43:33
Ale  nas ruszyło:) Mam podobne odczucia co do forum...różnych
Czy to latawce pociągowe czy rower, światełka rowerowe itp.
2 strony medalu,na forum jest wiedza przydatna ale i można zabrnąć w uliczkę...... mam sprzęt przestarzały bo ma 2 lata....muszę wydać 4 tys na nowy....dotyczy to wielu rzeczy.
Szukałem światła na rower..zamiast mactronika który wydawał mi sie u kumpla jasny- po przeryciu forum światełek za cenowy odpowiednik mactronika kupiłem chińskiego potwora a raczej 2 ... jedna lampa świeciła szeroko -miała tryby-  druga to był typowy szperacz co oświetlał balkon i okno z 50 m -reszta domy ciemna  ale na balkonie widać było każdy szczegół.. i to było ok.
Ale przesadą jest w mojej opinii kupowanie zestawu oświetleniowego na rower za 1,5- 2 tys zł.....
albo wymiana śrubek z roweru- małych śrubek -  nie głównych śrub- na tytanowe żeby urwać 300g -koszt śrubek 2,5 tys zł......
Odnośnie drugiej strony medalu -wiedza......
Podziwiam ludzi którym się chce ..chce np robić profesjonalne testy  np baterii AA dostępnych w handlu, okazało się że baterie biedronkowe  4 szt za  7zł są równie dobre co jakieś super wykręcone baterie za 10zł sztuka.
To samo świetlówki akwarystyczne, znalazłem porównanie ze zajęciami tego samego zbiornika - świetlówek akwarystycznych, bodajże 30-35 sztuk różnych świetlówek wraz z rozkładem widma itp.
Przypomniało mi sie powiedzenie z fotografi.......
amator narzeka na sprzęt.......
Profesjonalista narzeka na należność za zlecenie na zdjęcia........
A mistrz martwi się o światło:)


 
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 03 Luty 2017, 09:49:25
często można się w takich miejscach "sparzyć"
Otóż to! W większości przypadków, gdy w kawiarni były stare wysłużone sprzęty, to kawę piłem tam naprawdę dobrą. Może to dlatego, że wszyscy w tych kawiarniach mieli opanowany ten sprzęt do perfekcji.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: essewissa w 03 Luty 2017, 10:34:25
Oj tam, oj tam, pieścicie się ze sobą, audio i audiofilia to jest dopiero jazda!
http://www.tophifi.pl/przewody/nordost-valhalla-1m-xlr.html (http://www.tophifi.pl/przewody/nordost-valhalla-1m-xlr.html)
to chyba za szt. jest więc cena x2., słcuhanie muzyki bez takich kabli nie ma sensu.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 03 Luty 2017, 11:52:52
To samo świetlówki akwarystyczne, znalazłem porównanie ze zajęciami tego samego zbiornika - świetlówek akwarystycznych, bodajże 30-35 sztuk różnych świetlówek wraz z rozkładem widma itp.
Przypomniało mi sie powiedzenie z fotografi.......
amator narzeka na sprzęt.......
Profesjonalista narzeka na należność za zlecenie na zdjęcia........
A mistrz martwi się o światło:)
Akurat w akwarystyce zarówno morskiej jak i roślinnej światło ma kluczowe znaczenie, zarówno jego ilość jak i jakość. To główny czynnik wzrostu roślin i koralowców. Inna sprawa, że czasem czego innego oczekuje życie w akwarium, a co innego wizualnie nam się podoba, ale jeśli da się wyciągnąć kompromis z tych dwóch oczekiwań, to czemu nie? Najprawdopodobniej stąd to porównanie świetlówek i chwała za to takim ludziom, bo dzięki takiemu porównaniu oszczędzasz pieniądze na nietrafione zakupy. Nikt jednak nie każe Ci kupować 35 sztuk świetlówek, no chyba, że masz odpowiednio duże akwarium.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: SulBar w 03 Luty 2017, 12:59:40
W mojej wcześniejszej wypowiedzi chodziło mi o częsty brak rozgraniczenia między początkującym pasjonatem a starym wygą. Owszem chwała forumowiczom z nakład pracy, który poświęcają na testy, próby itp, ale jest również minus w braku zrozumienia i pokierowania początkujących użytkowników. Sami doskonale wiecie, że nie zawsze wygórowana cena świadczy o jakości i doskonałości produktu.
Tak w ogóle to czym jest jakość??? Mój profesor z Zarządzania jakością snuł na ten temat godzinne wywody, natomiast nijaki Platon definicję zawarł w trzech słowach - Jakość – pojęcie filozoficzne zdefiniowane przez Platona jako "pewien stopień doskonałości". W tej definicji najważniejsze jest słowo "pewien". Produkt o najwyższej możliwej do osiągnięcia jakości z upływem czasu ją traci, czy to z uwagi na konkurencje czy też odczucia i wymagania stawiane produktowi przez użytkownika. Tak więc to co dzisiaj jest doskonałe, jutro już taki być nie musi ...
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: slusar_o2 w 03 Luty 2017, 13:29:06
Fajny temat. Jest jeszcze jedna historyjka jak ta z początku tematu, która krąży po internecie o hobbystach. Też fajna, ale trochę przesycona wulgaryzmami:
http://www.wykop.pl/wpis/12153595/#comment-37575161 (http://www.wykop.pl/wpis/12153595/#comment-37575161)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Paweł86 w 03 Luty 2017, 14:19:13
Ciekawy temat, ciekawe opowieści snujecie. Ja trochę idąc w nurcie "nie musi być drogo", właśnie dzięki forum dowiedziałem się, że używany mazzer sj w zupełności wystarczy do domu i takiego też znalazłem dzięki linkowi z tego forum.

A co do reszty, to polecam felieton Marka Bieńczyka o winach, gdzie pisze o "nierobieniu hecy z picia wina". Dobrze wpisuje się w dyskusje z tego wątku: http://magazynwino.pl/Artykul/388/skazani-na-hece (http://magazynwino.pl/Artykul/388/skazani-na-hece)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: TheNaturat w 03 Luty 2017, 14:24:39
Ja z kolei stwierdziłem, że zamiast wydawać ~3000 zł na ekspres automatyczny lepiej jest kupić młynek ręczny albo elektryczny i aeropressa. Wyjdzie lepsza kawa niż z tego ekspresu. Przy piciu 2 szt dziennie jak najbardziej opłacalne.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 03 Luty 2017, 14:48:59
Chyba nie rozumiem o czym piszecie...
Mam podobnie i cały czas mi się zdaję, że o innym kawowym forum rozmawiamy.

Jest tu sporo opisów sprzętów za grosze (dosłownie), jest tu sporo rad jak parzyć dobrą kawę bez inwestycji, a nawet jeśli ktoś się upiera przy espresso (które sprzętowo jest najbardziej wymagające), to najczęściej polecane są sprzęty z najniższej wystarczającej półki. No i prężnie działający dział z wyszukanymi okazjami.
Nie ma tu nikogo kto świeżakowi poleciłby Slayera czy LaMę do domu, jeśli już bzikujemy, to w stronę starych dźwigni -- które są tańsze niż najprostszy zestaw ze sklepu.

Może trochę brak porównań i testów sprzętów obecnie dostępnych w popularnych sklepach, ale (już kiedyś mówiłem) chętni by się znaleźli, tylko kto zasponsoruje? Sklepom to nie na rękę, wolą sprzedawać, a większość z nas ma swoje historie, już dawno nieaktualne.

Inna rzecz, że brak zaufania. Gdy pytanie o automat do dużej czarnej, a tu jeden z drugim mówi: młynek i clever pozamiata te wszystkie automaty. Ale i wtedy nie ma bluzgów, tylko prośba o relację i wrażenia.


Poważnie uważacie, że brak nam rozsądku w radach? że mamy klapki na oczach? że jesteśmy sprzętem zaślepieni i dawno zapomnieliśmy jaką kawę pije Kowalski?



PS
Pamiętacie artykuł o cafepregowcach? zarzut był zgoła odmienny.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 03 Luty 2017, 15:26:18
Uważam, że masz rację, sam kupiłem używany ekspres za stosunkowo niewielkie pieniądze, ale jednak rodzina łapie się za głowę jak mówię jakie to pieniądze.

Masz rację poleca się tu najtańszy rozsądny sprzęt, ale to i tak drogi sprzęt skoro najtańsza polecana kolba to 1500 zł, a w biedronce kolbę można kupić za 150 zł.

Tak więc laik, zupełnie zielony w temacie właśnie tak odbierze to forum jak pisano na początku.

Co do metod alternatywnych, laik również spojrzy na forum jak na zbiorowisko wariatów, może nie pod kątem finansów, lecz gdy przeczyta, że trzeba ważyć kawę i dolewaną doń wodę, nie mówiąc o mierzeniu temperatury, kiedy dotychczas sypał łyżeczkę mielonki i zalewał wrzątkiem do pojemności ulubionego kubka. Moja rodzina tak właśnie na mnie patrzy jak robię kawę, nawet żona, choć ona chociaż to docenia :-)

Marek.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 03 Luty 2017, 15:39:51
Przynajmniej dwie aktywne osoby na tym forum piszą co jakiś czas, że szklanka prawdę ci powie. ;) A co w tym złego jeśli masz dozę opracowaną na objętość łyżeczek? Instrukcja aeropressu też jest na miarki.

Najtańszy, rozsądny sprzęt (prócz powyższej szklanki), wciąż polecany do wielu zastosowań, to phin za 20zł :jezyk:

Biedronkowy kapsułkowiec (pisałem o nim) też był ok, prócz tego, że już go nie ma -- w sensie biedronka się chyba już wycofała z kapsułek.


To, jak patrzą na nas Kowalscy i jak z nimi rozmawiać, to inny temat. Jeśli ktoś wchodzi na tematyczne forum, chyba nie oczekuje kowalskich odpowiedzi?
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Paweł86 w 03 Luty 2017, 15:43:35
Poważnie uważacie, że brak nam rozsądku w radach? że mamy klapki na oczach? że jesteśmy sprzętem zaślepieni i dawno zapomnieliśmy jaką kawę pije Kowalski?

Nie uważam(y) - sam napisałem, że dzięki forum mam mazzera za grosze i jestem przeszczęśliwy. Na forum poznałem tanie patenty, jak bezkosztowo niemal poprawić jakość pracy Silvii.

Posty są różne, każdy znajdzie coś dla siebie.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: krystians w 03 Luty 2017, 16:22:32
Poważnie uważacie, że brak nam rozsądku w radach
Uważam wręcz przeciwnie, ileż razy doradzane były świeżakom - moka, clever, ekspres przelewowy, czy inne urządzenia które można kupić okazyjnie za kilkadziesiąt złotych.

Wg mnie wystarczy dobry, stary młynek za kilkadziesiąt złotych, który zmiele dość grubo i równo i szklanka nie mówiąc jużo takim French Pressie. Spokojnie można odmierzać na łyżeczki kawę, często tak robię przy zalewajce, a efekty potrafią być zaskakująco dobre gdy wyjdziemy przypadkiem poza utarte schematy. Oczywiście podstawą kawy jest zawsze dobry surowiec, co nie znaczy, że musi kosztować majątek.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 03 Luty 2017, 17:52:20
Ale ja wiem, że można łyżeczką, sam tak robię w AP na wyjazdach, ale przeczytaj wątek o aeropresie, albo o dripie, normalnie laboratorium 😁

Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 03 Luty 2017, 17:54:17
E tam, przepisy jak na ciasto, a w domu i tak większość robi na oko lub na szklanki.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Szczympek w 03 Luty 2017, 18:47:29
Chyba nie rozumiem o czym piszecie...
Mam podobnie i cały czas mi się zdaję, że o innym kawowym forum rozmawiamy.

Jest tu sporo opisów sprzętów za grosze (dosłownie), jest tu sporo rad jak parzyć dobrą kawę bez inwestycji, a nawet jeśli ktoś się upiera przy espresso (które sprzętowo jest najbardziej wymagające), to najczęściej polecane są sprzęty z najniższej wystarczającej półki. No i prężnie działający dział z wyszukanymi okazjami.
Nie ma tu nikogo kto świeżakowi poleciłby Slayera czy LaMę do domu, jeśli już bzikujemy, to w stronę starych dźwigni -- które są tańsze niż najprostszy zestaw ze sklepu.

Może trochę brak porównań i testów sprzętów obecnie dostępnych w popularnych sklepach, ale (już kiedyś mówiłem) chętni by się znaleźli, tylko kto zasponsoruje? Sklepom to nie na rękę, wolą sprzedawać, a większość z nas ma swoje historie, już dawno nieaktualne.

Inna rzecz, że brak zaufania. Gdy pytanie o automat do dużej czarnej, a tu jeden z drugim mówi: młynek i clever pozamiata te wszystkie automaty. Ale i wtedy nie ma bluzgów, tylko prośba o relację i wrażenia.


Poważnie uważacie, że brak nam rozsądku w radach? że mamy klapki na oczach? że jesteśmy sprzętem zaślepieni i dawno zapomnieliśmy jaką kawę pije Kowalski?



PS
Pamiętacie artykuł o cafepregowcach? zarzut był zgoła odmienny.


Oczywiście temat nie dotyczy wszystkich. Wiadomo, ze gdy ktoś pyta o ekspres za 600 zł w komplecienz młynkiem to polecimy aeropress albo kawiarke i severina.
Warto przejrzeć sekcje ekspresy kolbowe. W temacie "ekspres do 3000 zł" pierwsza odpowiedz to cos w stylu "nie ma takiego", w ekspresach automatycznych sa odpowiedzi typu "od 4 do 6 tys na początek". Nie udawajmy teraz zdziwienia, bo takie odpowiedzi sa bardzo częste. Jedni polecają Nivone, drudzy piszą ze kijem przez szmatę nie tkną. Zawsze tak bedzie i ten temat nie powstał po to by z tym walczyć. Ma po prostu skłonić do delikatnego zastanowienia czy jako hobbyści czy profesjonaliści nie zachowujemy sie czasem jak gbury i nie patrzymy na nowicjuszy z góry. Zawsze mam taki wewnętrzny smutek kiedy idę do znajomych, a oni mówią, ze stresują mi sie robić kawę, albo mówią: "pewnie Ci nie bedzie smakować, bo Ty sie znasz" lub podobnie. A moi znajomi bariści niestety tak właśnie robią. "Sorry, ale nie przełknę Twojej kawy" mówią do kogos kto nie ma wagi albo single origin na stole.
 Swoją droga gdy jesteśmy w gościach, czasem można sie zdziwić jakim "guilty pleasure" mogą byc kawy z ekspresu za €70 z Lidla czy spalenizna z french pressa z dodatkiem mleka ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: meylo w 03 Luty 2017, 20:18:28
Cześć. Piszę jako zielony :) Gdzie znaleźć najlepszą wiedzę jeśli nie u pasjonatów, trochę wariatów? 7 dni temu zarejestrowałem się na forum. 6 dni temu kupiłem pierwszą kawę z palarni, nawet dwie. 4 dni temu kupiłem phina i kawę z Wietnamu. Od trzech dni piję kawę bez cukru i chyba zaczynam wyczuwać  inne smaki niż gorzki od wczoraj. Dziś wypiłem pierwszą kawę z dripa w kawiarni. Wcześniej nie znałem takiej możliwości. Wiem, że to dopiero początek, więc zostanę z Wami dłużej ;)
 Dzięki smakowaniu kawy zacząłem też smakować jedzenie.
Podsumowując : nie, nie przesadzacie.
Z góry dziękuję za pomoc i wiedzę i pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 03 Luty 2017, 20:43:18
A moi znajomi bariści niestety tak właśnie robią. "Sorry, ale nie przełknę Twojej kawy" mówią do kogos kto nie ma wagi albo single origin na stole.
A, rozmowa o baristach pracujących na mieście, to zupełnie inna historia. Nadal jednak uważam, że nam tu daleko do takiego podejścia.

A, że ludzie się boją konfrontacji z osobą wtajemniczoną to normalne i tyczy się każdej dziedziny. Czy to pokazanie zdjęć z wycieczki fotografowi, czy to pokazanie ciuchów krawcowej, czy poczęstowanie sernikiem cukiernika, czy pochwalenie się autem mechanikowi, czy włączenie muzyki w tle, do stołu, gdy przyszedł też meloman. To jest normalne, jak i to, że nikt się nie może znać na wszystkim, każdy może mieć swojego konika, każdy może też być gburem, ale może być też delikatny lub po prostu nie bać się doznań wszelakich.


Taka oto audycja miała niedawno miejsce: Off radio (http://off.radiokrakow.pl/podcasty/warsztaty-parzenia-kawy-rozmowa-z-bartkiem-kozina/)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: DrUsagi w 04 Luty 2017, 08:45:43
W temacie "ekspres do 3000 zł" pierwsza odpowiedz to coś w stylu "nie ma takiego", w ekspresach automatycznych są odpowiedzi typu "od 4 do 6 tys na początek". Nie udawajmy teraz zdziwienia, bo takie odpowiedzi sa bardzo częste.
A dlaczego takie odpowiedzi są częste? Bo ktoś ma duży budżet 3000-4000 PLN, kupa kasy. Chce ją wydać. Oczekiwania też ma duże. Dlatego nasze odpowiedzi mają pokazać, że do pewnych konkretnych wymagań taniej się nie da. Spójrz na to raczej nie jak na namawianie do inwestowania kolejnych kilku tysięcy ale jako "eye-opener" i uchronienie kogoś przed wydaniem zakładanego budżetu na coś co nie spełni wymagań. A czy dana osoba zweryfikuje swoje wymagania to już inna para kaloszy.

Przez te samochodowe analogie - mam 5-7k PLN, szukam auta 4x4 aby jeździć przeprawowo, ale jednocześnie dojeżdżać codziennie do pracy. I żeby silnik nie był za duży bo OC drogie. Przekoloryzowuję trochę ale czy nie często podobne pytanie o kawę padają. Ktoś chce espresso w automacie - okazuje się że espresso to kubek 150ml czarnej kawy. Ktoś chce hurtem kawy mleczne robić - 4 pod rząd - sprzęt ma być nowy na gwarancji, Da się to ogarnąć sprzętem za 1000, za 2000 będzie wygodniej, za 4500 będzie ergonomiczniej.

Ktoś kto nie wie nic, przychodzi tutaj aby się dowiedzieć. Ktoś ma zbudowane jakieś wyobrażenie o kawie i swoich potrzebach - my, czasem brutalnie, je weryfikujemy. Udzielamy odpowiedzi popartej doświadczeniem zdobytym przez kilka lat, po obcowaniu z różnym sprzętem. Oczekujemy że pytający wyciągnie wnioski, przeanalizuje swoje potrzeby, zastanowi się i może dzięki nam odkryje, że na kubek czarnej kawy nie potrzebuje 2000 w automacie wydawać.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Shaggy_Paw w 05 Luty 2017, 01:58:02
Pięknie powiedziane DrUsagi, sam bym tego lepiej nie ujął.
To wyobrażenie o kawie o którym piszesz niestety zawsze ma się nijak do rzeczywistości. W odniesieniu do brutalnego sprowadzania na ziemię które jest meritum tematu uważam, że nie, nie przesadzamy. W przeciwieństwie do innych for, tutaj nie ma presji na świeżaka, który nie ma pojęcia o temacie by od razu wydawał grube tysiące. Wręcz przeciwnie - nieraz w wątkach o "ekspresie do x tys zł" lub "automacie do x tys. zł." już po wstępnym rozpoznaniu poleca się rozwiązanie najtańsze, czyli młynek + alternatywa(y) bo okazuje się, że np. zainteresowanemu nie zależy na espresso a na dużym kubku kawy (najlepszym dowodem niech będzie oburzenie niektórych w tych wątkach w stylu "facet chce automat a wy mu znowu z alternatywą wyskakujcie"). Z drugiej strony, gdy się trafia zapaleniec, hobbysta, świadom tematu i swoich potrzeb - jest grono bardzo doświadczonych użytkowników które z przyjemnością doradzi co wybrać, podzieli się swoimi spostrzeżeniami. Także moim zdaniem tutaj odnajdzie się (odnajduje się) każdy - nie ważne, czy ma do wydania 500 czy 5000.  Od świeżaka, po geeka mimo, iż ogrom wiedzy jakie oferuje forum początkowo może być przytłaczający (szczególnie, że w większości przypadków zmienia o 360° wyobrażenie nt. kawy i priorytetów podczas zakupów, jak chociażby słynne młynek > ekspres).
Poza tym kładzie się również nacisk na edukację, zachęcając nieobeznanych w temacie do lektury forum czy też odwiedzenia jednej z renomowanych kawiarni - co nieraz przynosiło pozytywny efekt.
I na koniec taka refleksja - od kogo, jak nie od pasjonatów z ogromną wiedzą mamy ją czerpać? Od Pana Janka z elektromarketu? Od "baristy" w pobliskiej knajpie, króremu "fachowiec" ustawił młynek przy montażu? A może od koncernów opowiadających bzdury w reklamach?
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: siewcu w 05 Luty 2017, 21:21:55
W temacie "ekspres do 3000 zł" pierwsza odpowiedz to coś w stylu "nie ma takiego", w ekspresach automatycznych są odpowiedzi typu "od 4 do 6 tys na początek". Nie udawajmy teraz zdziwienia, bo takie odpowiedzi sa bardzo częste.
A dlaczego takie odpowiedzi są częste? Bo ktoś ma duży budżet 3000-4000 PLN, kupa kasy. Chce ją wydać. Oczekiwania też ma duże. Dlatego nasze odpowiedzi mają pokazać, że do pewnych konkretnych wymagań taniej się nie da. Spójrz na to raczej nie jak na namawianie do inwestowania kolejnych kilku tysięcy ale jako "eye-opener" i uchronienie kogoś przed wydaniem zakładanego budżetu na coś co nie spełni wymagań. A czy dana osoba zweryfikuje swoje wymagania to już inna para kaloszy.

Przez te samochodowe analogie - mam 5-7k PLN, szukam auta 4x4 aby jeździć przeprawowo, ale jednocześnie dojeżdżać codziennie do pracy. I żeby silnik nie był za duży bo OC drogie. Przekoloryzowuję trochę ale czy nie często podobne pytanie o kawę padają. Ktoś chce espresso w automacie - okazuje się że espresso to kubek 150ml czarnej kawy. Ktoś chce hurtem kawy mleczne robić - 4 pod rząd - sprzęt ma być nowy na gwarancji, Da się to ogarnąć sprzętem za 1000, za 2000 będzie wygodniej, za 4500 będzie ergonomiczniej.

Ktoś kto nie wie nic, przychodzi tutaj aby się dowiedzieć. Ktoś ma zbudowane jakieś wyobrażenie o kawie i swoich potrzebach - my, czasem brutalnie, je weryfikujemy. Udzielamy odpowiedzi popartej doświadczeniem zdobytym przez kilka lat, po obcowaniu z różnym sprzętem. Oczekujemy że pytający wyciągnie wnioski, przeanalizuje swoje potrzeby, zastanowi się i może dzięki nam odkryje, że na kubek czarnej kawy nie potrzebuje 2000 w automacie wydawać.

Jakie to prawdziwe... Tylko widzisz, w tych czasach ludzie rzadko kiedy potrafią docenić bezinteresowną pomoc i dzielenie się wiedzą. Inna część to wykorzystuje, z innej strony patrząc. A przychodząc na forum, takiej pomocy jest ogromna ilość - i to nie tak, jak na niektórych, że bez najdroższego sprzętu nie ma co podchodzić do tematu. Ja, gdybym chciał pić taką kawę jaką piłem kiedyś - jeśli chodzi o objętości - to skończyłbym najprawdopodobniej na FP z TK MAXX za 35 zł i chińskim młynku ręcznym za 40 zł(mając wiedzę z chwili obecnej). Zacząłem ciut inaczej, i w espresso nie chciałem się bawić - niezbyt mi podchodziło, bo małe, a do tego duża ilość informacji, że bez mega drogiego ekspresu nie da się zrobić, że najlepiej kupić młynek gastro etc - ale i z drugiej strony polecanie na początek np Ascaso Basic, który jest w miarę niedrogim ekspresem, a daje zadowalające rezultaty, do tego np młynek i-1 czy Eureka Mignon i za 2500 zł można się cieszyć. U mnie się skończyło na używanym, uszkodzonym Basicu(Astoria robi od listopada za mebel...), dorwanym gdzieś w jakiś sposób używanym Mazzerze SJ i jestem bardzo zadowolony. I nawet jeśli espresso może być lepsze, uważam, że efekty i tak są zadowalające(udało mi się zrobić espresso zbliżone w smaku do tego z kawiarni - Cafe Targowa - z tych samych ziaren) - a satysfakcja jest nie do opisania...
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 04 Marzec 2017, 16:33:57
Tak jakoś pomyślałem o tym wątku jak zobaczyłem to urządzenie

Suwmiarka do sprawdzania poziomu kawy w portafiltrze.

https://www.instagram.com/p/BRN0kfADeP_/

Myślałem, że moje zabawy z widelcem to już przesada.


Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Fux w 04 Marzec 2017, 17:54:20
To się nazywa głębokościomierz mikrometryczny; suwmiarka służy do czegoś innego.
 ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 04 Marzec 2017, 18:05:54
W Suwmiarce też jest głębokościomierz 😊

Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 04 Marzec 2017, 18:45:58
To się nazywa głębokościomierz mikrometryczny; suwmiarka służy do czegoś innego.
W Suwmiarce też jest głębokościomierz
(http://www.sklep-arkom.net.pl/userdata/gfx/65026709bf6c60502680e88428a23977.jpg)
(http://opisy.przyrzadypomiarowe.prv.pl/grafika/230px-MicrometerDepth916947.jpg)
Panowie, obydwoje macie rację. Na 1 zdjęciu jest przystawka do suwmiarki do mierzenia głębokości a na drugim głębokościomierz mikrometryczny  :mrgreen:
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Fux w 04 Marzec 2017, 19:48:48
W Suwmiarce też jest głębokościomierz 😊

Marek.


I jesteś głową zaręczyć, że ustawisz ją prostopadle do ciastka?
;)

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Jeżyk w 04 Marzec 2017, 19:57:43
I jesteś głową zaręczyć, że ustawisz ją prostopadle do ciastka?
Z tą przystawką z mojej 1 fotografii, tak.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Koszmar w 04 Marzec 2017, 20:23:11
Obaj panowie ustawią ... :)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 04 Marzec 2017, 21:41:43
Nie łap mnie za słówka ;-), istotniejsze jest to czy to aby nie przesada. Czy to jeszcze przyjemność z picia kawy, czy już kawa jest w tle a przyjemność płynie z gonienia króliczka?

Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: M w 04 Marzec 2017, 22:38:47
Ojtam ojtam ;) ważne, żeby przyjemność była :D
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: kuń w 05 Marzec 2017, 11:48:36
Tak czytam czytam..... i ja wiem że jestem laikiem w sprawach kawy ale dlaczego wy chcecie wkładać i mierzyć suwmiarkami  jakieś ciastka w ekspresach:)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Krakus w 05 Marzec 2017, 11:50:28
Bo mikrometrem trudno
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Fux w 05 Marzec 2017, 12:17:36
Gdyz jest to przerost formy nad treścią.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Krakus w 05 Marzec 2017, 12:32:08
Ależ skąd, tylko większa dokładność pomiaru :mrgreen: Ktoś już informował, że w takiej sytuacji używa dalmierza laserowego.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Fux w 05 Marzec 2017, 12:48:33
 :doh:
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: donkiszot w 06 Marzec 2017, 01:03:22
dlaczego wy chcecie wkładać i mierzyć suwmiarkami  jakieś ciastka w ekspresach:)
Aby dobrać stopę tempera? Tak na szybko przychodzi mi do głowy. Pewnie by się kilka innych powodów znalazło, a wszystkie da się rozwiązać też inną drogą, ale skoro pytasz. ;)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Miklas w 11 Lipiec 2017, 10:07:57
Tak mnie naszła refleksja, bo ktoś napisał, że procedura parzenia kawy w dripie nie jest prosta. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że na tym forum opisywane są sposoby zbliżające nas do perfekcji, opisy są tak dokładne w sekundach, gramach, stopniach C i mililitrach, żeby ktoś mógł to powtórzyć i ocenić.

To wszystko nie znaczy, że nie można zrobić smacznej kawy w dripie po prostu zalewając go na raz wodą, która odstała chwilę i mieląc porcję kawy na oko.

Tak robi mój tata w hario V60 jak jesteśmy na łodzi i częstuję mnie tą kawą. Jest bardzo smaczna, pod warunkiem użycia dobrej jakościowo kawy.

Marek.

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 11 Lipiec 2017, 12:04:26
Jak dla mnie hobby kawowe jest jednak trochę inne od pozostałych. Ok jeżeli ktoś upiera się na espresso i ekspresy to próg wejścia jest dość wysoki. Ale w sumie żeby wypić kawę lepszą niż w 95% miejsc do których się dociera wystarczy phin za 20 pln, aeropress za coś koło 100 lub jakiś drip za cenę pośrednią plus młynek za jakieś 250 PLN i efekty nie będą znośne ale rewelacyjne. Oczywiście do tego niezbędne są dobre ziarna. No ale to chyba oczywiste w końcu garbage in garbage out.

Jasne jak w każdym hobby znajdą się ekstremiści którzy z pasji lub z nudów będą próbować różnych rzeczy. Natomiast nie spotkałem tutaj tekstu adresowanego do kogoś kto używa takiego zestawu w stylu "jak możesz pić tą breję, prawdziwą kawę wypijesz tylko wtedy gdy wydasz za sprzęt 10 średnich krajowych". A gdyby ktoś nawet coś takiego napisał to pewnie szybko został by przez innych naprostowany.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: grex w 11 Lipiec 2017, 14:07:18
żeby wypić kawę lepszą niż w 95% miejsc do których się dociera wystarczy phin za 20 pln, aeropress  i efekty nie będą znośne ale rewelacyjne......jeżeli ktoś upiera się na espresso ....
bo wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że poza parzonką i ekspresem coś innego w ogóle istnieje. A espresso kojarzą z eKspresso, stąd parcie że musi być ekspres i koniec. Zresztą w kawiarniach nieomal nie spotyka się niczego poza ekspresami.

Paradoksem jest, że wiele osób dla których espresso jest za małe i za mocne (i prawidłowym dla nich wyborem byłby zaparzacz alternatywny) i tak kupuje ekspres i leje kubek do pełna. Na Youtube są nawet rodzimej produkcji poradniki jak z 7g mielonki przygotować pół litra "espresso" : https://www.youtube.com/watch?v=OiJrDg59OGo&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=OiJrDg59OGo&feature=youtu.be)
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Tedi w 12 Lipiec 2017, 08:25:24
Paradoksem jest, że wiele osób dla których espresso jest za małe i za mocne (i prawidłowym dla nich wyborem byłby zaparzacz alternatywny) i tak kupuje ekspres i leje kubek do pełna. Na Youtube są nawet rodzimej produkcji poradniki jak z 7g mielonki przygotować pół litra "espresso"

Daleko szukać nie trzeba.  :lol2:  Z 10,5 gr. kawy robię  130-160 ml w czasie 30-40 sek. Ilość 4-8 kaw / doba.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: KiT w 12 Lipiec 2017, 11:57:05
a to nie jest czasami tak, że na każdym hobbystycznym forum jest jednak pewien przekrój osobowości?

Są osoby które uważają, że ich prawda jest  jedyna,
Są osoby, które uważają, że killing it softly with money jest jedyną drogą do uzyskania jakości.
Są osoby, które może nie mają dużego doświadczenia ale zawsze będą chciały przez chwilę poczuć się ekspertem
Są osoby, których priorytetem jest wydać jak najmniej by uzyskać oczekiwane rezultaty, a komfort czy ergonomia nie jest istotnym czynnikiem decyzyjnym;
Są osoby, dla których jest to biznes i chętnie skorzystają z nakręconej spirali potrzeb... i zachęcić to głębszego sięgania do portfela.

I pewnie jeszcze mnóstwo innych kategorii lub superpozycje powyższych...

A treści są tylko odbiciem tego co te osoby sobą prezentują.

W sumie taki koloryt dodaje życia portalom/forum, daje poczucie wspólnoty, zbieżnego celu, lub podobnego systemu wartości, których to sporo osób szuka.
A i transfer wiedzy przy okazji następuje.
A że zawsze będą skrajne poglądy, krańcowe oceny, niebalansowanie podejścia, do tego nie trzeba forum o hobby, to raczej element kultury społeczeństwa i kultury prowadzenia dyskusji.  Internet, poczucie anonimowości, co najwyżej to będzie wzmacniał lub obnażał.

Tak mnie naszła refleksja, bo ktoś napisał, że procedura parzenia kawy w dripie nie jest prosta.
Tak napisałem bo w odniesieniu to tytułu wątku niezły się rysował kontrast. Co więcej było widać, że to nie gwarantuje sukcesu. A patrząc na zmienne w temacie mielenia, temperatury, oraz składu poszczególnych serii wypalonych kaw to powtarzalność też nie będzie mocną stroną procesu. Takie mam wrażenie. Szczególnie dla osoby która zaczyna i starała się wybrać tania i prostą metodę...

Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 12 Lipiec 2017, 14:38:36
Ogólnie to tak.

Ale w szczególe

No. 2 tutaj nie zauważyłem
No. 3 Pewnie mógł bym się zapisać :)
No. 4 Nie spotkałem tu w pełni odwrotnego rozwiązania, pełna wygoda i ergonomia to chyba tylko jak się pójdzie do kawiarni. Ale sama droga dla wielu będzie nieergonomiczna szczególnie jako kawa do śniadania np.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: siewcu w 12 Lipiec 2017, 18:50:25
Drip jest prosty, dopóki się robi wg sprawdzonych przepisów. A że ja takich nie szukałem, tylko spróbowałem robić po swojemu, to wygląda to tak a nie inaczej.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: mr_blend w 12 Lipiec 2017, 22:01:45
Dla początkującego zdecydowanie french press. Ciężko zepsuć kawę w FP :D O ile ogarniesz gruby przemiał. Przeważnie osoba szukająca szybkiej, bezproblemowej kawy o smaku kawy będzie zadowolona. Jak zacznie się wkręcać - dobrze, jak nie to niech pije kawę o smaku kawy ;) Mleka trochę zagrzać, spieniacz z Ikei za kilka złotych. Chyba nie znam tańszego sposobu na zaczęcie z jak największym marginesem błędów.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 12 Lipiec 2017, 22:25:06
Chyba nie znam tańszego sposobu na zaczęcie z jak największym marginesem błędów.
A Clever Dripper? Chyba jeszcze prościej i łatwiej myć.
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: mr_blend w 12 Lipiec 2017, 22:31:14
Chyba nie znam tańszego sposobu na zaczęcie z jak największym marginesem błędów.
A Clever Dripper? Chyba jeszcze prościej i łatwiej myć.
FP dla mnie osobiście ma więcej zastosowań. 2 sposoby parzenia - normalny i ten bardziej cuppingowy bez pokrywki, cold brew można zrobić, filtrów nie trzeba kupować ;) Oczywiście wszystko można i bez tego, ale łatwiej poszerzać u kogoś bakcyla. Niemniej jednak kto co woli, nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie "co kupić na początek, żeby było tanie i żebym się nie zniechęcił".
Tytuł: Odp: Czy aby czasem nie przesadzamy?
Wiadomość wysłana przez: piomic w 13 Lipiec 2017, 07:04:40


FP dla mnie osobiście ma więcej zastosowań.

A jak nie podejdzie to herbatę zaparzysz, albo ziółka...