kratka(ta podziurawiona) jest, a ta kiwająca się blaszka to switch, który wyłącza ekspres gdy dozownik się napełni. ja to wywaliłem, bo przy mieleniu pojedynczych porcji kawy nie ma to racji bytu - i przy okazji dużo łatwiej było mi dokręcić dozownik, bo jedna ze śrub go trzymających jest akurat pod "obudową" tej blaszki... zakombinuję jakiś arkusz blachy czy dwa od znajomego, wymierzę, wytnę, pospawam, pomaluję i będzie wersja bez dozownika. ale automatyczna... i tu właśnie by się przydał elektryk/elektronik, żeby przerobić to na zwykły włącznik. z automatem włączającym mielenie co 12 machnięć też sobie poradziłem wyciągając włącznik, ale jeśli miałbym przerabiać cokolwiek w elektryce to się do tego nie dotknę. próbowałem kiedyś tak uruchomić młynek wyjęty z ekspresu automatycznego, całe szczęście, że się skończyło tylko na wysadzonym mostku prostowniczym, wystrzelonych korkach i uszkodzonym silniku, a nie na utracie rąk...