Miałem okazję ostatnio potestować i zajrzeć do środka ekspresu SAECO SE50, a nawet dokonałem jego małej modyfikacji.
Ekspres ewidentnie chińskiej produkcji, w środku wygląda identycznie jak Graef Contessa. Jedyna różnica między tymi modelami to przyciski, układ dysz gorącej wody/pary oraz umieszczenie manometru, Graef ma odwrotnie zainstalowane dysze. W zasadzie takiej modyfikacji możemy dokonać sami i możemy sobie ten układ zamienić miejscami.
Słowo o konfiguracji technicznej:
Ekspres posiada 3 termobloki; jeden jest wykorzystywany do pary wodnej, drugi do podgrzewania gorącej wody oraz wstępnie wody do espresso, trzeci jest połączony z grupą i kontroluje temperaturę wody do zaparzania espresso oraz podgrzewa grupę.
Każdy z termobloków posiada osobny czujnik temperatury. Na plus że czujniki są umieszczone bliżej wylotu z termobloków. W termoblokach umieszczono rurki ze stali nierdzewnej, co wg mnie jest też na duży plus.
Co ciekawe termobloki do pary i gorącej wody są identyczne jak te używane w ekspresach Decent, a przynajmniej wyglądają na identyczne. Nie miałem okazji osobiście "dotkąć" termobloku używanego w Decent więc pewny nie jestem.
Urządzenie posiada też dwie pompy wibracyjne czy jak kto woli tłoczkowe. Jedna to ULKA EP5 druga to ODE P600L. Ulka jest wykorzystywana do gorącej wody i zaparzania espresso, ODE jest wykorzystywana jako osobna pompa do podawania wody do termobloku pary. I tutaj duży plus można wydawać parę i zaparzać kawę jednocześnie bez straty na wydajności każdego z układów. Na minus brak OPV i to póżniej okazało się największym minusem tego urządzenia.
Ogólna jakość wykonania bez zachwytów, okablowanie nie najwyższej jakości, gumowe uchwyty pomp przynitowane do spodu maszyny(bez sensu). Zawory mogły by być lepszej jakości, mikrozaworki o podstawach z dziwnego tworzywa - nie mosiężne. Ale na plus jest zawór trójdrożny do grupy.
Z zewnątrz maszyna jest fajnie wykonana, wszystko ze stali nierdzewnej w połysku. Sama konstrukcja - chasis jest też ze stali nierdzewnej.
Spasowanie obudowy jest na plus, natomiast po zdjęciu paneli bocznych i próbie ich założenia okazało się, że nieco trzeba się pobawić żeby wszystko ładnie spasować ale też nie było to jakieś wymagające.
Uchwyt filtra wykonany ze stali nierdzewnej. Dziwnie skonstruowany prysznic z dwoma sitkami - nie spotkałem wcześniej czegoś takiego, może to wpływać na późniejsze utrzymanie czystości w tych zbędnych przestrzeniach. Uszczelka grupy silikonowa ale raczej nie nada się nic dostępnego na rynku gdyż jest specjalnie profilowana i jednocześnie jest usczelką pod zewnętrze sitko prysznica.
Pokrętła pary i gorącej wody to nie kraniki - służą one jedynie to przełączenia mikroswitcha który odpowiada za podanie sygnały wysterowującego odpowiednią sekwencję dla gorącej wody i pary. To samo z dźwigienką grupy - służy ona tylko to przełączenia mikroswitcha.
W zestawie z maszyną otrzymujemy jeden uchwyt filtra(trochę mało), dwa sitka, igiełkę do czyszczenia wylotu dyszy pary oraz zamienną końcówkę dyszy pary.
Co do oprogramowania, ustawień i sterowania. Producent podaje, że temperaturą termobloków steruje PID - nie byłem w stanie tego zweryfikować. Możemy sterować bezpośrednio temperaturą wody? Jak mniemam chodzi o temperaturę wody do zaparzania. Termoblok pary ma stałą temperaturę natomiast możemy sterować wilgotnością pary za pomocą preprogramowanych ustawień(chyba jest ich 7 o ile dobrze pamiętam) które modulują pracę pompy co w następstwie wpływa na ilość wody podawaną do termobloku. Dodatkowo urządzenie wyświetla czas parzenia podczas zaparzania manualnego(dźwigienka) oraz pozwala za zaprogramowanie preinfuzji z różnych predefiniowanych ustawień. Ustawienia te polegają na różnym czasie pracy pompy w pierwszej fazie oraz na różnym czasie przerwy pomiędzy preinfuzją a infuzją.
Podczas używania ekspresu na plus jest czas nagrzewania, grupa jest porządnie wygrzana po ok.12 minutach, a same termobloki w zasadzie po 3-4 minutach od włączenia sygnalizują gotowość do pracy.
Natomiast na minus od razu wychodzi brak OPV. Otóż objawia się to tym, że przy drobniejszym zmieleniu ciśnienie rośnie do końca skali, a przepływ spada praktycznie do zera. Przy grubszej frakcji, zaparzanie trwa zbyt krótko i cieżko zniwelować efekt niedoparzenia i kwaśnych nut smakowych.
Po zastosowaniu małej modyfikacji w postaci zaworu OPV ustawionego na 10bar okazało się, że jest to naprawdę przyzwoita maszynka do kawy i powyższe problemy kompletnie ustały. Bez problemu uzyskujemy za pomocą niewielkiej regulacji stopnia zmielenia możemy uzyskać zakres czasu parzenia dozy 15-16g. od 20 do 33s. dla książkowych objętości już zaparzonego naparu.
Dla porównania postawiłem obok swoją zmodyfikowaną Gaggie Classic i jestem w stanie stwierdzić, że lepsze rezultaty otrzymywałem z SAECO.
Dodam, że młynek którego użyłem do testów do Macap M2D.
Urządzenie posiada automatyczny cykl odkamieniania - tutaj warto wspomnieć, że faktycznie jest to specjalny cykl, a nie po prostu podawanie wody jakimś obiegiem oraz programowalne dozy(nie używałem).
Podsumowując urządzenie w stanie fabrycznym jest bardziej zabawką ale po założeniu OPV staje się całkiem fajnym urządzeniem o powtarzalnych i łatwych do otrzymania rezultatach.
Generalnie na plus, uważam, że w tej cenie można dołożyć do modyfikacji OPV kilka złotych i uzyskać coś całkiem fajnego. Jednakże jest to niesamowita głupota, że zamiast producenta musi to zrobić użytkownik... Ale cóż..