Strasznie się to czyta Panowie Antonio i Szczympek. Jakoś nie widzę ani spokoju obcowania z naturą w górach, ani tej wyższości płynącej z najzieleńszej wyspy.
Uważam, że Wasz spór jest bez sensu, ponieważ nie ustaliliście jakie warunki minimalne powinny być spełnione. Wychodzicie z różnych miejsc i rozmijacie się po prostu. W ten sposób nie jesteście w stanie porozumieć się, a więc i kłótnia jest bezcelowa.
Teraz moje spojrzenie na temat poruszany przez Was. Z jednej strony widziałem kiedyś film z jakiejś kanciapy w Afryce gdzie goście na samplerach wypalali do oceny kawę, i ktoś z SCA się zachwycał nad tym jak dokładnie opanowali to rzemiosło, w kwestii powtarzalności uzyskiwanego koloru wypałów, pomimo braku zaawansowanych technologii.
Z drugiej strony wiem jak łatwo człowiek potrafi się "rozkalibrować", bo tak wiele czynników ma wpływ na nasze zmysły i odbiór bodźców, że trudno jest mi sobie wyobrazić, aby bez żadnych urządzeń pomiarowych można było powtarzalne, kolejne partie wypałów robić, w odstępie np kilku dni. Zgodzę się, że doświadczona osoba zrobi poprawne wypały, ale od profesjonalisty oczekujemy obecnie czegoś więcej, jak mawia np. nasza mistrzyni świata zawodów WBC -Agnieszka Rojewska - ważna jest powtarzalność. Po to są przecież te Artisany i inne urządzenia, żebyśmy byli jak najbardziej powtarzalni, bo przecież nasze zmysły nie powiedzą nam czy w piecu jest 198 czy 200 stopni. A przecież i to nie wystarczy jeśli warunki otoczenia się zmieniają między wypałami. Tu właśnie się rozmijacie, bo nie próbowaliście ustalić żadnego wspólnego mianownika.