Hmm jak zwykle ciekawy artykuł. Mimo wszystko zgadzam sie połowicznie.
Moim zdaniem spadek "fajności dobrej kawy" to po pierwsze klienci, po drugie... bariści.
Klientom, których satysfakcjonuje zwykła plujka z lidlowych ziaren, nie zależy na jakości tylko na tym co jest jaka kawiarnia jest bliżej lub w ktorej jest taniej. Po 2 latach poza Dublinem wrocilem do nowo otwartej kawiarni, która mieści sie dosłownie 100m obok innej kawiarni w ktorej kiedyś pracowałem. Znam w okolicy ok 70% klientów i trzech czy czterech powiedziało wprost; "miło Cię widzieć, bede tu przychodził bo wiem, ze u Ciebie zawsze kupie dobra kawę". Reszta powiedziała cos w stylu: "o fajnie, teraz mam bliżej do kawiarni". Dla wielu tylko to sie liczy. Aaaaa i rozmiar oczywiście. 12oz to największy rozmiar jaki mieliśmy i kilku klientów, prawdopodobnie "aktorzy z pobliskiej Costy i Starbucksa" wchodziło i krzyczało: jaka macie największa kawę? Po pokazaniu kubka wychodziło energicznie z kolejnym krzykiem: "to chyba jakiś żart!".
Druga sprawa bariści. Tu grząski grunt, ale trzeba powiedzieć pare szczerych słów. Niektórzy zapominają, ze praca baristy to serwowanie kawy z położeniem nacisku na marketing.
Miałem to nieszczęście pracować z kilkoma Włochami i jeden z nich zawsze gdy klient zamawiał cos innego niz doppio, to kwitował to szyderczym prychnięciem bądź uśmieszkiem. Na różne pytania klientów, typu: która kawa jest mocniejsza w smaku, flat white czy latte? Odpowiadał zazwyczaj, ze on nie wie bo sam pije tylko doppio, a mleczne kawy to nie kawy tylko "bluźnierstwo". Potem zwykły Kolwalski nie chce juz wracać do takiej kawiarni i mowi znajomym, ze tak go potraktowano w tym hipsterskim/snobistycznym miejscu. Albo nasz rodak w jednej z fajniejszych kawiarni w Dublinie, zawsze pyta klienta ktory zamawia alternatywne mleko, dlaczego? Jesteś chory? Sojowe mleko powinno byc zabronione, często śmiejąc sie z klienta. Co widać pózniej w opiniach na portalach społecznościowych. Sam tam nie chodzę, bo jest po prostu burakiem, ktory zrobi ładniejsze latte art i juz uważa sie na mistrza świata.
Jesi chodzi o coffee trip to w Dublinie działa to swietnie. Sa zaprojektowane mapy z najlepszymi miejscami, często aktualizowane, z różnymi kategoriami np: sama kawa/ kawa i słodkie/ kawa i brunch/kawa i obiad itd.
Od marca z ta mapka widziałem juz grubo ponad 50 osób wiec podróżowanie i odwiedzanie miejsc z kawa ma sie dobrze. Sam planuje w ten sposób zwiedzić Budapeszt, Londyn i moze Polskę w tym roku
Poza tym gdy juz dłużej w czymś siedzimy tym mniej jest to dla nas ekscytujące. Hoffman osiągnął tyle co mało ktory barista na świecie wiec to oczywiste, ze zaczyna sie nudzić i różne zawody nie sa juz tak ekscytujące.