La Marzocco Linea Micra

[Jozin von Bazin]

Do Micra nie ma shot timera w wiośle. Ja się kiedyś upierałem na ten shot timer, ale teraz uważam, ze to nie ma sensu. Podkładam wagę i tam mam wagę espresso i shot timer, po co miałbym patrzeć w dwa inna miejsca.
Najwartościowszy mod dla mnie to byłaby kratka ociekowa z miejscem na wagę, tak jak w mini.

[Krakus]

Poszukaj u wujka G. - masz takich modów do wyboru, do koloru.

[pj.w]

Do Micra

I lepsza kawa teraz niż z 800?

[Jozin von Bazin]

Poszukaj u wujka G. - masz takich modów do wyboru, do koloru.

Nie ma.

[Krakus]

https://www.kickstarter.com/projects/roastandrevel/drip-tray-with-scale-mount-for-la-marzocco-linea-micra

[Jozin von Bazin]

https://www.kickstarter.com/projects/roastandrevel/drip-tray-with-scale-mount-for-la-marzocco-linea-micra

a pomyślałeś trochę zanim wstawiłeś ten link, odrobinę chociaż ? ?

[kulka]

Fajny bajer, ale moim zdaniem niepraktyczny. Ważenie ziaren, przepłukanie grupy, za każdym razem trzeba wyciągnąć z kratki wagę. No chyba, że do ważenia jest inna waga i w pełni ufamy deklarowanej wodoodporności.

[Fux]

Uważam za przerost formy nad treścią.
Kawa smakuje lub nie, a bawienie się za każdym razem z ważeniem, mierzeniem czasu, etc., ...
Litości...

Ale mogę być mało obiektywny ze swoim zdaniem.
 

[Jozin von Bazin]

Ale mogę być mało obiektywny ze swoim zdaniem.

Jesteś, też tak kiedyś miałem, wszystko na oko, ale to były czasy Gaggi Classic Teraz bez wagi i stopera kawy nie zrobię.  W takim ekspresie jak Profitec 800 to było wręcz konieczne. Jak się trzymasz w ryzach wagi i czasu to masz pod kontrolą zmienne. Jak coś w kawie nie smakuje to są to precyzyjne narzędzia, które potrafią to zmienić, są punkty orientacyjne, stałe.

[Fux]

Dozę ważyłem, widziałem po zmianie kawy w kolbie ilość po ubiciu tamperem.
Posiłkowałem się wagą, jak miałem obiekcje.
Ale pierdolca na tym punkcie nie było.
Zegarek, ilość w filiżance bez ekscytacji.
Nie dajmy się zwariować.

[Antonio]

Nie dajmy się zwariować.

Też tak uważam. Od czasu do czasu warto się skalibrować, skonfrontować z przyrządami i receptami, ale najważniejszy jest "fun" i spontan czyli smaczna kawa .

[ikpara]

najważniejszy jest "fun" i spontan czyli smaczna kawa

święte słowa, ktoś ma do czegoś dobrą rękę i "wszystko mu wychodzi", a inny choćby zatrudnił superkomputer to i tak pewnej granicy nie przeskoczy

[rollo45]

Od czasu przejścia na dzwignie ważę tylko ziarno przed zmieleniem resztę na czuja ,kiedyś wiele espresso lądowało w zlewie teraz przez 2 lata prawie może raz mi się zdarzyło(i to bardziej z winy młynka )

[Jozin von Bazin]

Do Micra

I lepsza kawa teraz niż z 800?

Nie wiem, musiałbym mieć obie maszyny na blacie. Chyba espresso było lepsze z 800. Może powinien sobie zostawić Profiteca Napewno Profitec jest wymagającą maszyną. La Marzocco jest bardziej funkcjonalne, może dlatego nie ma takiej radości z okiełznania, zrozumienia maszyny. Noszę się z zamiarem zakupu La Pavoni, albo jakiejś innej małej dźwigni do pracy. Może to mi trochę zrekompensuję stratę Profiteca

[Antonio]

Spoko, spoko, obu was rozumiem . Pogląd @ikpara też jak najbardziej -- podobne refleksje przychodzą mi do głowy. Myślę sobie, że najważniejszy jest model profilu sensorycznego -- gdzieś w głowie. Jeśli wiemy do czego dążymy w espresso, to łatwiej nam uzyskać pożądany efekt. Trudniej natomiast, gdy nie wiemy co nam smakuje i jak smakuje albo gdy jakieś maszyny nie pozwalają nam na przyzwoite wykonanie espresso.

Kiedyś podczas pewnej imprezy edukacyjnej, uruchomiłem naszą ówczesną maszynę -- Linea, w dość dziwnym i nieznanym miejscu. Nijak nie mogłem dojść do ładu. Wszystko było mi znane: ekspres, młynek, kawa. A espresso nijak nie smakowało tak, jak chciałem. W sumie do dzisiaj nie wiem co było tego przyczyną. Jedyna możliwość to woda z sieci w tym dziwnym miejscu. Był to jakiś hotel-folwark na lubuskiej wsi-odludziu. Musiałem to jakoś "przełknąć", bo impreza dotyczyła głównie espresso.