Testów ciąg dalszy.
Dzisiaj rano dwa shoty na przepływie ustawionym wczoraj czyli ok. 60 g w 25 s. I wiecie co? Było dobrze. Spodziewałem się kanałów, które zaleją mi ścianę, a nic takiego się nie wydarzyło
. Zmniejszyłem grubość przemiału, ale w sumie nieznacznie. Na filiżance pojawiło się kilkanaście kropek od mikro kanałów, więcej niż do tej pory, ale myślę że zupełnie akceptowalnie (w miejscach gdzie piłem najlepsze espresso wyglądało to podobnie).
W kwestii smaku. Mam wrażenie że najbardziej zyskało body, struktura i jego "pełność" jest inna. Jakby rzeczywiście z ziaren zostało wyciągnięte więcej.
Za to woda na powierzchni ciastka jest nadal.
Co mnie jeszcze martwi - za dużo sprzecznych informacji w (rzekomo) wiarygodnych źródłach. Ja muszę mieć wszystko potwierdzone, wyliczone i zmierzone - dlatego wkurza mnie, że w sumie nie wiem jakie jest rzeczywiste ciśnienie ekstrakcji... Może wystarczy że skupię się na zmierzonym przepływie? Tylko dlaczego przy testach z filmików powyżej uzyskali ten sam przepływ co ja na 10B, a nie 13B jak u mnie? No i dlaczego pan Bezzera mówi, żeby ustawić manometr na 11B, a serwisy na 10 lub 12B...?
Tak dużo pytań - tak mało odpowiedzi.
Odpowiadając - sam smak to dla mnie za mało - muszę mieć tę świadomość potwierdzoną wskazaniem, że ustawienia są prawidłowe
.