forum.wszystkookawie.pl
Pogawędki przy kawie => Hobby, zainteresowania => Wątek zaczęty przez: gromog w 17 Lipiec 2013, 15:12:52
-
Chcę wyjechać na weekend z półtorarocznym dzieckiem. Gdzie warto wybrać się i co zobaczyć, bo nie mam żadnego "pomysła". Myślę o Warszawie, ale tam tylko zoo z takim dzieckiem można zobaczyć.
-
Polska niezwykła - przewodnik dla turystów
http://www.polskaniezwykla.pl/web/planner/ (http://www.polskaniezwykla.pl/web/planner/)
Ja Ci później napisze co mi się podoba :)
-
Oczywiście najpiękniejsze na świecie polskie morze :)
-
Ale ja poważnie pytam.
-
Poważnie - to zaproponuję lekturę Polska z dzieckiem wyd. Pascal.
Przespaceruj się do księgarni i zerknij co polecają, jak warta pozycja to kup, jak nie to choć zobacz co jest rekomendowane.
W Wawie sporo do zwiedzania, ale to maluszek jest, więc ograniczony repertuar. Chyba, że wózek i śpi, a Wy latacie.
Zoo to obowiązek, macie balon przy Narodowym, warto kuknąć jak stolyca z góry wygląda, Wilanów (za biletami) warty jest, wieczorem ze Świętokrzyskiego cudny widok na Starówkę, sama Starówka też warta poszwendania. Muzea chyba odpadają? Więc raczej spacery po urokliwych okolicach i już.
-
Po Warszawie szwendałem się parę razy, ale z dzieckiem jeszcze nie. Spacerowanie znudzi się małej już po 30 minutach. To muszą być jakieś atrakcje, żadnych wesołych miasteczek tam nie ma? kiedyś było takie słynne. Na razie zostaje tylko zoo, a to za mało.
-
a to Centrum Nauki Kopernik? Ja wiem, że to jest dedykowane raczej odrobinę starszym dzieciakom, ale sądzę, że dla takiego bajtla też się coś znajdzie.
-
Który region Polski wchodzi w grę?
-
gromog wesołe miasteczko? syf, wieś i disko z pola?
Chyba te z Okopowa x Solidarności się zwinęło, ale tu coś jest, to nie Wawa, to pod
http://www.pluszakolandia.pl/ (http://www.pluszakolandia.pl/)
nie byłem, ot wyczytałem gdzieś w inecie, że jest.
ps. Mszczonów, pod Wawą - termy.
I jeszcze "wesołe miasteczko" na parkingu (jeszcze wczoraj było) przy Realu na Ursynowie (ul. Pułąwska 427) kooooniec Wawy (Kolega jadąc do domu widział).
-
Bałtyk jest ostatnio obłędny albo ja doceniam teraz wielką wodę. Kąpiel w falującej kipieli jest genialnym relaksem...
-
Dlatego nie wiem czemu tak niepoważnie potraktowano mój pierwszy post. Byłem z 11 miesięcznym maluchem na plaży i było świetnie. Kombinacja wody i piasku dla takich dzieci jest genialna.
-
Kąpiel w falującej kipieli jest genialnym relaksem.
Nie wiem jak w Kołobrzegu, ale ostatnio w Ustce temperatura Bałtyku wynosiła 14 stopni. W wodzie trudno było wytrzymać. Nie dawali rady nawet ci na dopingu.
-
Nigdy nie wchodziłem do Bałtyku, a teraz siłą mnie tam wciąga 8-letnia córka. Najczęściej, gdy wieje i mamy sztormową pogodę, w wodzie jest cieplej niż nad wodą :).
-
13-14*C to bez rewelacji, ale miałem okazję kąpać się też w Bałtyku o temp 22*C.
-
Z ciekawości sprawdziłem temperaturę wody w Bałtyku. W Kołobrzegu 20 stopni, a w Ustce 14,2.
W lecie okolice Kołobrzegu są omywane przez jakiś zimny prąd wody. Kiedyś na morzu rybacy mi pokazali pogranicze ciepłej i zimnej wody. Myślałem, że sobie ze mnie jaja robią, ale rzeczywiście obie wody różniły się kolorem. Z tego rejsu pamiętam jeszcze kawę po marynarsku. Miałem ochotę na kawę, zresztą mam ją zawsze, więc się skusiłem. A później ukradkiem wylałem za burtę, bo pić się tego nie dało. Była to rozpuszczalna kawa zmieszana z wódką, pół na pół.
-
W tej "kawie" to chyba nie chodziło o kawę a o jej rozpuszczalnik :smiech:
Wracając do tematu wątku - z takim maluchem i tak raczej nikt nie będzie wchodził do wody, ale plaża jako piaskownika - genialna!
-
Nad morze wolę pojechać do Czarnogóry, czy też Grecji, nie jestem aż takim patriotą by siedzieć nad morzem, gdzie woda jest zimna, pogoda to loteria, a ceny podobne jak na południu. Byłem kiedyś pod namiotem nad Bałtykiem i źle wspominam, wiało strasznie i padało.
Kupiłem tą książkę Pascala, chyba nowsze wydanie, skorzystać przyjdzie się raczej w przyszłych latach, bo propozycje raczej dla większych maluchów.
Centrum nauki Kopernik też chyba parę lat poczeka. Ja to w sumie w zoo mogę zwierzęta oglądać całymi dniami, ale żona się zanudzi.
Z wesołych miasteczek to miałem na myśli jakąś karuzelę dla najmłodszych.
Region to mam na myśli Warszawę, albo tak do 5h jazdy od domu, czyli jakieś 350km od Białegostoku, przeglądałem groupony ale też nic ciekawego.
W piaskownicy nie za bardzo jeszcze umie się bawić, no i piasek posmakował ;)
-
To może bałkańska propozycja na Warszawę :
Banja Luka ul. Szkolna 2/4,
Montenegro Restaurant & Bar ul. Natolińska 3
Restauracja Nesebar ul. Marszałkowska 4
Mały Belgrad ul. Belgradzka 4
Bałkański Kocioł Al. Komisji Edukacji Narodowej 88
Bałkan Grill ul. Grenadierów 29
i o wiele więcej (http://www.gastronauci.pl/pl/restauracje/warszawa/kuchnia/balkanska#city_id=1&voivodeship_id=&district_id=&page=1&sort=default&sort_order=&options_and_feature_options%5B%5D=0&options_and_feature_options%5B%5D=0&minimum_opinions_filter=0&filters=true) ...
A jeżeli znajdziesz się w np Małym Belgradzie to i na kawę do Cafe Singidunum ( dawna nazwa Belgradu ) w pobliżu, również na Ursynowie.
(https://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/6638_395608470522783_402944700_n.jpg)
-
gromog - odpytałem mich chłopaków z zespołu (1,5 roczniaki mieli nie tak dawno) i:
- termy (było pisane)
- Powsin
- plaże (jest też przy samym ZOO) - nawet docenił to NG - jesteśmy w pierwszej 6 miejskich plaż świata ;)
- rejs stateczkiem po Wiśle
-
Goran, czyżbyś i z Singidunum miał coś wspólnego? O rany! :)
Gromog, też tak myślałem o Bałtyku. Mieszkałem tyle lat tuż obok i był mi obojętny. Kocham góry, a morze to nudy. Ale jednak, gdy się człowiek zanurzy i dostanie bałwanem w kark, to jest to magiczne doznanie. Nie umiem nawet pływać, ale zaczęło mi się to podobać. Poza tym nic specjalnego tu nie ma. Tłumy ludzi i slalom między nimi w drodze do pracy. Często się zastanawiamy po co oni tu przyjeżdżają. Tak samo, jako nudne odbieram południowe morza... Im więcej ludzi, tym gorzej.
-
No widzisz, ja z drugiego końca Polski - niemal góral. Dla mnie górki to nuda a morze... :)
-
Żona nie chce do Wawy, szukamy dalej, coś ze SPA
-
Podaj budżet...
-
A ja polecam właśnie morze...
Ale nie jakąś beznadziejną wiejącą nudą pełną ludzi Ustkę, czy Rowy, ale ciche miejsca jak Dębina, Orzechowo, Poddąbie.
Blisko do ZOO w trójmieście, do tego w Łebie jest park dinozaurów co na pewno zainteresuje malucha. W ostateczności wesołe miasteczko w Ustce.
Nie polecam pożywiać się w Ustce oraz Rowach gdyż ceny powalają na kolana, ale już 15km od chociażby Ustki w Słupsku ceny są niskie, a można naprawdę bardzo dobrze zjeść (Pod Kasztanem w Słupsku to mój ulubiony lokal do szamanka).
Jeśli urlop/odpoczynek to tylko nad morzem.
Mieszkam nad morzem i kocham morze, góry to dla mnie nuda i nic ciekawego ;) .
Nad morzem rodzice zawsze maluchom wykopują dołki niedaleko wody, które napełniają się czyściutką i ciepłą wodą w której maluchy się pluskają i mają mega frajdę. Znajomi robią podobnie ze swoją córeczką.
Najzimniejsza woda jest w Ustce to prawda, ale już parę km dalej choćby w Orzechowie czy Dębinie woda jest o kilka stopni cieplejsza i aż nie chce się wychodzić z wody.
SPA w Ustce jest od groma, podobnie w drugą stronę, Mielno, Sarbinowo.
Naprawdę jest w czym wybierać i można się naprawdę dobrze bawić.
-
Budżet SPA średni, ważne aby taki maluch miał się gdzie popluskać.
-
Tym bardziej polecam morze. Tylko właśnie ciche i przyjemne jak wspomniałem.
Maluch będzie w siódmym niebie, a Wy będziecie mieć go na oku.
-
Trochę za zimno w ten weekend nad morze. Myślałem o Druskiennikach, ale miejsca w hotelu zajęte :(
-
Nie wiem jak daleko masz do http://www.termyuniejow.pl/ (http://www.termyuniejow.pl/) , woda na pewno nie jest zimna, może załapiesz się na obejrzenie walk rycerskich, degustację miodów pitnych a zamiast w hotelu, można spać w młynie. Niedaleko masz jeszcze http://zoosafari.com.pl/ (http://zoosafari.com.pl/) a oprócz zwierząt mają i figlarnie dla dzieci.
Z Wawy do Uniejowa dojedziesz w godzinę.
@Antonio, pan Jasmin z Cafe Singi, to mój dobry kolega. Co prawda, nasze drogi się rozeszły jakieś 10 lat temu i od tedy go nie widziałem i nie słyszałem :mrgreen:
-
Budżet SPA średni, ważne aby taki maluch miał się gdzie popluskać.
Zrozumiałem Cię pierwotnie, że odnowy innego typu chcesz zakosztować...
-
Fajne te termy Uniejów i Mszczonów, ale pogoda taka sobie będzie, nie chcę by córka zachorowała, to jej pierwsze zetknięcie z "dużą" wodą. Znaleźliśmy hotel "Warszawianka" w Serocku, tam mają jakieś brodziki dla dziecka, chociaż w googlach opinie różne o tym hotelu były i sporo negatywnych. Problem będzie też z dojazdem bo mała z pół godziny jazdy wytrzyma, a później zaczynają się problemy ;)
Na forach ludzie piszą, że i z młodszymi dziećmi latają do ciepłych krajów, ale wolę jednak przeczekać. Przeglądając oferty w Polsce widzę, że są one jednak kierowane do nieco starszych dzieci.
-
A Nałęczów? http://spanaleczow.pl/ (http://spanaleczow.pl/)
-
I jak plany podróżowe? Na czymś stanęło? Jakoś mi umknął ten temat, ale dla szukających ciekawych miejsc dla małych dzieci w Warszawie mam takie propozycje:
Co do Centrum Kopernika - tam dla 1.5-3 latków jest dedykowane miejsce, galeria Bzzz. Trzeba tylko zabrać ciuszki na przebranie, a maleństwo ma 2 godziny bezpiecznej zabawy.
Niedaleko od Kopernika, na Tamce jest Manufaktura Cukierków. Może dla kapkę starszych dzieci, ale można pokazać jak się robi ręczne cukierki. A starsi (dorośli też) mogą zrobić samemu swoje lizaki.
Potem Łazienki - karmienie wiewiórek, pawie - to się na bank spodoba.
I znikamy na Starówkę, a stamtąd schodzimy do Parku Fontann.
W Zoo też się dużo dzieje, a stąd blisko na praską plażę na Wisłą. Do wody bym się nie pchał :) ale w piachu można się pobawić.
I w sumie masz na 2-3 dni zajęcie z takim maluszkiem. A pod konkretny dzień to tutaj można coś ciekawego poszukać.
-
Michał, dzięki! :kwiat: Od dawna myślę o wycieczce do Warszawy z Młodym i nie wiedziałam, gdzie go zabrać. Manufaktura Cukierków i Park Fontann mnie przekonuje. Może we wrześniu?
-
na Tamce jest Manufaktura Cukierków
Doktorku, kolega parę miesięcy temu otworzył kolejny punkt na Nowym Świecie - zapraszam :kwiat:
-
Michał, dzięki! :kwiat: Od dawna myślę o wycieczce do Warszawy z Młodym i nie wiedziałam, gdzie go zabrać. Manufaktura Cukierków i Park Fontann mnie przekonuje. Może we wrześniu?
No twoja młodzież jest już nieco bardziej wyrośnięta więc i w Koperniku bardziej skorzysta. I można już z nim o muzeum Powstania Warszawskiego zahaczyć. I kilka innych atrakcji by się znalazło :)
Do parku Fontann polecam zabranie ubrań na zmianę ;) przyda się.
-
Dwa dni w Koperniku mogą go znudzić, mimo sporego wyrośnięcia. Muzeum Powstania sama bym zobaczyła, ale obawiam się, że On jeszcze nie wyniósłby z tego zbyt wiele.
Dlatego potrzebowaliśmy urozmaicenia. Pomysł nabiera kształtów. :mrgreen:
-
I do tego lody w Malinowej (Niepodległości/Madalińskiego - Mokotów), stamtąd spacerkiem do Relaksu (Dąbrowskiego/Puławska) na kawę.
I metrem do Małego Belgradu na obiadek (Belgradzka - Ursynów)
mniam
-
Dwa dni w Koperniku mogą go znudzić, mimo sporego wyrośnięcia...
Jest tam też planetarium z seansami dedykowanymi dla poszczególnych grup wiekowych o ile młody interesuje się kosmosem... Bilety jednak o ile dobrze pamietam trzeba rezerwować wcześniej.
-
Już po podróży jesteśmy. Byliśmy nad zalewem Zegrzyńskim w hotelu z aqua parkiem. Atrakcji wystarczyło, było pierwsze zetknięcie małej z "dużą" wodą. Na początku był strach, ale na drugi dzień na siłę musieliśmy zabierać z wody. Zoo okazało się jednak niewypałem, bo nie przejawiła żadnego zainteresowania zwierzętami, a to co interesowało to grzebanie w trawie :) Tak więc trochę za wcześnie pojechaliśmy :)
-
Na łonie natury... Narew.
Kiedyś, za komuny, rodzice żony i ich znajomi z dziećmi biwakowali na Narwią, a konkretnie na polance, a schodząc jeszcze w dół biły trzy źródełka, gdzie każde różniło się smakiem. Przyszła żona mi pokazała te niesamowite miejsce, więc później przyjeżdżaliśmy ze znajomymi i dziećmi na parę godzin. Teraz jest zaniedbane, tzn dzikie, z powody niebytności człowieka. Można się dostać tylko wczesną wiosną, gdy jeszcze zieleń nie wybuchnie.
-
Ostatnie zdjęcie przedstawia ziele śledziennicy?
-
Ostatnie zdjęcie przedstawia ziele śledziennicy?
Jak zrobiłem zdjęcie, to pokazała się informacja, co to. Teraz mi nie pokazuje, ale jakaś inna nazwa, coś z żółtym, żółcień i drugi człon.
Edit:
Miałeś rację:
http://zachwyconanatura.pl/sledziennica-skretolistna-ziolo-sledzione/
-
Ja się ostatnio za nią rozglądałem, niestety bez skutku, ale znalazłem inną ciekawą roślinkę, a właściwie pasożyta na korzeniach buka, łuskiewnik różowy
-
Ja się ostatnio za nią rozglądałem, niestety bez skutku
Dzisiaj znalazłem śledziennicę na mojej wyspie. A szukałeś w podmokłych łąkach, ale tam, gdzie rosną na nich olchy, brzozy, wierzby?