Szczerze, gdybym założył dajmy na to biuro podróży, w którym pani Marzenka częstuje klienta kawą w życiu bym nie wziął kolby, tylko automat i dobre ziarna. Dlatego rozumiem Twoją sytuację. Niestety nie pomogę względem wyboru modelu. Rodzice mają od 5 lat Nivonę 750, działa bezawaryjnie, spienianie mleka wygodne, ale bliska obecność zlewozmywaka wysoce pożądana.
Dokładnie o to mi chodzi, są sytuacje kiedy kolba to przerost formy, a i wygoda obsługi była by bardzo dyskusyjna. Do tego jeszcze dochodzi sprawa umiejętności szybkiej obsługi kolby, sam mam taki ekspres w domu i po pół roku nadal wychodzi mi to dość powoli i niezgrabnie. Już nie wspominając o spienianiu mleka za pomocą dyszy, praktycznie nie pijam przez to kaw mlecznych w domu. Ani efekty nie są zadowalające, do tego mycie dyszy jest problematyczne, bo zawsze tworzy się na nim trudna do usunięcia warstwa mleka. Być może robię coś nie tak...
Szczerze mówiąc gdybym miał jeszcze raz kupować ekspres do domu to poważnie rozważył bym automat. Nie jestem aż takim koneserem by wyczuć dużą różnice pomiędzy kolbą a dobrym automatem, a wygoda użytkowania była by nieporównywalna, szczególnie jak wpadną znajomi i trzeba tych kaw trochę zrobić... Do tego dochodzi czystość obsługi... Co nie znaczy, że nie jestem zadowolony ze swojego ekspresu Ascaso Dream
Po prostu musi mi się chcieć i muszę mieć chwilę by z niego korzystać.
Co do bliskości zlewu to nie problem, bo ekspres stoi 10cm od niego
No ale tutaj nie szukamy urządzenia do biura podróży, tak?
Wyszła z tego całkiem zgrabna reklama tajemniczego super automatu do kawy, może taki był właśnie cel tego wątku. Zachęcić, zanęcić. Jak dobrze przyciąć wypowiedzi to nawet można cytować, że polecanym na tym forum ekspresem jest....
Z mojej strony to doprecyzowałbym tylko zdanie: "Jak większość zakładała wybór padł na..." to po pierwsze żadna większość, raptem dwie, góra trzy osoby. I ta mniejszość zakładała, że wybór został z góry ustalony, a nie że jakikolwiek był, przynajmniej taki był pogląd.
Jak już o manipulacji słownej mówimy to:
- nie jeździłem autem TATA a śmiem twierdzić, że to nie jest dobry samochód, czyli nie zawsze trzeba dotknąć by móc ocenić, śmiem to nazywać doświadczeniem.
- mój syn jak miał 4 lata z najlepszej jakości balsy zbudował samolot, który nie chciał za nic latać, a zużył jej sporo - nie było to obrazą dla producenta tejże balsy, dostarczyciela kleju też się nie czepiałem (więc ktokolwiek kto dostarcza kawę może spać spokojnie). Ale faktem jest że latał lepiej niż dzieło jego brata z plasteliny. Coś mi jednak podpowiada, że żaden z niego był samolot. To by było na tyle w temacie pozycjonowania jakości kawy na podstawie rozpuszczalnych wynalazków lub świetnych składników budujących finalny produkt.
- A i bardzo mi się podoba wariacja z indukcji matematycznej z opinii Rogera, czyli skoro w maszynie A procedura działa to też zadziała w maszynie B, a jak nie zadziała w maszynie B, to co? Nic bo to przecież nie ma związku
Udowadniać, że wielbłądem nie jestem nie mam zamiaru. Czepiania się konkretnego doboru słów i sformułowań też nie skomentuję. Widzę, że bardzo boli, że nie wybrałem jedynego słusznego rozwiązania.
A skoro nie piłeś kawy z konkretnego ekspresu to na jakiej podstawie od razu zakładasz, że jest do niczego? Twoje porówanie też się kupy nie trzyma, bo opinię o autach "TATA" mogłeś wyrobić sobie na podstawie licznych recenzji, testów, programów motoryzacyjnych, raportach o awaryjności itp, a w przypadku ekspresu bez obiektywnych przesłanek z góry zakładasz, że jest to bubel. Trochę dziecinne podejście.
Co się zaś tyczy analogii, to skoro w obu ekspresach proces ten wygląda tak samo (trochę czasu na czytanie poświęciłem, do tego filmy z youtube, instrukcje itp), to i myślę, że efekty będą podobne. Jak się okaże, że się drastycznie pomyliłem i wszystkie zagraniczne opinie o łatwości w utrzymaniu czystości będzie można między bajki włożyć to powiesić się nie powieszę, po prostu wrócę do spieniacza indukcyjnego...
Zdaję sobie sprawę, że wybierając mniej popularny produkt trochę ryzykuję, starałem się jednak to ryzyko zmniejszyć dokładną lekturę wszelkich informacji jakie tylko potrafiłem znaleźć (głównie w serwisach zagranicznych) i wykupując 5 letnią gwarancję.
Chętnie za jakiś czas postaram się napisać mini recenzję, obawiam się tylko, że jeśli wszystko będzie działać jak należy, to osoby pokroju KiT kolejny raz posądzą mnie o krytporeklamę, no bo jak automat inny niż Jura czy QM może być dobry?