nooo to jest podobnie jak z kawami, też tak uważam
I tu i tu giga korporacje zredukowały rynek do tego, co jest najbardziej nijakie i najłatwiejsze w utrzymaniu w produkcji a nastepnie "wytłumaczyły" ludziom, że tak ma być
ten cały rynek pastry stoutów, czyli mocnych słodkich i na bogato z dodatkami za to otwarł nieco kraftu dla ludzi spoza kręgu ścisłego zarachowania, sam za nimi nie przepadam ale ja jestem z tych starych zakutych łbów, co to z trudem trawią tak słodkie stouty czy niegorzkie ipy
Leżakowanie takiego pastry zyska w krótkim okresie 1-2 roku, gdzie powinno wygładzić i lepiej ukryć alkohol, którego trochę tam jednak jest, chodź wcale nie musi, bo te piwa swoje już w browarach leżą. W dłuższym okresie piwo się utlenia, co w ciemnym i mocnym dalej takie przyjemne aromaty suszonych śliwek, wiśni czy skórek owocowych i to się właśnie ciężko będzie przebijać przez dodatki. Dlatego sam polecam np komesa za dobrego na poznanie tych efektów, jest powszechnie dostępny, relatywnie tani i naprawdę ładnie się starzeje w tych właśnie 2-3 latach ale to też nie jest bez końca, po 4-5 już się nic z nim ciekawego nie dzieje, nie ma większego sensu go trzymać dłużej. Za to możemy wejść w jeszcze ciekawsze piwa, ostatnio otwarłem puristę z recraftu, klasyczny ris, mocny, cieżki, gorzki i palony jak kawa z neapolu ( co tu akurat nie jest obelgą
) po paru latach staje się takim gentle giant