Generalnie stopień mielenia zależy od kilku czynników jak stopień palenia, jakość ziaren itp. itd. Nie ma czegoś takiego jak "kawa do espresso"
Zarąbiste shoty wychodzą i z kaw jasno palonych "do przelewów". Ale dużo podpowiada wypał. Jak jest ciemniejszy mielisz grubiej, jak jaśniejszy drobniej. Ale tu też od tej zasady są odstępstwa. Nawet w ramach jednej kawy dwa różne wypały mogą powodować potrzebę innej regulacji na młynku. To przychodzi z doświadczeniem, ale generalnie to jest cecha świata kawowego nie do końca zależna od zastosowanego młynka. Na Niche Zero też na pewno trzeba się wstrzeliwać. Mi chodzi po prostu o to, że robiąc kawę tego samego rodzaju jedna po drugiej jest to po prostu łatwiejsze. W Niche też możesz robić jedną kawę po drugiej z tej samej paczki. Tylko z racji tego, że musisz każdą dozę odmierzać, może być to bardziej uciążliwe. A tak, lecisz kawę z hoppera i z bani. Z resztą w młynkach SD bardziej chodzi o to żeby można było zasypywać dozy różnych kaw jedna po drugiej. Tylko scenariusz wygląda tak:
1. Bierzesz nową kawę i wsypujesz dozę na jakimś ustawieniu młynka.
2. Mielisz, ubijasz, robisz shota
3. Za drobny bądź za gruby przemiał bo nie wyszło ratio
4. Kręcisz ustawieniem młynka
5. Sypiesz drugą taką samą dozę
6. Robisz shota i znów to samo. Wracasz do punktu 4. aż wstrzelisz się w dobry przepis
W młynkach takich jak Specialita robisz tak:
1. Zasypujesz hopper
2. Ustawiasz pokrętło na jakąś wartość
3. Robisz shota
4. Musisz doregulować młynek. I tu zasadnicza różnica, nie odmierzasz znowu dozy, tylko już masz pewność, że wypluje Ci tyle dozy ile poprzednio (bo tak masz ustawiony tajmer). Żeby być ścisłym, musisz trochę kawy przemielić i wywalić żeby efekt przekręcenia ustawienia grubości mielenia był miarodajny (retencja)
5. Patrz pkt. 3
To tak z grubsza. Chodzi generalnie o wygodę i częstość zmieniania kaw.