Wiem, że dla większości lub chociaż części z Was tutaj będzie to profanacja, ale... ja nie wyobrażam sobie nie dodać jednej łyżeczki cukru do małej filiżanki kawy, nawet z mlekiem
Z drugiej strony zaciekawiło mnie, jak kawa może być dobra, niegorzka i to bez cukru, bez mleka. No ale znając mnie i tak, nawet jeżeli taka kawa będzie całkiem niezła, to się nie przestawię. Próbowałem kiedyś wypijać herbatę całkowicie bez cukru, ale nie udało się. Piłem miesiąc, ale nie miałem po prostu przyjemności z jej picia. Nawet też z takiej krótko parzonej, aby nieco bardziej przypominała neutralną smakowo wodę. Ta jedna łyżeczka cukru do szklanki herbaty musi być.
Jedyny sukces jest taki, ale to już od dawna, gdzieś w późniejszym dzieciństwie, że piłem herbatę z dwiema łyżeczkami cukru i nadszedł moment w którym było mi za słodko, tak nagle, nie wiedzieć czemu. Zacząłem pić z jedną i tak jest idealnie. Podejrzewam, że z kawą będzie podobnie, więc dla takiego (nie)konesera "prawdziwego" espresso z łyżeczką cukru i to w dodatku z mlekiem, czyli Cappuccino albo Latte, różnicy większej nie będzie pomiędzy Graefem CM 702, a czymś 2 - 3x droższym
Czy może się mylę? No bo i tak nie kupię droższego młynka, ale chcę się rozeznać, czy w moim przypadku dużo tracę. Czytałem też, że ludzie podkładkami dostarczonymi wraz z tym młynkiem sukcesywnie modyfikowali go pod espresso, albo chociaż do czegoś co jest mocno zbliżone do espresso, więc w razie czego, można się jakoś tam pobawić chyba.
@Marx, a przy jakim najdrobniejszym stopniu mielenia młynek ten daje tak drobny przemiał, że już nie jest w stanie przepuścić przez niego wody z Twoim ekspresem? Widziałem jakiegoś gościa na YouTube mającego Twój ekspres i także ten młynek. Mielił bodajże na 15 stopniu. Chyba wiele ekspresów dostaje "zadyszki" przy stopniu drobniejszym niż 10.