Gdybym wg swojej wiedzy i doświadczenia miał pogrupować "producentów" kaw palonych na jakieś grupy, to zrobiłbym to tak:
1) kawy marketowe - masowe np jacobs, tchibo, lavazza, segafredo etc
2) kawy nie-marketowe ale wciąż masowe np: bazzara, new york etc
3) palarnie które celują w tańsze ziarno które mogą po upaleniu sprzedać właśnie w przedziale około-cenowym 50pln/kg - to, że tanio nie znaczy, że źle ale umówmy się jest różnica miedzy Goudą za 20pln/kg a Goudą z Holandii za 150pln.
4) palarnie które skupiają się na wąskim kawałku tortu rynku kawowego (choć rosnącym), inwestujące w droższy sprzęt, droższe ziarno, w wiedzę i doświadczenie - bo pewnie nie raz komuś podczas eksperymentów nie wyszła parta drogiego ziarna, którego już potem nie sprzeda (chcąc zachować markę, bo wcisnąć komuś zawsze można).
Czarną Kawkę umieściłbym w pkt 3 - dla wielu osób kawa po 50pln za kilo to już chora cena, bo przeca uoni we lidelu po 23 kupujo, dla innych nie jest to produkt którego poszukują, bo są gotowi wydać 50pln ale za 250g aby dostać to czego szukają.
Odpowiadając - Czarna Kawka to moim zdaniem dobra, uczciwa palarnia, zamawiam ich kawy do pracy, bo księgową cena jeszcze nie zabija, a są już dużo lepsze niż zleżałe Lavazze czy Tchibo. Ale do np kaw Antonia się nie umywają, ale nie taki jest ich cel. Kawior je się od czasu do czasu a nie na śniadanie (chociaż...
)
PS
To jest mój prywatny podział, wynikły z obserwacji, jakie poczyniłem jako klient. Nie mam doświadczenia z drugiej strony barykady, jako producent - więc sorry jeśli napisałem głupoty.